Sinozęby QSTARZ z dataloggerem

29 październik 2007
Autor :   Kańczugowski, Jakub
ilustracja Do niedawna odbiorniki nawigacji satelitarnej z funkcją DataLoggera to była prawdziwa rzadkość. Jednym z pierwszych takich urządzeń był odbiornik GPS firmy Pretec, który pracował jeszcze na chipsecie SiRF II, kiedy to większość producentów miała już w swojej ofercie odbiorniki z SiRFem trzecim na pokładzie. Dlatego trzeba było wtedy iść na kompromis - albo super czułość z SiRF Star III, albo średni GPS i DataLogger w jednym. Dziś problem ten już nie istnieje. Wiele firm mających w swej ofercie sinozębe odbiorniki GPS oferuje również urządzenia z wbudowaną funkcją zapisu przebytej trasy, która logowana jest niezależnie od podłączonego do odbiornika (lub nie) PDA lub PC. Małe i duże, z SiRFem trzecim lub nie, ale i tak większość nowoczesnych chipsetów oferuje porównywalną jakość nawigacji. Dziś prezentujemy odbiornik firmy QSTARZ BT-Q1000 Travel Recorder, wyposażony w moduł Bluetooth oraz Datalogger. Jego sercem jest mało znany chipset MTK, z którym w PDAclubowych artykułach poświęconych nawigacji GPS spotykamy się po raz pierwszy.
ilustracja


Zawartość opakowania


W komplecie poza samym BT-Q1000 znajdziemy zgrabną ładowarkę sieciową (jest naprawdę niewielka), ładowarkę samochodową, kabel USB-miniUSB, instrukcję obsługi w języku angielskim, etui oraz płytę CD z oprogramowaniem. Tak wygląda cała zawartość opakowania:

ilustracja


Wygląd


Odbiornik GPS firmy QSTARZ wygląda dość przeciętnie - we wszystkich pozytywnych aspektach tego słowa. Nie oznacza to bowiem że jest brzydki - wręcz przeciwnie. Czarny plastik - u góry lustrzany, a na pozostałych powierzchniach matowy, kilka napisów, gumowe podbicie od spodu, brak zaślepek czy innych części, które mogłyby kiedyś ulec oderwaniu lub zgubieniu - tak w skrócie prezentuje się BT-Q1000. Zresztą sami możecie go ocenić oglądając zamieszczone fotografie.

ilustracja


Pod powierzchnią górnego lustrzanego panelu rozmieszczono trzy diody - niebieską sygnalizującą pracę modułu Bluetooth, pomarańczową dla aktywności GPS (świeci na niebiesko gdy zapełni się pamięć loggera) i zieloną informującą o ładowaniu baterii (świeci przy ładowaniu, mruga gdy naładowany, mruga też na czerwono przy niskim stanie baterii). Pomiędzy nimi jest jeszcze czerwony, wystający lekko ponad powierzchnię przycisk, służący do wstawiania punktu do zapisywanej ścieżki - gdy funkcjonalność dataloggera jest aktywna.

Na bocznych ściankach mamy tylko dwa elementy, po jednej stronie port miniUSB, a po drugiej trzypozycyjny suwak, służący do aktywacji trybu nawigacji, dataloggera i wyłączenia odbiornika. Cały spód to pokrywa baterii, podbita antypoślizgową gumową.

ilustracja


ilustracja


Przy opisie wyglądu zewnętrznego zawsze zwracamy uwagę na funkcjonowanie klawiszy - czy wciska się je wygodnie i czy suwak Power nie chodzi zbyt lekko. Wtedy skończyć się to może przypadkowym uruchomieniem odbiornika w kieszeni i rozładowaniem baterii. W BT-Q1000 suwak przestawia się z lekkim oporem i wystaje on sporo ponad powierzchnię obudowy. Celowo nosiłem go w kieszeni przez kilka dni, jednak nie zauważyłem by uruchomił się sam. Miałem jednak cały czas pewne obawy i byłbym znacznie spokojniejszy, gdyby ów suwak chodził z nieco większym oporem. Natomiast sama obudowa poskładana jest bez większych zastrzeżeń - może i są szczeliny na łączeniach, ale odbiornik nie trzeszczy zbytnio pod uciskiem.

