Z tego mojego wstępu można by wywnioskować, że BT-Q1000 był pełen niedoróbek. Ależ gdzie tam - było wręcz przeciwnie. Jeśli pamiętacie, a jak nie to zawsze możecie ponownie zajrzeć do testu tego odbiornika - wspomniany GPS firmy QSTARZ mógłby być praktycznie wzorem dla innych producentów z branży sinozębych odbiorników nawigacji satelitarnej. Nie dość że był on niewielki to nawet wyglądał całkiem zgrabnie. Pod maską również zainstalowano najwyższej klasy podzespoły, zdolne zdeklasować dotychczasowych liderów. Na dodatek w komplecie otrzymywaliśmy praktycznie wszystko, co może być nam potrzebne w przypadku korzystania z sinozębego odbiornika GPS. W takim razie gdzie leżał problem? Otóż największym minusem BT-Q1000 było pecetowe oprogramowanie, przeznaczone do zarządzania funkcją DataLoggera. Jeszcze słowem wstępu muszę zaznaczyć, że niektóre fotki zamieszczone w tym artykule pochodzą z testu modelu BT-Q1000, stąd widoczne na nich jest nasze stare logo.
Jak dwie krople wody
Z wyglądu nowy chyba tylko jednym szczegółem różni się i to nieznacznie od swego poprzednika. Mamy identyczny projekt, wykonany z identycznych materiałów, tak samo poskładanych. Zatem na pierwszy rzut oka nie da się odróżnić BT-Q1000 od wersji Platinum. Ale chyba to gumowe podbicie na spodzie urządzenia, zostało wykonane z materiału, zapewniającego nieco lepszą stabilizację. Jeśli chodzi zaś o wnętrze, to tutaj po pierwsze zwiększono dwukrotnie pojemność wbudowanej pamięci i ulepszono firmware zarządzający chipsetem MTK, który to jest sercem obu tych odbiorników. Na płycie CD również zaszły pewne zmiany. Otóż otrzymujemy dwie wersje oprogramowania do zarządzania DataLoggerem - tak zwaną wersję V3 oraz V4. Więcej na ten temat w odpowiednim akapicie.
Zestaw niemal identyczny
Wraz z odbiornikiem QSTARZ BT-Q1000P otrzymujemy podobny - już nie identyczny - zestaw akcesoriów. Co prawda mamy te same ładowarki samochodową i sieciową, kabel USB-miniUSB do komunikacji z PC lub ładowania z magistrali USB, płytę CD z oprogramowaniem, instrukcję obsługi w języku angielskim, ale zmieniono nieco etui, któremu bliżej przyjrzymy się pod koniec tego artykułu.
Wygląd
Gdyby nie ten lustrzany plastik stanowiący całą górną powierzchnię, to urządzenie to robiłoby zapewne znacznie gorsze wrażenie. Tymczasem powierzchnia ta szybko przykuwa wzrok. Poza naniesionym srebrną farbą logo producenta, mieści ona czerwony klawisz otoczony przez przeświecające przez powierzchnię plastiku trzy diody. Klawisz ten znajduje się w niewielkim zagłębieniu, przez co nie wystaje zbyt do góry, a mimo wszystko łatwo jest go wcisnąć. Służy on do wstawiania punktu do zapisywanej w pamięci DataLoggera trasy przejazdu.
Z bocznych ścianek, to tylko te dłuższe mieszczą jakieś interesujące nas obiekty. Jest to trzypozycyjny suwak Power oraz po przeciwnej stronie port miniUSB. Urządzenie to pracować może w dwóch różnych trybach, które aktywujemy przez odpowiednie ustawienie suwaka. Po przesunięciu go pod napis LOG, aktywny będzie tylko DataLogger i ewentualna komunikacja z PC odbywać się może tylko przez kabel. Natomiast ustawienie go w pozycji NAV zatrzymuje logowanie trasy i pozwala korzystać z danych GPS w innych urządzeniach zdolnych połączyć się z nim przez Bluetooth lub USB.
Musicie zobaczyć jeszcze spodnią część, którą stanowi pokrywa baterii, zaopatrzona dodatkowo w podbicie wykonane ze specjalnej antypoślizgowej gumy.
