Konsorcjum zajmujące się rozwojem standardu USB zdecydowało się więc na uruchomienie specjalnego programu certyfikacji ładowarek USB. Dzięki temu klient, który zobaczy na opakowaniu logo podobne do tego widocznego nad tym akapitem, będzie mógł mieć pewność, że ładowarka została sprawdzona i rzeczywiście dostarcza deklarowaną przez producenta moc.
Oczywiście zdobycie certyfikatu nie jest obowiązkowe, więc kupowanie tańszych ładowarek sprowadzanych z Chin nadal będzie obarczone ryzykiem. Ale w wypadku nieco droższych urządzeń w końcu będzie sposób na uzyskanie gwarancji poprawnego działania w sposób inny niż szukanie opinii tych, którzy już je kupili. Teraz przydałoby się coś podobnego dla kabli.
Źródło: Android Police