Gabaryty


Wielkością oraz wagą BT-Q1000 nie odbiega specjalnie od ustalonych standardów. Mierzy on 72.2 x 46.5 x 20 mm, ważąc przy tym 64.7 gramów. Oczywiście zdarzają się prawdziwe maleństwa, jak testowany przez nas Datalogger Winteca lub wyjątkowo urokliwy Holux GPSlim240.

ilustracja

Porównanie z GlobalSat BT-359


ilustracja ilustracja


Oprogramowanie


Na płycie CD poza instrukcją obsługi w języku angielskim znajdują się trzy inne pozycje. Po pierwsze sterownik pozwalający na podłączenie odbiornika do PC z wykorzystaniem zwykłego kabla USB-miniUSB (w komplecie). Od razu muszę zaznaczyć, że jest to funkcjonalność dość rzadko oferowana przez sinozębe odbiorniki GPS, gdzie zazwyczaj jedyną drogą porozumiewania się odbiornika z PDA lub PC jest łącze bezprzewodowe.

locrGPS Photo

Poza sterownikiem są jeszcze dwa inne programy. Przy pomocy pierwszego z nich, o nazwie locrGPS Photo, możemy powiązać zdjęcia z pozycją geograficzną - wystarczy że robiliśmy fotki wtedy gdy włączony był datalogger. Na podstawie czasu i godziny wykonania zdjęcia program ten będzie potrafił zlokalizować miejsce uwidocznione na wskazanym zdjęciu i dodać je do ścieżki naszego przejazdu, uwidocznionej np. na Google Earth. Oczywiście zdjęcie nie musi być robione palmtopem z podłączonym dataloggerem. Wystarczy zwykła cyfrówka, jeśli tylko ustawiliśmy prawidłowo zegar. Program ten dodaje współrzędne wykonania fotki bezpośrednio do sekcji EXIF zdjęcia - integruje te dane w pliku ze zdjęciem.


Kliknij by zobaczyć powiększenie


locrGPS Photo pozwala nie tylko automatycznie opisywać zdjęcia takim parametrem, ale również ręcznie wskazywać miejsce wykonania fotki - jeśli datalogger był wyłączony lub po prostu nie dysponowaliśmy takim gadżetem. Przykładowo po powrocie z wakacji można "na świeżo" - pamiętając miejsca wykonania zdjęć, dodać takie informacje do fotek, wskazując po prostu ich lokalizację na mapach Google Earth wyświetlanych w specjalnym oknie wewnątrz programu, lub wpisując ręcznie adres (locrGPS Photo potrafi bezpośrednio współpracować internetowymi mapami Google'a). Jeśli tylko ktoś ma sporo wolnego czasu i taką potrzebę, to można przy pomocy tej aplikacji opisać danymi GPS całą domową kolekcję zdjęć, które stają się wtedy znacznie ciekawsze, gdy poza ładnym widokiem łatwo obejrzeć można miejsce zrobienia zdjęcia z lotu ptaka.

Autorzy programu pomyśleli chyba o wszystkim. Przykładowo jeśli czas w aparacie cyfrowym był błędnie ustawiony, to można łatwo skorygować tą usterkę, przy pomocy odpowiedniej opcji, automatycznie przesuwającej w czasie wszystkie wykonane zdjęcia. Dodatkowo takie geokodowane zdjęcia wysłać można na stronę producenta tej aplikacji i w ten sposób stworzyć cyfrowy album z podróży. Na płycie CD poza wersją PC jest jeszcze edycja tego programu przeznaczona dla aparatów z Symbian OS - choć nie miałem okazji sprawdzić jej w działaniu. Natomiast kilka dni temu na stronie www.locr.com pojawiła się wersja przeznaczona dla PDA z mobilnymi okienkami na pokładzie. Sama witryna jak i program istnieje też w polskiej wersji językowej, a całość dostępna jest całkowicie za friko.

ilustracja


GPS Travel Recorder

Trzeci i ostatni program, pozwala na szeroko pojęte zarządzanie odbiornikiem GPS, a dokładnie funkcją zapisu śladu. Przyznam szczerze, że ilość opcji jest dość przytłaczająca i ktoś mniej zaznajomiony z tajnikami nawigacji GPS, będzie miał nie lada orzech do zgryzienia. Wszystkiego nie ułatwia nietypowy interfejs programu, utrudniający odnalezienie się w gąszczu zakładek, pod-zakładek i rozsuwanych pól z opcjami. Po uruchomieniu tego programu naszym oczom ukazuje się poniższy ekran, gdzie na górze mamy cztery główne zakładki - Configuration, Satelite Information, Data Log List oraz About. Wszystkie zrzuty ekranu zostały pomniejszone. Wystarczy jednak kliknąć w miniatury by zobaczyć powiększenie.