Wracając do tematu diodek, mamy żółtą, niebieską oraz czerwoną. Pierwsza świeci ciągłym światłem, podczas namierzania sygnału GPS i mruga gdy urządzenie ustali już naszą pozycję (mruga też na niebisko po dodaniu punktu POI - czerwony klawisz). Niebieska zapala się kiedy uruchomimy moduł Bluetooth i mruga po nawiązaniu komunikacji. Ostatnia już dioda jest zielona przy ładowaniu, a gdy zacznie mrugać na czerwono, oznacza to że bateria bliska jest wyładowaniu.
Zawsze zwracam uwagę na sposób funkcjonowania przełącznika uruchamiającego odbiornik - czy czasem nie dojdzie do samoczynnego włączenia GPSa w naszej kieszeni? Tutaj nic nie zmieniło się od BT-Q1000. Suwak Power chodzi z takim samym, jak dla mnie nieco za małym oporem i do tego lekko wystaje ponad powierzchnię obudowy. Mimo to nie mogę powiedzieć, że urządzenie włącza się samoczynnie. Najwyraźniej opór jaki stawia ów suwak w zupełności wystarcza.
Gabaryty
Jak już wspomniałem wcześniej, jeśli chodzi o wielkość i wagę to wersja Platinum niczym nie różni się od poprzedniego modelu. Ważą one 64.7 gramów, przy rozmiarach 72.2 x 46.5 x 20 mm, czyli całkiem przeciętnie jak na sinozęby odbiornik GPS.
(po lewej Wintec WBT-201, w środku QSTARZ, a po prawej GlobalSat BT-359)
(na górze QSTARZ, na dole GlobalSat)
Oprogramowanie
Na płycie CD również zaszły pewne zmiany. Poza folderem Doc, gdzie znajdziemy instrukcję obsługi w języku angielskim obecne są jeszcze trzy inne katalogi, a mianowicie GPS Photo, USB Driver oraz Utility. Pierwszy mieści aplikację locrGPS Photo, przeznaczoną do geotagowania zdjęć wykonywanych aparatem cyfrowym - nie koniecznie tym wbudowanym do PDA. Program ten występuje tam w wersji dla PC z Windows, Symbian OS oraz Windows Mobile. W chwili wyprowadzenia poprzedniego modelu na rynek wersja dla mobilnych okienek nie była jeszcze dostępna, choć można było ją później pobrać za friko z sieci. USB Driver to oczywiście sterownik, bez którego nie da się nawiązać połączenia USB pomiędzy pecetem a naszym DataLoggerem. Trzeci folder mieści natomiast dwie wersje aplikacji do zarządzania zapisywanymi przez BT-Q1000P śladami. Program ten o nazwie Travel Recorder w wersji trzeciej to nieco zmodyfikowana postać aplikacji dołączanej do BT-Q1000, natomiast wersja czwarta to całkowita nowość. Więcej na temat tych programów przeczytacie w poniższych akapitach.
locrGPS Photo
Program ten na podstawie czasu i godziny wykonania zdjęcia potrafi zlokalizować miejsce uwidocznione na wskazanej fotce i dodać je do ścieżki naszego przejazdu, uwidocznionej np. na Google Earth. Wystarczy zwykła cyfrówka, z właściwie ustawioną datą i godziną, aby program mógł przyporządkować punkt ścieżki do danej fotki. Dodaje on współrzędne wykonania fotki bezpośrednio do sekcji EXIF zdjęcia - integruje te dane w pliku graficznym.
locrGPS Photo pozwala nie tylko automatycznie opisywać zdjęcia takim parametrem, ale również ręcznie wskazywać miejsce wykonania fotki - jeśli datalogger był wyłączony lub po prostu nie dysponowaliśmy takim gadżetem. Przykładowo po powrocie z wakacji można "na świeżo" - pamiętając miejsca wykonania zdjęć, dodać takie informacje do fotek, wskazując po prostu ich lokalizację na mapach Google wyświetlanych w specjalnym oknie wewnątrz programu, lub wpisując ręcznie adres (locrGPS Photo potrafi bezpośrednio współpracować internetowymi mapami Google'a). Jeśli tylko ktoś ma sporo wolnego czasu i taką potrzebę, to można przy pomocy tej aplikacji opisać danymi GPS całą domową kolekcję zdjęć, które stają się wtedy znacznie ciekawsze, gdy poza ładnym widokiem łatwo obejrzeć można miejsce zrobienia zdjęcia z lotu ptaka.
