Na początek nieco historii.
Kiedy Microsoft startował z PocketPC prawie dwa lata temu, miał poparcie u producentów takich jak Casio czy Hewlett-Packard. Potem dołączył do nich Compaq ze swoim słynnym modelem iPAQ 3600. Swoimi rozmiarami i stylizacją podbił serca wielu jego nabywców, a gigantowi z Redmond przysporzył wielu zwolenników nowej platformy systemowej. Tak się rozpoczęła walka o udziały rynku producenta Windows for PocketPC oraz Palm, autora systemu Palm OS i cieszących się ogromną popularnością organizerów, działających na tym systemie. Po roku system Microsoftu znalazł się w ponad milionie sprzedanych palmtopów, co i tak było liczbą mniejszą od tej, jaką mógł się pochwalić konkurent. Firma zrezygnowała z walki o rynek organizerów i postanowiła skupić się na klientach korporacyjnych, którzy zdążyli przez ten czas dostrzec zalety większej, niż w przypadku komputerków Palm Powered, funkcjonalności Windows for PocketPC.
W międzyczasie zapadła dość radykalna decyzja o zaprzestaniu wspierania procesorów MIPS oraz SH3, które były podstawą funkcjonowania komputerków firm odpowiednio Casio oraz HP, co umotywowane było znacznie większymi potencjalnymi możliwościami procesorów StrongARM oraz nadchodzącej architektury XScale, obu autorstwa firmy Intel. Nietrudno się domyślić, że taki krok wywołał wiele głosów sprzeciwu, szczególnie ze strony "opuszczonych" klientów. Problemy, jakie programistom sprawiało tworzenie oprogramowania jednocześnie dla trzech zupełnie różnych układów czy utrzymanie kodu systemu spójnym i zoptymalizowanym, uczyniły go krokiem słusznym. Wtedy właśnie Microsoft zapowiedział, iż procesor StrongARM będzie jedynym, dla którego będzie przygotowany następny system PocketPC, znany wtedy jako Merlin, obecnie PocketPC 2002.
Dnia 4. października nadeszła oficjalna data premiery systemu - dziesiątki komunikatów prasowych ujrzało światło dzienne, a pokazy oprogramowania oraz przede wszystkim sprzętu przygotowanego dla nowej platformy, odbyły się jednocześnie w San Francisco i w Londynie. Acer, Casio, Compaq, Hewlett-Packard, Fujitsu-Siemens, NEC, Symbol, Toshiba - to tylko część producentów, która wyraziła wsparcie dla PocketPC 2002. Można było od razu zauważyć innowacje technologiczne, jakie zastosowali oni w swoich urządzeniach. Co najmniej 32MB pamięci RAM, 32MB ROM, 16-bitowe kolorowe ekrany typu reflective, w większości waga poniżej 200 gramów oraz najczęściej wbudowany co najmniej jeden slot na karty rozszerzeń. Palmtop HP, Jornada serii 560, ani trochę nie odbiega
parametrami od konkurencyjnych rozwiązań, niektórymi zadziwia mniej lub bardziej, innymi niestety rozczarowuje. Ale nie ma róży bez kolców, a linia 560, to wyjątkowo piękna róża, o czym możemy się przekonać już na pierwszy rzut oka.
Co na zewnątrz
W ekologicznym pudełku możemy, oprócz samego palmtopa, znaleźć standardowe akcesoria, jak podstawka do synchronizacji, zasilacz, instrukcje i płyty z oprogramowaniem.
|
Jornada w całej okazałości |
W serii 540, HP utrzymywał jednolitą, ciemnografitową kolorystykę, teraz postanowił wykorzystać dwa kolory, które razem świetnie współgrają. Biorąc 568 do ręki nie ma się tego "metalowego" wrażenia, jak w przypadku 548 i nie jest to odczucie nieuzasadnione. Obudowa nowego modelu składa się w większości z plastiku i raczej nie zachwyca jakością wykonania, choć oczywiście na pierwszy rzut oka wygląda efektownie. Rzecz w tym, że już po około tygodniu użytkowania, wierzchnia i prawdopodobnie jedyna warstwa farby zaczyna odpadać, a raczej obdzierać się i ukazuje się wtedy szary plastik. Producent mógł nałożyć chociaż jedną dodatkową warstwę farby, albo zastosować materiał o odpowiednim kolorze. Na szczęście taki efekt można zauważyć tylko na spodzie palmtopa.