Zakładka Configuration

Standardowo otwarta jest pierwsza zakładka, gdzie w dolnej kolumnie po lewej mamy kolejne trzy pod-zakładki - Connection Settings, User Mode oraz Other Settings. Pierwsza z nich nie wymaga chyba jakichś specjalnych objaśnień. Po prostu wybieramy na niej port COM, szybkość połączenia i klikamy Connect, lub korzystamy z funkcji automatycznego wyszukiwania odbiornika [SCAN], która jednak w moim przypadku nie zdała egzaminu.



Pod-zakładka User Mode ponownie dzieli się na trzy kolejne pod-pod-zakładki (tym razem ustawione poziomo) Basic, Advanced i Professional. Dają one dostęp do opcji pozwalających zarządzać sposobem zapisywania ścieżki. Producent postanowił przygotować trzy główne tryby pracy dataloggera - profil dla samochodu, dla roweru i dla osób lubiących sobie od czasu do czasu pobiegać. Różnią się one częstością zapisu informacji o pozycji. Najprostszy tryb konfiguracji daje nam zakładka Basic, gdzie decydujemy tylko o odstępach czasu, w jakich program zapisywał będzie pozycję - bez możliwości szczegółowej ingerencji w pozostałe ustawienia predefiniowane przez producenta dla każdego z tych trybów. Na zakładce Advanced mamy już dodatkowo możliwość zmiany częstotliwości zapisu oraz ustalenia warunku, powyżej jakiej prędkości poruszania się program ma stawiać punkty o przebytej trasie - pozwala to oszczędzić miejsca w pamięci dataloggera.



Przechodząc do zakładki Professional zostaniemy wręcz przytłoczeni ilością pozycji, dla jakich możemy regulować czas zapisu - każda sentencja NMEA może mieć inny czas logowania. Ponadto na tej pod-pod-zakładce mamy jeszcze trzy różne rozwijane menu opcji... jakby pod-pod-pod zakładki. Standardowo rozwinięta jest właśnie ta z pozycjami NMEA, natomiast poniżej tej listy widać jeszcze dwa pola - AutoLog Option oraz Log Format.



W AutoLog Option ustalić można czy w trybie autologowania (korzystanie z odbiornika w trybie nawigacji z podłączonym PDA przez BT, a nie wyłącznie dataloggera - wtedy też może on zapisywać trasę) zapis ma odbywać się po przebyciu x sekund, y metrów i ustalić warunek zapisu po osiągnięciu odpowiedniej prędkości (każda z tych opcji może być jednocześnie włączona). Natomiast Log Format odpowiada za skład tworzonego logu - możemy wyłączyć zapis niektórych informacji, jeśli tylko nie są nam one do niczego potrzebne. Całe szczęście producent dodał zbawienny przycisk Select for Google Earth, z którego większość z nas będzie zapewne korzystać. Za jego pomocą automatycznie skonfigurujemy te opcje, wycinając informacje zupełnie nie przydatne, jeśli podgląd ścieżki będziemy realizować przy pomocy aplikacji Google Earth.



W ostatniej pod-zakładce pierwszego okna Configuration ustalić można jak zachowywać ma się odbiornik po zapełnieniu całej pamięci przeznaczonej na zapis śladu - czy nadpisywać dane z początku, czy może zatrzymać zapis.