Autorzy programu pomyśleli chyba o wszystkim. Przykładowo jeśli czas w aparacie cyfrowym był błędnie ustawiony, to można łatwo skorygować tą usterkę, przy pomocy odpowiedniej opcji, automatycznie przesuwającej w czasie wszystkie wykonane zdjęcia. Dodatkowo takie geokodowane zdjęcia wysłać można na stronę producenta tej aplikacji i w ten sposób stworzyć cyfrowy album z podróży. Sama witryna jak i program istnieje też w polskiej wersji językowej, a całość dostępna jest całkowicie za friko.
Travel Recorder V3
Ostatnim razem - przy teście BT-Q1000 - bardzo szczegółowo opisaliśmy poszczególne zakładki programu Travel Recorder, co wbrew pozorom nie każdemu mogło się spodobać. Ów program jest bowiem bardzo trudny w obsłudze, gdyż posiada skomplikowaną strukturę zakładek, gdzie znajdują się kolejne zakładki, a w nich jeszcze więcej zakładek i opcji. Niektóre pozycje dublują się również w menu i w przyciskach rozmieszczonych w głównym oknie. Stąd tym razem zamiast zmuszać Was do czytania tego wszystkiego i oglądania kilkunastu zrzutów ekranu, przygotowaliśmy film, na którym można znacznie lepiej zorientować się w układzie poszczególnych opcji.
(kliknij aby zobaczyć powiększenie)
Zanim odpalicie poniższy klip wideo, chciałem tylko wspomnieć iż największą zmianą w tej aplikacji, w stosunku do wersji dołączanej do BT-Q1000, jest przyśpieszenie komunikacji pomiędzy odbiornikiem a komputerem, oraz opcja nawiązania połączenia przez Bluetooth. Wcześniej programowanie DataLoggera i sczytywanie zapisanych w pamięci ścieżek musiało odbywać się za pośrednictwem kabla USB.
Może i na początek program ten wprost zniechęca posiadaczy BT-Q1000P do wykorzystania w pełni możliwości DataLoggera, to jednak po chwili przerzucania tych zakładek i pod-pod-zakładek, okazuje się, że aby osiągnąć zadawalające przeciętnego użytkownika wyniki, wcale nie trzeba poznać znaczenia wszystkich najmniejszych opcji (wystarczy operować na poziomie Advanced a nie Professional). Szkoda tylko że wciąż nie zmieniono jednej z mniej praktycznych opcji, a mianowicie tej dotyczącej wizualizacji trasy. Jak mogliście zobaczyć na powyższym filmie, zgrane z urządzenia logi wyświetlane są w postaci jednej olbrzymiej tabeli (liczącej kilkadziesiąt tysięcy rekordów). Znajdują się tutaj punkty zapisane tydzień temu, wczoraj a także przed minutą. Zatem aby obejrzeć przejechaną wczoraj trasę, musimy najpierw znaleźć w tej tabeli punkt opisany odpowiednią datą i godziną, a następnie znaleźć (również ręcznie) punkt końcowy. Numery rekordów startu i stopu musimy sobie zapamiętać lub zanotować, aby podać je w odpowiednim okienku które wygeneruje ścieżkę przejazdu i prześle ją do Google Earth (musimy zainstalować ów program). Program ten nie zaleca jednak tworzenia tras z większej liczby punktów niż 5 tysięcy, co też trzeba wziąć pod uwagę.
Jedyna funkcjonalność której nie pokazujemy na filmie to geokodowanie zdjęć. Ale tutaj akurat łatwo można się domyślić, jak program przypisuje fotkom odpowiednie parametry długości i szerokości geograficznej.