|
Przyciski
|
|
Pozostałe klawisze spełniają również drugą funkcję, jeśli je przyciśniemy na dłużej niż parę sekund. Home Menu otwiera opcję kalibracji ekranu lub jego wyłączenia. Innymi klawiszami możemy uruchomić różne profile jasności podświetlania czy głośności dźwięku. Na górze Jornady znajduje się zintegrowany z lampką sygnalizacyjną przycisk, który spełnia dwa zadania - uciszanie alarmów oraz, po dłuższym wciśnięciu (hit-and-hold), wyłączenie ekranu. Włącznik Jornady służy również do włączania i wyłączania podświetlania.
Kontakt ze światem
|
Stylus, CF, IrDA, gniazdo słuchawkowe |
|
Slot na karty jest w standardzie CompactFlash typu Ie. Literka "e" oznacza, iż będzie można wykorzystać karty rozszerzeń, będące czymś pośrednim między typem I i II, bardziej przypominające moduły SpringBoard w komputerkach Handspringa. Z tyłu palmtopa znajduje się zdejmowalna klapka, która pozwoli wykorzystanie tych grubszych z nich. Jeśli nie jest włożona żadna karta, port CF wypełnia plastikowa zaślepka.
IrDA posiada dość dobry zasięg - komunikacja z telefonami Siemens S35i oraz Nokia 6210 czy notebookiem ASUS nie sprawia problemów w odległości do około dwóch metrów. Port ten jest silniejszy od obecnego w poprzednim modelu HP, zatem nie ma obaw o łączność bezprzewodową.
Zapewnia go też ekran
Wyraźnie widać ciemniejsze obszary oraz wszędobylski kurz |
Gdy ruszyła sprzedaż nowej Jornady, na wielu forach i listach dyskusyjnych pojawiły się narzekania na ilości kurzu, zbierającego się pod górną szybką ochronną. Niestety okazały się prawdziwe nawet w modelach wyprodukowanych kilka tygodni później. Nasz, z tygodnia 19., nie był wyjątkiem. Po odebraniu palmtopa od kuriera i otwarciu pudełka, parę cząstek kurzu już się znajdowało na obszarze wyświetlanego obrazu. Być może nie przeszkadzałyby tak bardzo, gdyby nie fakt, iż światło lampy oświetlającej ekran pada również na nie, przez co są jeszcze bardziej widoczne. Te cząstki są na tyle małe, by nie przeszkadzały w pracy, jednak na tyle duże, by nie dać dobrej oceny wyświetlaczowi. HP najwyraźniej nie zwrócił uwagi na skargi klientów firmy Compaq, którzy krzyczeli głośno i wyraźnie, że problem kurzu trzeba raz na zawsze zlikwidować przez szczelne oddzielenie ekranu od otoczenia. Jak udało się niedawno dowiedzieć, większość modeli serii 560 z numerami seryjnymi od SG149xxxxx (wykonanych w 49. tygodniu produkcji) i wyższymi, została od tego problemu uwolniona. Należy zatem poczekać na ich dostawę do naszego dystrybutora. Mamy nadzieję, iż otrzymamy poprawiony model do ponownego przetestowania i zweryfikowania tych informacji.
