Zestaw
Wraz z odbiornikiem otrzymujemy dwie ładowarki - samochodową oraz sieciową. Obie bez kabla, wyposażone tylko w gniazdo USB, do którego wpina się kabel USB-miniUSB, również dołączony do Winteca. Poza tym jest jeszcze płyta CD z oprogramowaniem i instrukcja obsługi w języku angielskim.
Wygląd zewnętrzny
Na pierwszy rzut oka wygląda on identycznie do wspomnianej wyżej, poprzedniej edycji odbiornika GPS firmy Wintec. Choć wtedy trafił do nas model biały, a tym razem mamy wersję o czarnej kolorystyce obudowy. Urządzenie to praktycznie w całości powleczone jest gumową powłoką. Jedynie górny panel z diodami jest prawdziwie plastikowy. Charakterystycznym elementem praktycznie wszystkich odbiorników GPS, są trzy różnokolorowe diody. Tak i w tym przypadku mamy diodę GPS, Bluetooth oraz zasilania. Pierwsza świeci ciągłym czerwonym światłem, gdy odbiornik szuka sygnału GPS, a mruga po zlokalizowaniu pozycji użytkownika. Niebieska dioda Bluetooth mruga gdy nawiążemy połączenie z odbiornikiem, a świeci ciągłym światłem po jego zerwaniu. Natomiast dioda zasilania podczas pracy odbiornika, pozostaje cały czas wyłączona. Zapala się tylko wtedy, gdy poziom naładowania baterii jest bardzo niski (mruga na czerwono) i podczas ładowania (świeci cały czas). Po naładowaniu jej kolor zmienia się na zielony.
Umieszczone na górnej powierzchni dwa klawisze, wciska się dość głęboko, z wyraźnym odczuciem kliknięcia. Przycisk Power służy do włączania odbiornika ale również do kontroli pracy modułu Bluetooth. Pierwszą akcję wywołuję się przez kilkusekundowe jego przytrzymanie (wł/wył), natomiast zwykłe kliknięcie aktywuje lub dezaktywuje moduł BT. Przydaje się to szczególnie, gdy nie zależy nam na nawigacji GPS, a chcemy jedynie zapisywać przebytą ścieżkę w pamięci odbiornika. Dzięki temu możemy przedłużyć czas pracy urządzenia, które nie musi niepotrzebnie zasilać modułu odpowiedzialnego za sinozębą komunikację. Drugi klawisz oznaczony słowem "Track" służy do kontroli funkcji zapisu śladu. Tutaj ponownie można go albo wcisnąć, albo wcisnąć i przytrzymać. Wciśnięcie dodaje po prostu punkt do ścieżki, którym łatwo i szybko oznaczyć można jakiś obiekt - np. nowo wypatrzony fotoradar, którego opis rozbudujemy sobie w domu, po zgraniu ścieżki do PC. Przytrzymanie tego klawisza powoduje natomiast zakończenie logowania i rozpoczęcie zapisu nowej ścieżki.
Z pozostałych elementów rozmieszczonych na obudowie, wymienić można jeszcze wycięcie na przełożenie smyczy, a na mniejszej bocznej ściance, ukryte za gumową zaślepką gniazdo miniUSB, służące do ładowania baterii, ale również komunikacji z PC. Wymienna litowo-jonowa bateria ukryta jest natomiast pod pokrywą znajdującą się na spodzie odbiornika. Guma którą pokryto odbiornik nie została użyta przypadkowo. Otóż jak twierdzi producent, urządzenie to jest dzięki temu wodoszczelne.
Gabaryty
Oto jak prezentuje się WBT-201 obok jednego z mniejszych, albo przynajmniej cieńszych odbiorników GPS dostępnych na rynku, czyli urządzenia firmy GlobalSat, oznaczonego symbolem BT-359. Test tego modelu również znajdziecie na PDAclub.pl.
Oprogramowanie
Na płycie CD dołączonej do odbiornika znajdziemy m.in. instrukcję obsługi w pliku PDF, aplikację Time Machine X oraz sterownik dla połączenia USB, który pozwala poprawnie zestawić link pomiędzy odbiornikiem a PC z systemem Windows. Teraz kilka słów na temat wymienionej aplikacji. Otóż jest to program tylko dla PC (brak takiego narzędzia w wersji PDA), który pozwala na kontrolę pracy dataloggera jak i proste wyświetlanie danych odbieranych przez GPS. Program ten posiada trzy różne strony, ukryte pod ikonami widocznymi na górze ekranu. Pierwsza to okno konfiguracji połączenia, gdzie wyświetlana jest również ilości widzianych satelitów. Na dodatkowych zakładkach tego okna, rozmieszczono funkcje odpowiadające za sczytywanie zapisanej w pamięci ścieżki, konfigurowanie pracy loggera i innych parametrów odbiornika.