Travel Recorder V4
Wersja czwarta Travel Recordera, to program napisany całkowicie od podstaw. Wygląda jakby jeden z programistów pracujących nad tworzeniem oprogramowania dla tego urządzenia, napisał to narzędzie po godzinach i tak spodobało się ono producentowi, że postanowił zamieścić je również na płycie CD. Po pierwsze program ten wygląda całkiem inaczej, po drugie oferuje również nieco odmienną funkcjonalność. Po pierwsze nie oferuje aż tylu opcji konfiguracji pracy DataLoggera, choć stopień ingerencji w proces logowania danych powinien w zupełności wystarczyć większości użytkowników. Najważniejsze jest jednak to, że przez to uproszczenie nie tylko interfejsu, ale również zmniejszenie liczby dostępnych w oknie konfiguracji opcji, program staje się o niebo prostszy w obsłudze. Przy jego pomocy zgrywać można również logi i geokodować zdjęcia, a zgrane logi wyświetlane są w końcu w postaci poszczególnych ścieżek (całe sesje start-stop loggera), a nie wszystkich punktów. Dodatkowo narzędzie to pozwala wygodnie podglądać wykres prędkości i wysokości nad poziomem morza, a także korygować błędy w zapisie ścieżki.
(kliknij aby zobaczyć powiększenie)
Spodoba się to szczególnie wszystkim tym użytkownikom BT-Q1000, którzy strasznie narzekali na to, że w momencie gdy sygnał GPS jest bardzo słaby, a błędy pomiaru duże, urządzenie rysuje takiego dość pokaźnego kleksa na mapie, stworzonego z wybiegających często kilometry od naszej faktycznej pozycji ścieżek.
Jedyne nieomówiona na filmie funkcja to ponownie jak w przypadku Travel Recoredera V4 geokodowanie zdjęć, a także filmów. Do pracy z tymi plikami służą dwa panele w menu bocznym oraz trzy ikony widoczne na pasku ponad mapą. Pierwsza pozwala przesunąć czas wykonania zdjęć dla całej grupy plików (jeśli źle ustawiony był zegar w cyfrówce), druga ikona dodanie współrzędne do danych EXIF fotki, a trzecia pozwala od razu przesłać zdjęcia na witrynę Flickr.com
Travel Recorder V4 to program "prawie" idealny. Według mnie brakuje tylko kilku drobnych cech, aby program ten był wręcz doskonały. Po pierwsze funkcja edycji ścieżki przez przesuwanie jej punktów na mapie jest bardzo dobrym pomysłem, tyle że pracę z nią utrudnia brak widocznej w tle mapy. Może nie zwróciliście na to uwagi, ale na powyższym filmie, gdy wchodzimy w tryb edycji mapy Google znikają. Nie jest to problemem jeśli naprawiamy "efekt kleksa", ale jeśli chcemy już poprawić przebieg ścieżki na tle drogi, to trzeba będzie po prostu co chwilę przełączać się z jednego widoku na drugi, aby sprawdzać czy nowa lokalizacja dla punktu jest właściwa. Idąc dalej mamy brak okienka podglądu danych GPS uzyskiwanych na żywo z urządzenia, gdzie V3 posiada odpowiednią zakładkę z mapą rozmieszczenia satelitów, słupkami siły sygnału, szczegółowymi danymi GPS a nawet wyświetlanym na bieżąco logiem. Jeśli posiadacie ów DataLogger i macie nieco więcej zastrzeżeń do funkcjonowania tej aplikacji, to zapewne macie jej starszą wersję. Na stronie producenta w chwili publikacji tego artykułu wystawiono bowiem poprawioną wersję 4.01, która poprawia niektóre usterki, jak np. poprawnie zapamiętuje raz wybrany port COM, pozwala cofać wykonane operacje w oknie edycji ścieżki, pozwala dzielić większe ścieżki na mniejsze, pozwala geokodować nie tylko zdjęcia ale i filmy, a po najechaniu myszką na punkt ścieżki podaje jego szczegółowe dane - wszystko to nie było dostępne w wersji która przychodzi na płycie CD.
Co ciekawe program Travel Recorder V4 przeznaczony jest wyłącznie dla użytkowników QSTARZ BT-Q1000 Platinum Widać to choćby na stronie producenta, gdy odwiedzi się dział Download (link do V4 występuje tylko przy testowanym aktualnie urządzeniu). Po drugie gdy po raz pierwszy uruchomimy program, zanim połączy się on z DataLoggerem, należy wstukać 28-cyfrowy kod autoryzacyjny, który znajduje się na kopercie z płytą CD. Pamiętajcie aby spisać sobie ten numer w bezpiecznym miejscu, bo takie koperty na CD lubią się czasem zgubić, a wtedy po przeinstalowaniu systemu na PC Travel Recorder V4 stanie się tylko bezużytecznym programikiem.