Dźwięk
Jedną z form komunikacji palmtopa z użytkownikiem jest również dźwięk. Jornada generuje go nieco ciszej niż konkurencyjny iPAQ, ze względu na wykorzystany mniejszy głośniczek (znajdujący się po przeciwnej stronie włącznika), jak i mniejszą moc wewnętrznego wzmacniacza, również na słuchawkach daje się to zauważyć. Nie znaczy to, że na nic nam się możliwości dźwiękowe palmtopa HP nie przydadzą. Do większości zastosowań powinien wystarczyć. Melomani jednak mogą się czuć rozczarowani - na słuchawkach MDR-EX70 firmy Sony oraz Sennheiser HD470 muzyka brzmi nieźle, ale wyraźnie słyszalny szum generowany przez wzmacniacz wręcz przeszkadza. Przy średniej głośności jest on poziomu szumu z żelazowej kasety magnetofonowej, zatem użytkownicy przyzwyczajeni do słuchania muzyki z CD lub MD nie mają powodów do zadowolenia. Dodatkową niedogodnością jest dobrze słyszalne stuknięcie wyłączającego się 2 sekundy po odegraniu dźwięku wzmacniacza. Jest to problem wspólny dla wszystkich urządzeń działających na PocketPC 2002 i na razie wiadomo tylko, iż Compaq pracuje nad poprawieniem tego chociaż częściowo, HP jeszcze nie zareagował.
Podstawka do synchronizacji, czyli - krócej i nie po polsku - Cradle
|
Zasilanie
|
Możliwości rozbudowy
|
Bateria podtrzymująca
Co się stanie, jeżeli jesteśmy z dala od domu, ładowarka tam została, a nasza Jornada już ledwo zipie? Producent proponuje rozwiązanie oparte na dodatkowej baterii zegarkowej typu CR2032, którą można zakupić w każdym sklepie elektrycznym czy fotograficznym. W panelu sterowania możemy zobaczyć jej aktualny stan, ale w dość mało dokładnej skali. Inni producenci podeszli do tego w nieco inny, być może bardziej oszczędny sposób - stworzyli pewną rezerwę w głównej baterii. Tutaj jednak mamy więcej czasu na pracę, niż na podtrzymanie ważnych danych w nadziei, że nie poddadzą się ulotności pamięci RAM.
Nowy system - nowa jakość
Każdy sprzęt jest nic nie warty bez oprogramowania, a o ilość i jakość tego postarała się firma Microsoft oraz sam HP. Seria 560 jest pierwszą wykorzystującą nowe wydanie systemu PocketPC. Jest to bardziej face-lifting, niż kolejna wersja, ponieważ nadal opiera się na Windows CE 3.0, tym razem w pełni. W pełni, ponieważ niektóre elementy kodu "oryginalnego" PocketPC, jak kod sieciowy, pochodziły z Windows CE 2.11. Tutaj wszystkie elementy zostały zastąpione przez bardziej aktualne wersje.
Microsoft pokazał, iż lubi słuchać swoich klientów oraz licencjobiorców i bardzo dobrze to widać w jego nowym produkcie. Po krótce przedstawimy najważniejsze wprowadzone innowacje.
Po uruchomieniu palmtopa działającego na PocketPC 2002, od razu rzuca się w oczy inaczej wyglądający ekran Today. Tło nie jest białe - stanowi je kolorowa tapeta. Wprowadzono bowiem możliwość nadawania systemowi indywidualnego wyglądu, opierającego się o skórki. Również nowy Windows Media Player w wersji 8.0 posiada taką możliwość. Druga rzecz, którą od razu zauważamy, to X w prawym górnym rogu. Wreszcie możliwość zamykania aplikacji, bez potrzeby wchodzenia do ustawień pamięci i zakładki uruchomionych programów? Nic z tego. Microsoft wychodzi z założenia, że wielozadaniowość jaką oferuje PocketPC, powinno się wykorzystać do uzyskania szybszego dostępu do aplikacji, a te powinny być cały czas pod ręką, stąd wybierając rysikiem ten przycisk, program minimalizujemy i tym samym przechodzi on na pewnego rodzaju stos. Najwcześniej zminimalizowana aplikacja jest na jego spodzie i w razie wystąpienia braku pamięci, jest przez system wyłączana. Dlatego właśnie nie musimy się obawiać o możliwość wystąpienia braku pamięci na uruchomienie, a najwyżej na zainstalowanie nowego programu. Jeśli komuś jednak zależy na pozbyciu się aplikacji z pamięci, może wykorzystać do tego podręczny Task Switcher, dołączany do systemu przez HP.