Pierwsze okno ze wskazaniami GPS
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
Na ekranie sczytywania widzimy ilość zapisanych punktów, stopień
zapełnienia pamięci, wersję firmware odbiornika itp.
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
zapełnienia pamięci, wersję firmware odbiornika itp.
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
Trzecia zakładka pozwala szczegółowo ingerować w opcje zapisu ścieżki - patrz opis poniżej
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
Zapis ścieżki może odbywać się na kilka sposobów:
- Heading interval record mode
- Speed auto-change time interval record mode
- Time interval record mode
- Range interval record mode
- Mixed Range-Time interval record mode
Pierwszy jak i drugi tryb tworzy raczej mało dokładną ścieżkę, gdyż zapisuje nowy punkt w momencie zmiany kierunku jazdy (Heading) o określoną przez nas ilość stopni, lub zmiany prędkości (Speed auto-change). Jeśli przez dłuższy czas jedziemy zatem praktycznie w tym samym kierunku i z tą samą prędkością, to urządzenie nie będzie zapisywać punktów pośrednich, a zaznaczy naszą pozycję dopiero po spełnieniu jednego z ustalonych wyżej warunków. Ścieżka nie będzie zatem przebiegać po drodze, ale często "na skróty", tak jakbyśmy ścinali zakręty jadąc poboczem.
Pozostałe dwa tryby pozwalają tworzyć najbardziej szczegółowe ścieżki, gdyż można ustalić czy punkty tworzone mają być po upływie określonego czasu (Time interval - np. co 2 sekundy), czy po przejechaniu dajmy na to 10 metrów (Range interval). Natomiast ostatni z trybów jest połączeniem dwóch poprzednich, gdzie brane są pod uwagę obydwa parametry - wszystko zależy który warunek zostanie spełniony jako pierwszy (albo te 10 metrów, albo 2 sekundy). Nie oznacza to jednak, że pierwsze dwa tryby pracy są zbędne. Otóż urządzenie to posiada pamięć, pozwalającą zapisać dokładnie 131072 punkty, określające trasę. Jeśli zatem ustalimy zapis ścieżki np. co 2 sekundy, to jak łatwo można to obliczyć, pamięć zapełni się po około 73 godzinach. Gdy natomiast chcemy aby zapis trwał nieprzerwanie przez kilka dni, ale nie zależy nam aż tak na dokładności przebiegu tworzonej ścieżki przy nałożeniu ją na mapę, to lepiej wybrać jeden z tych wymienionych na początku trybów pracy.
Co stanie się jeśli pamięć zostanie zapełniona? Urządzenie będzie kontynuować zapis, nadpisując wcześniej zachowane dane - poczynając od tych najstarszych. Warto również zaznaczyć, że po całkowitym rozładowaniu baterii, nasze ustawienia jak i zapisane ścieżki nie ulegną wykasowaniu, gdyż przechowywane są w nieulotnej pamięci flash.
Ostatnia zakładka tej pierwszej strony, pozwala ustanowić hasło dostępu do zapisanych w pamięci Winteca danych, ustawić prędkość maksymalną, po której przekroczeniu odbiornik odpowiednio to zaznaczy w tworzonym logu, a także skonfigurować czas automatycznego wyłączenia urządzenia (Auto sleep count). Tutaj jednak, ta ostatnia funkcja działa nieco inaczej niż w przeciętnym odbiorniku GPS. Otóż Wintec WBT-201 nigdy sam się nie wyłączy, jeśli aktywowany jest zapis ścieżki. Wtedy po określonym przez nas czasie, wyłączy się jedynie moduł Bluetooth - gdy połączenie zostanie zerwane. No chyba że zablokowaliśmy funkcję dataloggera przy pomocy aplikacji Time Machine X - wtedy cały odbiornik wyłączy się po ustalonym przez nas czasie.
Tutaj ustalić można hasło dostępu i inne wymienione wyżej opcje
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
Druga duża strona aplikacji Time Machine X, pozwala zarządzać już ściągniętymi na PC ścieżkami. Chodzi tutaj wyłącznie o możliwość konwersji logów na formaty obsługiwane przez popularne aplikacje, takie jak Google Earth (KMZ), PaPaGo, OziExplorer, VisualEarth oraz zapis w formacie GPX.