Travel Recorder Mobile
Niestety producent wciąż nie udostępnił mobilnego odpowiednika Travel Recordera, a konkurencja oferuje takie rozwiązanie już praktycznie od samego początku (mowa o aplikacji dołączanej do Wintec WBT-201). Dzięki temu moglibyśmy zmieniać parametry pracy DataLoggera nawet z dala od PC i zgrywać logi po zapełnieniu pamięci. W takim razie co zrobić, jeśli chcemy pojechać np. na kilkudniową wyprawę rowerową, czy po prostu gdzieś dalej w świat i nie mamy ochoty zabierać ze sobą laptopa? Wszak już po kilku dniach zapełnimy całą pamięć (wszystko zależy od częstotliwości logowania) i wtedy pojawi się problem. Czy aby na pewno? Otóż tak się składa że nie do końca mamy się czym przejmować. Istnieje bowiem nieoficjalne narzędzie o nazwie MTK GPS Datalogger Device Control, napisane przez jednego z użytkowników odbiornika z chipsetem MTK, pozwalające nie tylko konfigurować funkcje DataLoggera, ale również zgrywać logi bezpośrednio na PDA. Program napisany jest w języku JAVA (dokładnie SuperWaba), a więc uruchomić go można nie tylko na Windows Mobile ale również Palm OS lub innych komputerach. Więcej na temat tego programu przeczytać można na forum witryny GPSPassion.com
Logowanie trasy
Jeszcze kilka słów na temat pracy urządzenia jako dataloggera. W porównaniu do modelu BT-Q1000 tutaj zmienił się nieco sposób pracy tego urządzenia. Otóż ostatnio narzekaliśmy, że nie ma opcji zatrzymywania pracy loggera bez użycia komputera PC. W poprzednim modelu logowanie aktywowało się automatycznie zarówno w trybie LOG jak i NAV. Natomiast wersja Platinum włącza zapis ścieżki tylko w trybie LOG. Nie trzeba się zatem martwić od niepotrzebne zapełnianie pamięci loggera gdy korzystamy BT-Q1000P tylko jako odbiornika GPS. Z drugiej strony jeśli komuś podobała się opcja automatycznego logowania również przy pracy w trybie NAV, to będzie mu jej teraz brakowało. W artykule poświęconym BT-Q1000, czyli poprzednikowi testowanego aktualnie urządzenia, do minusów zaliczaliśmy również sposób prezentacji logów. Opisany problem jednej dużej tabeli tym razem jednak już nie istnieje, a to wszystko dzięki czwartej wersji Travel Recordera, która podobnie jak oprogramowanie Winteca wyświetla całe ścieżki a nie tylko listę punktów. Na użyteczność DataLoggera bardzo duży wpływ ma również pojemność pamięci oraz czas życia na baterii. Samą baterią zajmiemy się w innym akapicie, ale co do pamięci, to jak wspominaliśmy na wstępie, w wersji Platinum mamy do dyspozycji drugie tyle, możemy zapisać dokładnie 200.000 punktów. Jak wygląda przy tym Wintec WBT-201, ze swą skromną pojemnością 30.000 punktów?
Czułość
Sercem BT-Q1000P jest chipset GPS firmy MTK, który jak mogliście przeczytać w teście jego poprzednika, doskonale sprawdza się nie tylko przy dobrej widoczności nieba, ale również w warunkach utrudnionej recepcji sygnału. Zapewnia on wydajność śledzenia na poziomie aż 51 kanałów, czyli o 19 więcej od swego poprzednika. Ponadto obsługuje WAAS/EGNOS i charakteryzuje się czułością na poziomie -158dBm. Według instrukcji jego czasy zimnego, ciepłego i gorącego startu to odpowiednio 36, 33 oraz 1 sekunda. W dużej mierze wszystko co napisaliśmy poprzednio na temat czułości chipsetu MTK, potwierdza się również tym razem. Oto dwa zrzuty ekranu pokazujące siłę sygnału oraz ilość widzianych satelitów na GlobalSat BT-359, pracującym pod kontrolą układu SiRF Star III v2 oraz testowanym QSTARZ BT-Q1000P (testy wykonane jednocześnie). Oba urządzenia leżały pod przednią szybą samochodu zaparkowanego pomiędzy 3 piętrowymi kamienicami w centrum miasta.