Ikonki systemu (szczególnie w Settings) zostały upodobnione do tych z Windows XP, a pod wieloma z nich kryją się nowe, a w największej ilości przypadków poprawione, funkcje nowego PocketPC.
W pierwszej wersji systemu, zegar wyświetlany w pasku start był tylko cyfrowy - teraz, za pomocą tap-n-hold, funkcji tak bardzo promowanej przez Microsoft, będącej odpowiednikiem naciśnięcia prawego klawisza myszy, można zmienić go w mały zegarek wskazówkowy, dość estetycznie się zresztą przezentujący.
Zauważalną nowością są także dymki, które służą systemowi do powiadamiania użytkownika o różnego typu zdarzeniach, jak nadchodzące spotkania, niski stan naładowania baterii czy przychodzący kontakt, wysłany przez port podczerwieni (o tym nieco później). Tego typu komunikaty nie zajmują całego ekranu, jak w poprzednim PocketPC - można się ich szybko pozbyć, aby wrócić od razu do przerwanej pracy.
Użytkownicy komputerków PocketPC narzekali na brak możliwości przesyłania kontaktów, notatek czy plików, pomiędzy urządzeniami (innymi PocketPC, telefonami komórkowymi lub komputerkami Palm). Teraz każdy nowy palmtop z 2002 w pełni wykorzystuje możliwości standardu IrOBEX.
Microsoft przygotował się na użytkowników migrujących z platformy Palm OS, poprzez dodanie do metod wprowadzania danych do komputerka, rozpoznawanie Graffiti, tutaj pod nazwą Block Recognizer.
Letter Recognizer może się wydawać nowością, ale jest to nic innego, jak Character Recognizer, znany z pierwszego PocketPC. Nową wersję Transcribera znacznie poprawiono pod względem skuteczności rozpoznawania pisma odręcznego. Zajmuje się on również rozpoznawaniem odręcznie nakreślonych notatek w Notes - tę funkcję również spełnia znacznie lepiej. Klawiatura za to nie zmieniła się - wszak nie było tam nic do poprawienia. Przydatną innowacją byłaby możliwość wprowadzania polskich znaków diaktrycznych. Tym jednak zajmuje się Language Extender, firmy Paragon Software, dołączony do zestawu.
Microsoft, zgodnie z zapowiedziami, postanowił skierować platformę PocketPC 2002 w kierunku przedsiębiorstw, stąd dodał do nowego systemu parę funkcji skierowanych dla tego sektora. Jedną z nich jest klient Terminal Services, dzięki czemu możemy podłączyć się do serwera z taką usługą i nim zdalnie administrować. Również wielu pracownikom może się przydać dostęp do wirtualnych sieci prywatnych (VPN). Niestety firma postanowiła wspierać tylko te, które oparte są na jej autorskim protokole - PPTP, który jest podobno dość "dziurawy", pozostawiając możliwość podłączenia się do najbardziej powszechnych, IPsec, aplikacjom innych studiów programistycznych.
Pocket Word, Pocket Excel i Inbox również zostały uaktualnione. Teraz napisany tekst w Wordzie lub Inbox, można sprawdzić pod względem poprawności pisowni (Spell Check) - niestety tylko angielskiej, możemy też policzyć ilość słów w tekście. Inbox działa znacznie szybciej, a synchronizować można z Outlooka wszelkie wybrane katalogi, nie tylko Inbox. W Excelu można na komórkach wykonywać najważniejsze operacje szybciej, bo za pomocą funkcji tap-n-hold.
Dla spragnionych stałego kontaktu z sieciowymi znajomymi i współpracownikami, Microsoft włączył do systemu program MSN Messenger, posiadający większość funkcji swojego "dużego" odpowiednika. On również wykorzystuje system dymków, do informowania użytkownika o komunikatach, gdy ten akurat pracuje w innej aplikacji.
