Urzędnicy dostrzegają bowiem problem, że urządzenie jako takie mogłoby doskonale służyć jego właścicielowi, gdyby dało się je naprawić. A z tym po kilku latach od premiery może być problem, jeśli producent przestał produkować części zamienne.
Dlatego Unia Europejska chce zmusić producentów do umożliwiania napraw przez przynajmniej 10 lat od premiery danego urządzenia. Organizacje pozarządowe krytykują jednak propozycję, ponieważ skupia się na czasie wsparcia, a nie na jego dostępności (kwestia cen części i ich dostępności dla niezależnych serwisów).
Przepisy rodzą też ryzyko zniknięcia z oferty tańszych smartfonów - koszt zapewnienia części przez dłuższy okres bowiem będzie uwzględniony w cenie urządzenia, co najbardziej będzie widoczne zapewne właśnie w urządzeniach z niższej półki.
Nowe przepisy to na razie propozycja, nie wiadomo, kiedy mogłyby zostać uchwalone (i tym samym poznalibyśmy ich ostateczny kształt).
Źródło: Ars Technica