Zanim firma z Cupertino zaprezentowała nowe iPhone'y, jej przedstawiciele pokazali odświeżony najtańszy wariant iPada. Siódma generacja urządzenia doczekała się między innymi nieco większego ekranu (10,2 cala).
Firma z Cupertino słynie ze swojego zamkniętego podejścia. Odrobinę jednak zmienia czasem swoje podejście, czego przykładem jest niedawna decyzja o większym otwarciu się na serwisy firm trzecich.
Posiadacze iPadów od Apple od dosyć dawna mogli zamieniać je w drugi monitor dla swoich komputerów przy pomocy aplikacji trzecich. Wiązało się to jednak z instalacją dodatkowych sterowników i ryzykiem porzucenia programu po którejś z aktualizacji systemu. Teraz wygląda na to, że Apple chce taką opcję wbudować w system.
W mijającym tygodniu Apple zdecydowało się wprowadzić do sprzedaży nowe iPady Air oraz Mini. Plotki o odświeżeniu tego drugiego krążyły po sieci już od dłuższego czasu. Co się zmieniło? Przede wszystkim specyfikacja i to w większym stopniu niż mówiły niektóre plotki.
Ostatnia, czwarta generacja iPada mini została zaprezentowana ponad trzy lata temu (we wrześniu 2015 roku). Jest to między innymi ostatni iPada nadal sprzedawany przez Apple bez wsparcia dla ARKit. Najwyższy więc czas na odświeżenie i wygląda na to, że Apple faktycznie ma je w planach.
Zgodnie z oczekiwaniami, w mijającym tygodniu Apple zaprezentowało kolejną generację iPada Pro, która wzorem iPhone X porzuciła skaner odcisków palców Touch ID (i tym samym przycisk Home) na rzecz Face ID oraz nawigacji przy pomocy gestami. Przy okazji znacząco zmniejszono też ramki wokół ekranu.
W miniony wtorek Apple miało konferencję poświęconą edukacji. Prócz prezentacji oprogramowania mającego ułatwić pracę uczniom i nauczycielom, firma z Cupertino zaprezentowała także nowego iPada 9,7 (bez dopisku Pro w nazwie).
W mijającym tygodniu Apple zdecydowało się dosyć niespodziewanie na odświeżenie części ze swoich urządzeń mobilnych. Największych zmian z punktu widzenia specyfikacji doczekał się nowy iPad 9,7. Z kolei iPhone 7 zyskał czerwoną wersję kolorystyczną.
W mijającym tygodniu świat obiegła wiadomość, że Apple usunęło z sieci swoją stronę umożliwiającą sprawdzenie, czy urządzenie o podanym numerze seryjnym ma założoną blokadę aktywacji iCloud czy też nie. Była ona przydatna przy kupowaniu używanych urządzeń, gdyż pozwalała przed zakupem upewnić się, czy sprzęt nie jest kradziony.
Jakiś czas temu informowaliśmy Was, że aktualizacja systemu iOS oznaczona numerkiem 9.3.2 zawierała w sobie błąd skutkujący "uceglaniem" niektórych iPadów Pro 9,7 po jej instalacji. Wówczas Apple szybko zdecydowało się wycofać ją dla tego modelu do czasu usunięcia problemu.