Zestaw
W zestawie jaki otrzymaliśmy do testu, znajduje się sam odbiornik GPS, ładowarka sieciowa, kabelek USB-miniUSB oraz krótka instrukcja obsługi w języku polskim. Pełny zestaw sprzedawany w sklepie posiada dodatkowo smycz, płytę CD oraz ładowarkę samochodową.
Wygląd zewnętrzny
To jak prezentuje się nasz odbiornik GPS może i nie ma wpływu na komfort nawigacji, ale nie można powiedzieć, że czynnik ten nie ma znaczenia dla potencjalnego nabywcy. Jeśli miałbym oceniać to urządzenie wyłącznie pod względem wyglądu, to producent dostałby praktycznie najniższą z możliwych not. Odbiornik Navibe jest jednym z brzydszych GPSów jaki miałem okazję testować. Stylistyka jest tak jakby niejednolita... przypadkowa.
Trochę obłych krawędzi, jakieś dziwne wcięcia i wypukłości - jakby projektant robił to wszystko w pośpiechu, albo raczej producent wykorzystał jeden ze wzorów przygotowanych kilka lat wcześniej. Może całość wyglądałaby znacznie lepiej, gdyby nie ta szaro-niebieskawa plakietka na górnej powierzchni obudowy, pokryta jakby cienką warstwą przeźroczystego plastiku. Poza logo Navibe ulokowano tam trzy wycięte symbole, przez które prześwituje światło - czerwonej (power), zielonej (GPS) oraz niebieskiej (Bluetooth) diody. Do samego plastiku i sposobu złożenia poszczególnych części obudowy nie mogę się już przyczepić - wszystko pasuje idealnie i nie trzeszczy ani nie ugina się nawet pod silnym naciskiem.
Na jednej z bocznych ścianek umieszczono gniazdo dla anteny zewnętrznej (MMCX) oraz niewielki suwak służący do aktywowania odbiornika. Wystaje on nieco ponad powierzchnię obudowy, ale nie na tyle aby zbyt łatwo doprowadzać do samoczynnego aktywowania odbiornika w czasie transportu. Co prawda mógłby on przesuwać się z nieco większym oporem - tak dla pewności. Ma to niebagatelne znaczenie, gdyż odbiornik Navibe nie posiada funkcji automatycznego wyłączania po upływie określonego czasu od zerwania połączenia Bluetooth z PDA. Na rogu obudowy - zaraz obok suwaka Power, znajduje się też otwór do przełożenia smyczy. Wodząc wzrokiem dalej w tamtym kierunku, po przejściu na małą ściankę boczną zauważyć można gniazdo miniUSB, służące do ładowania odbiornika. Niestety tylko do ładowania - za pośrednictwem tego gniazda nie można ustanowić bowiem połączenia z komputerem PC lub PDA z hostem USB.
Ostatnia już dolna powierzchnia obudowy mieści klapkę chroniącą baterię oraz cztery gumowe nóżki, które mają za zadanie stabilizować odbiornik np. na kokpicie samochodu. Navibe jest jednak zbyt lekkim GPSem (75 gramów) i to gumowe podbicie nie za bardzo zdaje egzamin na gładkiej powierzchni podszybia.
Funkcjonowanie
Jak już wiecie wygląd tego GPSa nie specjalnie przypadł mi do gustu. Zgoła inne wrażenie wywarło na mnie samo funkcjonowanie tego urządzenia w kwestii szybkości lokalizacji satelitów i stabilności utrzymywania sygnału. Tak się akurat złożyło, że w czasie testowania tego odbiornika musiałem odbyć kilka kursów do stolicy, a zatem miałem okazję sprawdzić Navibe na dłuższej trasie. Wynik jest chyba oczywisty... myślę, że mało kto spodziewał się, że urządzenie to może działać gorzej od innych GPSów z SiRF Star III na pokładzie. Odbiornik Navibe widział tyle samo satelitów co mój GlobalSat BT-338 pracujący na tym samym układzie. Czasy startów i dokładność wskazań odbiornika również była identyczna. Przez te kilkaset kilometrów jakie udało mi się zrobić z Qtekiem 9100 w parze z Navibe, ani razu nie zgubił on sygnału bez jakiejś wyraźniej przyczyny. Komunikacja Bluetooth pomiędz PC a GPS oraz PDA a GPS przebiegała też bez najmniejszego problemu.
Navibe obok srebrnego GlobalSata BT-338 i czarnego BT-359
Do pełni szczęścia, poza bardziej estetyczną obudową, brakowałoby jeszcze długiego czasu życia na baterii. Navibe na standardowej baterii o pojemności 1050mAh wytrzymuje dokładnie 11 godzin i 30 minut, co jest wynikiem całkiem znośnym. Przypomnę że nowy GlobalSat BT-359 z SiRF Star III v2 pracuje tylko 30 minut dłużej, na baterii o pojemności większej o 50mAh. Nie jestem jakimś specjalnym znawcą wyglądu różnych baterii, ale wydaje mi się, że ogniwo zasilające ten odbiornik jest dosyć "standardowe" - może jako zamiennik można by użyć baterię od jakiejś Nokii czy innego telefonu komórkowego.
Podsumowanie
Zapewne większości z Was trudno będzie przekonać się do tego urządzenia, raczej mało atrakcyjnego z wyglądu. Nie wiem co myślał sobie producent - że odbiornik ten sprzedawał się będzie doskonale tylko dlatego, że całkiem nieźle trzyma sygnał GPS? Wiele osób przywiązuje wielką wagę do wyglądu kupowanych gadżetów, a taki odbiornik przypominający tanią zabawkę kupioną na targu, raczej średnio komponować się będzie z jakimś wypasionym PDA. Stylistyka Navibe jest jak z poprzedniej epoki i mimo że sprawuje się on bardzo dobrze jako GPS, to sam bym go sobie raczej nie kupił - oczywiście jest to wyłącznie moje zdanie.
Urządzenie to ma sporo plusów, jak choćby gniazdo na antenę zewnętrzną i port miniUSB, dzięki czemu ładować go można bezpośrednio z magistrali USB komputerów PC, lub ładowarką dostarczaną wraz z PDA - coraz więcej palmtopów posiada bowiem takie samo złącze. Niektórym spodobać się może fakt, iż ten GPS nie wyłącza się automatycznie. Dzięki temu można zabudować go w samochodzie z podłączonym na stałe zasilaniem. Odbiornik Navibe GB732 nabyć można w cenie około 399 zł z VAT, co może być nieco wygórowaną sumą, biorąc pod uwagę mało ciekawą stylistykę i zbliżone a czasem nawet niższe ceny odbiorników konkurencji.
Navibe obok Qtek 9100
Za dostarczenie odbiornika GPS Navibe dziękujemy firmie Passus.
:: Plusy:
czułość jak na SiRF Star III przystało
obsługa WAAS/EGNOS
dobry czas pracy na baterii
gniazdo dla anteny zewnętrznej
ładowanie odbiornika przez port miniUSB
ładowarka samochodowa i sieciowa w komplecie
nie ma etui ale jest przynajmniej smycz
"standardowa" bateria
:: Minusy:
nieciekawa stylistyka