GlobalSat po lewej, QSTARZ po prawej
Jak widać możliwości obu urządzeń są praktycznie identyczne. Nie specjalnie różnią się one zarówno ilością namierzonych satelitów jak i wielkością pasków sygnału. Taki statyczny pomiar w miejscu o dobrej widoczności nieba nie oddaje jednak wszystkiego. Stąd jeszcze jeden test, który polegał na objechaniu kilku wąskich ulic w mieście, z włączonym zapisem przebytej ścieżki (co 1 sekundę). Oto jak wygląda ów ślad naniesiony na mapy Google.
Tutaj ponownie ślady są niemal identyczne. Jedyna zauważalna różnica pomiędzy chipsetem SiRF Star III a testowanym MTK to stabilność trzymania namiaru satelitów. Otóż gdy GlobalSat BT-359 namierzy już te dajmy na to 7 satelitów, to paski sygnału są jakby zamrożone - nie pojawią się nowe, a stare nie specjalnie zmieniają swoją wielkość. Natomiast w odbiorniku QSTARZ jak i wielu innych urządzeniach pracujących pod kontrolą innych układów, nowe źródła sygnału potrafią pojawiać się i znikać co sekundę. W praktyce wygląda to tak że mamy podobną liczbę widocznych satelitów, czyli zgodnie z wcześniejszym zdaniem jest 7 sygnałów, ale co chwilę ósmy lub siódmy pojawią się i znika. Tak jakby chipset nie pamiętał, że ten sygnał z satelity najbliżej linii horyzontu przed chwilką okazał się zbyt słaby lub zbyt niestabilny i nie warto się nim już zajmować. Oczywiście w niczym to nie przeszkadza, a użytkownik nawet nie zauważy tańczących pasków sygnału, przy takim codziennym korzystaniu z nawigacji GPS.
Bateria
W przypadku każdego urządzenia mobilnego, dobra bateria to podstawa. Wszak takie gadżety najlepiej spełniają swoją rolę, jeśli nie zmuszają użytkownika do zbyt częstego przywiązywania się kabelkiem do gniazdka w ścianie. Litowo-jonowa bateria testowanego BT-Q1000P nie jest jakaś olbrzymia - ot standardowe 1100mAh. Czy zapewnia wystarczającą ilość czasu pracy? Ci którzy czytali test poprzedniego QSTARZa mogą potraktować to pytanie jako retoryczne - oczywiście że zapewnia. Urządzenie to pozwala na nieprzerwaną pracę przez około 27 godzin w trybie DataLoggera, a po połączeniu z PC lub PDA przez Bluetooth, czas ten spada o niecałe 2 godziny. Wyniki te są identyczne do osiągów BT-Q1000. Ponadto jeśli ten cały dzień logowania to dla nas nadal za mało, a znajdziemy się w sytuacji, w której podłączenie urządzenia do ładowarki może być niemożliwe, zawsze można dokupić dodatkową baterię. QSTARZ korzysta bowiem ze standardowego dla wielu aparatów Nokii ogniwa litowo-jonowego, a zatem o tani zamiennik nie jest trudno. Dla łatwiejszego zobrazowania przewagi DataLoggerów marki QSTARZ nad produktami konkurencji, wspomnę tylko, że prezentowane na zdjęciach porównawczych urządzenia GlobalSat BT-359, oraz Wintec WBT-201, wytrzymują odpowiednio 12 (BT-359) i 11.5 godziny (WBT-201). Przy czym dla Winteca oznacza to pracę jako odbiornik GPS, gdyż z wyłączonym modułem BT (tylko logowanie) przeżywa on już 17 godzin.
