Jednocześnie ramki są na tyle grube by zmieściły się w nich czujniki wymagane do działania Face ID (dzięki temu udało się uniknąć stosowania kontrowersyjnego notcha) i by nadal móc w miarę wygodnie trzymać tablet w rękach nie zasłaniając sobie ekranu.
Sporą nowością jest zastąpienie złącza Lightning przez USB-C, dzięki czemu do iPada w końcu będzie można podłączyć więcej urządzeń bez konieczności męczenia się z przejściówkami. Ponadto nowe gniazdo umożliwia stosowanie iPada jako powerbanku dla innych urządzeń (możemy nim ładować, np. iPhone'a). Można też podłączyć iPada do zewnętrznego monitora.
Przy okazji pokazano również nową generację rysika Apple Pencil, która w końcu jest ładowana bezprzewodowo (np. przez iPada) i przy pomocy magnesów trzyma się jednego z boków iPada Pro. Nie ma więc obaw, że rysik uszkodzi się przez nieuważne machanie tabletem (poprzednią generację podłączało się do gniazdka Lightning w iPadzie, więc wystawała i łatwo mogła o coś zawadzić).
Jeśli chodzi o specyfikację mamy też nowy, ośmiordzeniowy procesor A12X. Według zapewnień Apple ma być nawet 90% szybszy w operacjach wykorzystujących kilka rdzeni. Ponadto dostępna jest wersja z aż 1 TB wbudowanej pamięci. Ten najdroższy model ma też aż 6 GB RAMu (w porównaniu do 4 GB w pozostałych modelach).
Sprzedaż urządzeń już ruszyła (choć czas oczekiwania na wysyłkę to kilka tygodni). Ceny zaczynają się od 3800 zł za wersję ekranem o przekątnej 11 cali lub 4800 zł w wypadku modelu z ekran o przekątnej 12,9 cala.
Źródła: Apple Insider, Macworld UK