W File Explorerze dodano możliwość łączenia się z dyskami sieciowymi - brakuje jednak możliwości ich mapowania. W systemie zmieniono w ogóle łączność ze światem - teraz naszymi kartami sieciowymi i modemami zarządza applet Connections, w zakładce Connections ustawień systemu.
Pocket Internet Explorer, jak zresztą cały system, jest teraz lepiej przygotowany dla języków innych, niż angielski. W nowym IE można wybrać wśród domyślnych stron kodowych, również ISO 8859-2, a problemów z polskimi znakami nie ma żadnych - wszędzie wyświetlane są poprawnie. Jeśli mamy nasz język wybrany w ustawieniach międzynarodowych, pojawiają się polskie daty, a walutą jest oczywiście rodzima złotówka.
Wspomniany wcześniej w artykule Windows Media Player 8, oprócz obsługi skórek (która zresztą jest już obecna od wersji 7. programu), daje możliwość oglądania filmów zapisanych w formacie Windows Media, zarówno z pamięci lokalnej, jak i z internetu. Obsługuje poza tym więcej formatów Windows Media, MPEG4 oraz wreszcie MP3 o zmiennym bitrate i może je odczytać z każdego miejsca w pamięci, nie tylko z katalogu My Documents.
Nowości w PocketPC jest jeszcze wiele, przykładowo jeszcze Microsoft Reader 2.0, ale jest to materiał na osobny artykuł, dlatego przejdźmy do oprogramowania dołączonego z Jornadą 568.
Oprogramowanie dodatkowe
Jako że system zajmuje w pamięci Flash ROM około 24MB, pozostaje jeszcze nieco miejsca wolnego. HP wykorzystał je jako dodatkowy "dysk", Safe Store, na którym możemy umieścić szczególnie cenne dla nas dane lub programy, nie martwiąc się tym samym o ich utratę po twardym resecie lub wyczerpaniu się obu baterii.
Dzięki HP Emergency Backup, możemy dokonywać stałego zapisywania tam kontaktów, kalendarza i zadań, gdy tylko zajdzie jakaś zmiana. Kopia zapasowa może być zabezpieczona hasłem. Dokonywać można również kopii całej zawartości pamięci, ale na kartę rozszerzeń, dzięki HP Backup.
Bardzo dobrym zastosowaniem palmtopa jest posiadanie w jednym miejscu wszystkich PINów, haseł czy innych poufnych informacji, zabezpieczonych jednym hasłem. Umożliwia to zainstalowany w ROM Developer One CodeWallet Pro. Posiada wiele ciekawych możliwości i naprawdę dobrze go mieć w naszych czasach.
Dość znanym urządzeniem dodatkowym dla komputerków Jornada jest aparat cyfrowy na CompactFlash, produkcji HP. W 568 jest wbudowany program do jej obsługi - HP Pocket Camera. Wykonane zdjęcia możemy natomiast obejrzeć w HP Image Viewer, który umożliwia dodanie do nich opisów zarówno tekstowych, jak i głosowych.
Java jest językiem opanowującymi internet oraz oparte na nim rozwiązania korporacyjne, dlatego producent dołączył również HP Microchai - autorską maszynę wirtualną.
Jako że w systemie PocketPC 2002 nie ma możliwości przełączania się między aplikacjami - HP dostarczył własną aplikację do tego celu. HP Task Switcher może pojawić się w dwóch wariantach - albo lista ikonek, podobna do tej wywołanej przez naciśnięcie "Alt-TAB" w dużych Windows, albo tekstowa lista wszystkich programów, wraz z możliwością ich zamknięcia.
Znany z poprzednich modeli Jornada kalkulator finansowy HP OmniSolve, znalazł się również w ich następcy (zrzut ekranowy zaginął w akcji ;) ).