QSTARZ BT-Q1000P podobnie jak jego poprzednik nie posiada funkcji automatycznego wyłączania, po zerwaniu połączenia Bluetooth. Producent zastosował tutaj jednak inny zabieg, pozwalający zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, gdy użytkownik oddali się od GPSa. Otóż po chwili od utraty połączenia BT urządzenie wchodzi w tryb czuwania (tylko dioda BT mruga, ale znacznie rzadziej niż przy komunikacji), dzięki któremu dłużej pozostaje aktywne i można je wybudzić przez ponowne nawiązanie połączenia Bluetooth. Nie sprawdziłem jednak jak długo potrafi on wytrzymać w trybie czuwania - według producenta jest to 400 godzin.
Akcesoria
W PDAclubowych artykułach rzadko kiedy wspominamy więcej niż jednym zdaniem na temat ładowarek. Tym razem warto jednak napisać kilka dodatkowych słów, z uwagi na fakt, że dołączana do QSTARZ BT-Q1000P ładowarka sieciowa, jest wyjątkowo zgrabna. Ponadto producent postanowił nie oszczędzać na akcesoriach, stąd mamy nie tylko ładowarkę sieciową ale również samochodową. Obie wyposażone są w przytwierdzone na stałe kable zakończone wtyczką miniUSB, a nie jak w wielu innych przypadkach są po prostu same ładowarki bez kabla i tylko jeden kabelek USB-miniUSB w komplecie.
Osobnego akapitu wymaga również etui, które co prawda dołączane było również do BT-Q1000, ale tutaj jest ono całkiem inne - nieco bardziej praktyczne. Niestety przed publikacją tego artykułu otrzymałem informację od dystrybutora, że producent nie dołącza już etui do aktualnie dostępnych na rynku egzemplarzy QSTARZ BT-Q1000P. Mimo wszystko postanowiłem zostawić ten akapit. A zatem po umieszczeniu w nim urządzenia i zawieszeniu całości na pasku, wciąż mamy dostęp do wszystkich przycisków i widzimy nawet rozmieszczone na obudowie diody. Wszystko to dzięki temu, że cała górna część etui wykonana jest z przezroczystej folii, a na bocznej ściance znajduje się niewielkie wycięcie na suwak Power. Gniazdo ładowarki jest już niestety niedostępne, zatem do ładowania odbiornik należy wyciągnąć. Trzyma się on w tym etui bardzo mocno, nawet nie dlatego że jest ono ciasne, ale dlatego że folia przykleja się jakby do tej gładkiej górnej powierzchni.
Podsumowanie
Zdanie na temat QSTARZ BT-Q1000 mam wyrobione już od ponad pół roku, kiedy to testowaliśmy to urządzenie na PDAclub.pl. Wprowadzony teraz na rynek udoskonalony model wnosi oczywiście kolejne plusy, praktycznie przy braku nowych minusów. Zatem mogę tylko szczerze polecić Wam QSTARZ BT-Q1000 w wersji Platinum, jeśli tylko potrzebujecie urządzenie będące jednocześnie odbiornikiem GPS i DataLoggerem. A nawet jeśli nie interesuje Was funkcja zapisywania przebytej trasy to i tak warto kupić BT-Q1000P, z uwagi choćby na długi czas pracy na baterii, którego na próżno szukać w konkurencyjnych produktach z tej kategorii.
Ile zatem kosztuje to cacko? Jedyne 258zł z VAT. Dodam jeszcze że poprzedni model w momencie premiery na Polskim rynku kupić można było za 349zł z VAT. Odbiornik QSTARZ BT-Q1000 Platinum Travel Recorder dostarczyła do testu firma Rossa - oficjalny dystrybutor produktów marki QSTARZ w Polsce.
Na koniec prezentujemy zebrane plusy i minusy tego odbiornika:
:: Plusy:
bardzo dobra czułość
doskonały czas pracy na baterii
funkcjonalność dataloggera
duża pojemność pamięci loggera
ładowarka sieciowa i samochodowa w komplecie
ładowanie przez miniUSB
niewielkie gabaryty i waga
rozbudowane oprogramowanie na CD (w tym Travel Recorder V4)
"standardowa" bateria
komunikacja przez USB lub Bluetooth (również do zgrywania logów)
atrakcyjna cena
:: Minusy:
brak złącza anteny zewnętrznej
suwak Power mógłby chodzić z większym oporem
brak oficjalnej wersji Mobile Track Recordera
brak etui w nowej serii urządzeń
(kliknij by zobaczyć powiększenie)