Ostatnie newsy
Po zajęciu się kwestią ujednolicenia gniazdek ładowania (czyli głównie próby zmuszenia Apple do porzucenia Lightning na rzecz USB-C), Unia Europejska zdecydowała się zająć kolejnym problemem smartfonów - czasem życia.
Kilka lat temu Unia Europejska wprowadziła pewne regulacje dotyczące sklepów z aplikacjami. Wówczas chodziło jednak o drobnostki, przykładowo informowanie o planie usunięcia aplikacji ze sklepu ze stosownym wyprzedzeniem, jeśli usunięcie nie wynikało ze względów bezpieczeństwa czy łamania prawa).
W zeszłym roku pisaliśmy, że Unia Europejska ponownie chce wymusić stosowanie jednego rodzaju gniazdka do ładowania, czyli USB-C. Głównie chodzi tu o Apple, które odkłada, ile może rezygnację z Lightning w iPhone’ach (MacBooki oraz nowsze iPady już mają USB-C) oraz tańsze urządzenia mające nadal microUSB.
Od jakiegoś czasu na celowniku Unii Europejskiej są giganci technologiczni. Powodów jest wiele: ograniczanie konkurencji na rynku sklepów z aplikacjami, wyszukiwarek czy komunikatorów. Teraz UE chce też walczyć z elektrośmieciami.
Urzędnicze młyny mielą powoli. Trzy lata temu pisaliśmy, że Unia Europejska ponownie chce się zająć temat unifikacji gniazdek ładowania w urządzeniach mobilnych. Chodziło głównie o Apple, które jako jedyne używa własnego gniazdka zamiast USB-C czy microUSB.
W mijającym tygodniu Komisja Europejska w końcu ogłosiła wynik swojej dwuletniej analizy App Store od Apple, którą zlecono po skardze od Spotify na regulacje odnośnie opłacania subskrypcji sprzed dwóch lat. Jakie są wyniki? Wstępnie KE stwierdziło łamanie przez Apple praw ochrony konkurencji w UE.
W połowie czerwca pisaliśmy o wszczęciu postępowań w sprawie tego, jak Apple postępuje z App Store oraz Apple Pay pod kątem wykorzystywania swojej pozycji na rynku. Okazuje się, że jednocześnie po cichu trwały prace nad nowymi regulacjami odnośnie cyfrowych sklepów.