Do standardowych metod wprowadzania tekstu, dołączony został Developer One Access Panel, oferujący definiowalną listę standardowych, często używanych fraz, przez co odciąża nas od mozolnego wpisywania po raz wtóry dzisiejszej daty lub sygnaturki w wiadomości email. Jeden z klawiszy sprzętowych jest domyślnie przypisany do HP Home Menu - jest to program dający szybki dostęp do aplikacji, w formie launchera znanego z komputerków Palm.
O wsparcie standardowych rozszerzeń CompactFlash, jak karty sieciowe Socket, modemy CF i IrDA oraz klawiatury Targus Stowaway również nie musimy się martwić. Producent dostarczył do nich niezbędne sterowniki.
Podsumowując - po pierwszym uruchomieniu świeżo nabytego komputerka Jornada 568 otrzymujemy całkiem pokaźną listę oprogramowania, dzięki któremu możemy od razu ją wykorzystać w wielu zastosowaniach, bez potrzeby szukania w internecie dodatkowych aplikacji, spełniających nasze wymagania.
W zestawie znajduje się jednak płyta Microsoft ActiveSync 3.5 Companion CD, na której znajduje się również imponująca kolekcja dodatkowego oprogramowania. Jedną z ciekawszych pozycji, jest Mobile Conversay, który po zainstalowaniu się domyślnie w Safe Store, pozwala na uzyskanie najważniejszych informacji, jak wydarzenia w kalendarzu i otrzymane maile, za pomocą wydawanych komend głosowych. Program jednak wymaga bardzo wyraźnej dykcji angielskiej i zalecane jest trzymanie komputerka w odległości około 40 centymetrów. Nie daje to zbyt dużej swobody użytkowania, jednak rozpoznawanie mowy w palmtopach jest dopiero we wczesnej, choć obiecującej, fazie rozwoju.
Jest jeszcze druga płyta, zawierającej dwie pozycje z oferty firmy Paragon Software. Pierwsza, to już wcześniej wspomniany Language Extender. Druga, równie ciekawa, to PenReader - system rozpoznawania pisma odręcznego, który potrafi również obsłużyć między innymi polskie znaki diaktryczne. Niektóre z nich sprawiają mu nieco problemów, ale czekamy z nadzieją na wersję 3.0, która obecnie przechodzi fazę testów beta.
Największą zaletą SafeStore jest fakt, iż po zainstalowaniu nawet dodatkowego oprogramowania z płyty, mamy wciąż teoretycznie 64MB pamięci RAM do naszej dyspozycji, a jak na palmtopa, to daje naprawdę duże pole do popisu.
Wrażenia z użytkowania
Testowanie palmtopa przez tydzień, to nieco mało czasu, aby zapoznać się z wszystkimi jego funkcjami czy ewentualnymi problemami. Jornada nie sprawiała ich wiele, jeśli w ogóle można mówić o jakichkolwiek. Wspólnym problemem dla wszystkich palmtopów opartych o PocketPC 2002 jest niekompatybilność wstecz z niektórymi programami, jednak większość z nich została wydana w nowej wersji, albo autorzy mają ją w planach na najbliższą przyszłość. W dniu premiery można było znaleźć w wirtualnym centrum prasowym Microsoftu kilkadziesiąt komunikatów prasowych, pochodzących od różnych producentów oprogramowania. Microsoft zatem dobrze się przygotował do startu z nowym systemem - z programistami prowadził zacieśnioną współpracę oraz udzielił niezbędnego wsparcia, w przystosowywaniu produktów do nowego środowiska. W 548 od czasu do czasu można było doświadczyć niewytłumaczonych przestojów. Dzięki procesorowi StrongARM 206MHz, napędzającemu nową Jornadę, niemal błyskawicznie reaguje ona na polecenia użytkownika. Contacts nawet przy dużej ilości kontaktów, działa bardzo sprawnie, nie mówiąc o aplikacji Inbox, której wydajność mocno poprawiono, w porównaniu z wersją z oryginalnego PocketPC. Mocy wystarcza również na odtwarzanie pełnoekranowych filmów Windows Media - bez skoków i zacięć. Specyfikacja techniczna, jaką oferuje Jornada 568 i produkty konkurencyjne drugiej generacji, tworzy z nich dobrą platformę rozrywkową, co zauważają powoli producenci gier i programiści-amatorzy. O ile Doom, znana "strzelanka" z PC, należąca do klasyki, działa tutaj bardzo płynnie, z Quake palmtop sobie już nie radzi tak dobrze. Taka sytuacja umotywowana może być faktem, iż urządzenia te nie posiadają specjalizowanych układów graficznych - wszystkim zajmuje się centralny procesor - kolejne pole, na którym Microsoft i producenci sprzętu mogą wprowadzić udoskonalenia.