(kliknij by zobaczyć powiększenie)
Oto jak wygląda ścieżka zapisana przez dataloggera,
przekonwertowana do formatu KMZ i wyświetlona na Google Earth.
przekonwertowana do formatu KMZ i wyświetlona na Google Earth.
Trzecia i ostatnia strona w Time Machine X pozwala rozbudować zapisane ścieżki o zdjęcia, które wyświetlane będą jako punkty na Google Earth. Niestety fotki dodawać trzeba ręcznie, do punktów zapisanych przez odbiornik GPS. Nie ma funkcji, która pozwoliłaby na automatycznie skonfrontowanie czasu wykonania zdjęcia (moment stworzenia pliku), z odpowiednim punktem ścieżki, posiadającym taką samą wartość daty i godziny.
Czułość
Poza czasem pracy na baterii, drugą najistotniejszą cechą każdego odbiornika GPS jest jego zdolność do dokładnego namierzania pozycji użytkownika i utrzymywania sygnału nawet w trudnych warunkach jego recepcji. Jak zapewne Wam wiadomo, sygnał GPS nie penetruje zbyt dobrze przez ściany i stropy, a znaczącą przeszkodą jest nawet metalizowana przednia szyba samochodu. W tej kwestii jednymi z lepszych odbiorników GPS, które radzą sobie wyjątkowo dobrze, w czasie nawigacji w miejskiej dżungli, są te oparte na 20-kanałowym układzie SiRF Star III. Do porównania osiągów Winteca wykorzystującego 16-kanałowy chipset u-Blox, użyliśmy pokazanego wyżej urządzenia GlobalSat BT-359, czyli odbiornika wyposażonego właśnie w układ SiRF Star III i to drugiej generacji. Nie bez znaczenia jest również antena odbiornika GPS, która w Wintecu musi być wyraźnie mniejsza od tej w produkcie firmy GlobalSat, zważając na różnice w gabarytach tych urządzeń.
Zacznijmy od omówienia wyników pomiarów, przeprowadzonych w zaparkowanym w wąskiej uliczce samochodzie. Jak zwykle sprawdzaliśmy tutaj ilość widzianych satelitów, gdy odbiorniki spoczywały na podszybiu, w schowku na rękawiczki oraz pod siedzeniem kierowcy. Jak widzicie na poniższych zrzutach ekranu, osiągi obu wymienionych urządzeń są praktycznie porównywalne.
Pod przednią szybą - GlobalSat po lewej Wintec po prawej
Schowek - GlobalSat po lewej Wintec po prawej
Pod siedzeniem - GlobalSat po lewej Wintec po prawej
Tak natomiast wygląda krótka ścieżka przejazdu samochodu, zapisana jednocześnie przy użyciu obu odbiorników, podłączonych do dwóch różnych PDA. W obu przypadkach parametry zapisu ścieżki były identyczne - nowy punkt co 2 sekundy. Tutaj wydawać by się mogło, że nieco lepiej wypadł SiRF Star III v2 (czerwony kolor), który nie "ścinał" zakrętów tak jak robił to miejscami u-Blox (oznaczone zielonym kółkiem). Choć z drugiej strony u-Blox prawidłowo odzwierciedla zakręt z Placu Miarki na Wita Stwosza (żółte kółko), a SiRF Star III v2 zaznaczył tutaj jakiś dziwny manewr.
Co do czasów startu WBT-201, to zimny zajmuje mu około 30 - 40 sekund, a ciepły i gorący zbliża się do 4-5 sekund. W czasie blisko trzytygodniowych testów nie zdarzyło się, by urządzenie miało problemy ze złapaniem pierwszego fiksa, czy też robiło to znacznie dłużej niż zaznaczył to producent.
Bateria
Wintec WBT-201 wydaje się być urządzeniem godnym polecenia. Nie dość że małym i zgrabnym, to jeszcze dobrze sprawującym się na drodze i hojnie obdarzonym przez producenta funkcjonalnością dataloggera. Ale czy tych wszystkich jego zalet nie przyćmi zbyt krótki czas pracy na baterii? Tutaj muszę Was od razu uspokoić - urządzenie to nad wyraz dobrze sprawuje się w czasie pracy bez korzystania z ładowarki. Z uruchomionym zapisem przebytej trasy i cały czas aktywowanym modułem Bluetooth, przez który trwała wymiana danych z PDA, Wintec pracował nieprzerwanie ponad 11 godzin i 30 minut. To nawet więcej niż producent oficjalnie podaje w instrukcji obsługi, gdzie przeczytać można o 10 godzinach pracy. Natomiast w trybie dataloggera - z wyłączonym modułem Bluetooth, urządzenie to pracowało aż 17 godzin i 30 minut.
