Ostatnie newsy
Od jakiegoś czasu, gdy kupiliście urządzenie z Androidem, aktualizacje aplikacji Google były pobierane ze sklepu Play nawet jeśli nie zalogowaliście się do niego. Jednak instalacji nowych wersji programów firm trzecich do tej pory nie była możliwa. To się jednak zmienia.
Jakiś czas temu Google zapowiedziało nową politykę ograniczenie dostępu do uprawnień aplikacjom dystrybuowanym poprzez Google Play. Tym razem padło na dostęp do SMSów i historii połączeń.
Firma z Mountain View właśnie ogłosiła, że udostępniona została ostatnia aktualizacja pakietu Play Services (oznaczona numerkiem 14.7.99) będąca kompatybilna z Androidem 4.0.x o nazwie kodowej Ice Cream Sandwich. Kolejne będą wymagały minimum Androida 4.1 Jelly Bean.
Jak wiadomo, problemem Androida nie od dziś jest kwestia udostępniania przez producentów aktualizacji systemu. O ile w wypadku flagowców i urządzeń górnego segmentu średniej półki cenowej nie jest z tym jeszcze tak źle, to niżej często aktualizacji nie ma w ogóle (ani drobnych, ani tym bardziej całego systemu).
Od kilku tygodni po sieci krążyły plotki mówiące o planach uruchomienia programu lojalnościowego powiązanego ze sklepem Google Play. Kilka dni temu okazały się one prawdziwe, choć na razie wystartował on po cichu jedynie w Japonii. Na czym polega?
U nas ręczne instalowanie aplikacji dla Androida z plików APK stosuje się głównie w celu uzyskania dostępu do najnowszej wersji aplikacji, gdy twórca udostępnia ją w Google Play stopniowo. Są jednak kraje, gdzie jest to główny sposób dystrybucji ze względu na ograniczony zasięg, wolne połączenie czy wysokie koszty.
Odwiecznym problemem wynikającym z regionalnych ograniczeń wprowadzanych przede wszystkim przez Hollywood i wytwórnie muzyczne jest kwestia zmiany regionu naszego konta w cyfrowych sklepach po przeprowadzce do innego kraju.
W Google Play można edytować swoją recenzję (np. w celu jej odświeżenia po aktualizacji programu). Do tej pory historia tych zmian była widoczna jedynie dla dewelopera ocenianej aplikacji. Powoli zaczyna się to jednak zmieniać.
W kliencie App Store na iOS od bardzo dawna możemy podejrzeć listę zmian w aktualizacji danego programu bezpośrednio na ekranie z ich listą. Android niestety przez cały ten czas wymagał otwierania strony każdej aplikacji z osobna.
Jak być może wiecie, Apple regularnie wprowadza do regulaminu App Store liczne obostrzenia, których celem jest wymuszenie aktualizacji aplikacji. Google natomiast do tej pory czegoś takiego nie stosowało, czego skutkiem jest masa aplikacji do tej pory nie wykorzystujących chociażby nowego systemu uprawnień.