Oczywiście skomplikowane algorytmy szyfrowania, jakie mogą być czasem wykorzystane w zastosowaniach służbowych mogą przerosnąć możliwości Jornady 568, zmuszając nas do dłuższych przestojów. Do typowych zadań jednak, do jakich zostały przygotowane, czyli zarówno tworzenie notatek odręcznych połączonych z dźwiękowymi, praca z centralną bazą danych, jak i korzystanie z systemu nawigacji satelitarnej GPS czy wiele innych, do jakich zarówno małe firmy, jak i wielkie korporacje wyposażają swoich pracowników, jest to sprzęt naprawdę znakomity.
Małe firmy, wielkie korporacje? A "Kowalski"?
Użytkownik prywatny zapyta: "Co ze mną?" Cóż - Jornada, jak i inne urządzenia oparte na PocketPC 2002, jest raczej narzędziem pracy, zatem przyda się mu, jeśli ma on często napięty plan dnia, komputer jest zarówno jego narzędziem pracy i ośrodkiem rozrywki, nie zawsze go ma pod ręką, a notebook nie odpowiada mu rozmiarami i nie potrzebuje wszystkiego, co ten oferuje, to naprawdę warto w nią zainwestować. Wszystkie wymienione wcześniej wady, jak wszędobylski kurz, słabej jakości wzmacniacz dźwięku lub też niepotrzebne oszczędności w masie, jakich firma dokonała, nie obudowując swojego produktu lepszym materiałem, nie czynią go bezużytecznym. Przy pierwszym kontakcie oczywiście rzucają się w oczy dość wyraźnie, jednak zapomina się o tym, gdy dostrzeże się wszystkie zalety nowego dziecka HP. Konkurencja jest zjawiskiem bardzo korzystnym dla klienta, dlatego jeśli mu coś szczególnie nie odpowiada, może poszukać komputerka, który lepiej spełnia jego oczekiwania. Nie ma rzeczy doskonałych, musimy iść na kompromisy. Te, wydawałoby się, banały mają zastosowanie również w świecie palmtopów, tym bardziej, iż ta jeszcze niedojrzała technologia nie nadąża za potrzebami często wybrednych konsumentów, ale zauważalne na przykładzie opisywanego tutaj produktu tendencje, są bardzo obiecujące.
Komputerek HP Jornada 568, dostarczył do testów:
Glen Sp. z o.o.
ul. Kościuszki 43
30-114 Kraków
tel. (0-[prefix]-12) 427 30 32, 422 64 00
Cena: 3474zł + VAT
Wady:
- kurz gromadzący się pod szybką ekranu
- wyraźnie słyszalny szum wzmacniacza oraz stuknięcie po odegraniu dźwięku (cecha wspólna wszystkich PocketPC 2002)
- niebieskawe podświetlanie
- brak przycisku Action z boku
- plastikowy, tani stylus
- oddzierająca się farba z obudowy
- wbudowany tylko port CF typu Ie
Zalety:
- długi czas działania na bateriach
- mała waga
- bateria podtrzymująca
- duża szybkość pracy
- bogate oprogramowanie
- Safe Store
- świetny wygląd
- solidna podstawka do synchronizacji
- wbudowany port CF Ie