Podsumowanie
Tym razem będzie krótko i treściwie - warto. Jeśli tylko ktoś potrzebuje czegoś więcej niż zwykłego odbiornika GPS, a nawet jeśli funkcja dataloggera miałaby być cały czas wyłączona, to i tak Wintec WBT-201 Grays 2, jest nadal interesującym wyborem. Szybko namierza naszą pozycję, stabilnie trzyma sygnał i wyjątkowo długo pracuje na baterii. Nadaje się doskonale do roli breloczka do kluczy i nie zajmie sporo miejsca w kieszeni - dzięki temu, możemy mieć go zawsze przy sobie. Przyznam szczerze, że trudno było mi przygotować listę minusów Winteca, gdyż w czasie testu nie napotkałem na jakieś poważniejsze problemy czy usterki. Dlatego nieco na siłę dodałem tam brak gniazda anteny zewnętrznej, stosowanej chyba przez niewielki odsetek użytkowników. Oczywiście metalizowana przednia szyba skutecznie tłumi sygnał GPS, ale zazwyczaj udaje się znaleźć jakąś lokację w samochodzie, gdzie sygnał ten dociera bez większych problemów. Brakuje mi też aplikacji do zgrywania zapisanych w pamięci ścieżek, bezpośrednio na PDA. Szczególnie że taki program dołączany był do testowanego kilka miesięcy temu poprzedniego modelu odbiornika firmy Wintec.
Ktoś kto pamięta test Winteca WBT-100, może wytknąć jeszcze jeden minus nowej wersji tego odbiornika - brak funkcji elektronicznego kompasu. Choć musicie przyznać, że ta pojedyncza dioda, która pozwalała na wskazywanie kierunku północnego, dopiero po przyciśnięciu odpowiedniego klawisza, który jednocześnie wyłączał samą funkcję namierzania pozycji GPS, nie była zbyt przemyślanym rozwiązaniem. Oczywiście taka funkcja może przydać się np. w czasie pieszej górskiej wędrówki, ale wydaje mi się, że turysta z prawdziwego zdarzenia i tak zabierze zwykły kompas. Ja bym raczej nie zawierzył swego bezpieczeństwa jego elektronicznej wersji, szczególnie jeśli występuje ona w postaci pojedynczej diody.
Warto też porównać testowane urządzenie z innym podobnym produktem firmy EverMore, a mianowicie dedykowany dataloggerem, którego test również znajdziecie na PDAclub.pl. Wtedy jeszcze lepiej widać przewagę Winteca WBT-201, nad rozwiązaniami konkurencji - szczególnie w kwestii czasu pracy na baterii i pojemności pamięci. W przypadku dataloggera, są to chyba najistotniejsze parametry, jaki trzeba brać pod uwagę. Wintec vs EverMore to jak walka Dawida z Goliatem - otóż około cztery razy większy datalogger firmy EverMore (innymi słowy prawdziwy klocek w porównaniu z WBT-201), pracuje zaledwie 10 godzin na baterii, gdzie Wintec z wyłączonym modułem BT wytrzymuje ponad 17 godzin. A pamięć? 28 tysięcy punktów dla EverMore i 131 tysięcy dla WBT-201. Komentarz jest chyba zbędny, gdyż liczby mówią same za siebie.
Za dostarczenie odbiornika Wintec WBT-201 G-Rays 2 do testu dziękujemy firmie GPS.Bialystok.pl. Odbiornik ten nabyć można za 399 zł brutto.
:: Plusy:
dobra czułość, porównywalna z SiRF Star III v2
niewielkie rozmiary i mała waga
atrakcyjny dla oka wygląd
wyjątkowo długi czas pracy na baterii
funkcjonalność dataloggera
duża pamięć na zapis ścieżki
dwie ładowarki w komplecie
możliwość kontrolowania zapisu ścieżki przyciskami
opcja wyłączenia modułu Bluetooth
możliwość konfiguracji czasu automatycznego wyłączenia odbiornika
komunikacja z PC nie tylko przez Bluetooth ale również USB
wodoszczelność
:: Minusy:
brak złącza anteny zewnętrznej
oprogramowanie do kontroli pracy dataloggera tylko dla PC
tylko ręczne dodawanie fotek do logów dla Google Earth