Zakładka Satellite Information

Całe szczęście tutaj nie ma już tysiąca dodatkowych opcji, nie ma nawet żadnych pod-zakładek. Okno to wyświetla podstawowe informacje dotyczące pozycji użytkownika, rozmieszczenia satelitów ich liczby i siły sygnału. Mamy również wgląd w surowy kod sygnału GPS, przelatujący w mgnieniu oka w ramce poniżej danych GPS. Są tutaj również przyciski Hot, Warm i Cold, które jak się zapewne domyślacie, pozwalają wymusić ponowny start odbiornika GPS, w jednym z trzech trybów.



Zakładka Data Log List

Ostatnia z istotnych zakładek mieści centrum zarządzania zapisem ścieżki. Poza klawiszem Start i Stop, których znaczenie jest chyba oczywiste, możemy przeglądać wszystkie zapisane w pamięci urządzenia ścieżki, zgrywać je na dysk, wizualizować na Google Earth i kasować.



Zakładka About


Zwykła "lista płac" osób odpowiedzialnych za ów program.



Niestety brak jest mobilnego odpowiednika aplikacji GPS Travel Recorder, a co za tym idzie, logi zgrywać można tylko na komputerze PC. Szkoda też, że wewnątrz programu nie zamieszczono również instrukcji obsługi, która wyjaśniałaby szczegółowo znacznie poszczególnych opcji.

Logowanie trasy


Jeszcze kilka słów na temat pracy urządzenia jako dataloggera. W porównaniu do testowanego poprzednio przez PDAclub.pl Winteca WBT-201, QSTARZ wypada nieco gorzej w tej roli. Choć sprzętowo różni się praktycznie tylko tym, że nie można ręcznie zatrzymać logowania trasy, tak samo jak nie można ręcznie uruchomić zapisu - bez korzystania z pecetowej aplikacji. Odbiornik automatycznie rozpoczyna zapis, zaraz po uruchomieniu i namierzeniu pozycji. Może to być istotnym problemem, gdy nie interesuje nas ciągłe logowanie przebytej trasy. W ten sposób odbiornik niepotrzebnie zapełnia swoją pamięć i później gdy faktycznie zapis będzie nam potrzebny, to może się okazać, że nie będzie już miejsca.

Ponadto program do zgrywania logów odczytuje ślady z pamięci urządzenia jako jeden ciąg punktów. Wyświetlane są one w olbrzymiej tabeli o kilkuset tysiącach rekordów, gdzie każdy wpis to inny zapisany punkt. Jeśli zatem w ciągu tygodnia kilkukrotnie używaliśmy odbiornika i chcemy obejrzeć zarejestrowany w czasie jednego z przejazdów ślad, to odnalezienie go w tabeli będzie kłopotliwe. Plik CSV można co prawda otworzyć np. w Excelu i skorzystać z funkcji "szukaj", co ułatwi odnalezienie pierwszego i ostatniego punktu z danego dnia lub godziny. Jest to jednak kolejny krok, który trzeba wykonać, przed zaznaczeniem zakresu punktów i obejrzeniem trasy na Google Earth. Natomiast oprogramowanie dołączone do WBT-201, podchodzi do problemu w odmienny sposób. Poszczególne logi zapisywane są w osobnych plikach, wyświetlanych jako ścieżki na liście. Tutaj natomiast musimy praktycznie ręcznie przeczesywać tysiące punktów w poszukiwaniu startu i końca wybranej sesji (sprawdzając datę i godzinę danego punktu). Ścieżka zapisana może być jako plik CSV, KML (GoogleEarth) lub NMA. Całe szczęście, problem ten dotyczy bardziej samego programu GPS Travel Recorder a nie urządzenia. Można zatem liczyć na to, że producent udostępni lepszą wersję tej aplikacji - znacznie łatwiejszą w obsłudze i z przeorganizowanym modułem zarządzania zgranymi trasami.


Po lewej okienko wybierania zakresu punktów do wizualizacji, a po prawej widok trasy na GoogleEarth


Czułość


Do najpopularniejszych GPSów należą te, których sercem jest chipset SiRF Star III. W sumie nic dziwnego, przecież nikt nie chce kupić kota w worku i lepiej wybrać coś co ma dobrą renomę. QSTARZ BT-Q1000 pracuje jednak pod kontrolą innego układu, oznaczonego symbolem MTK. Potrafi on śledzić jednocześnie 32 kanały, obsługuje WAAS/EGNOS i charakteryzuje się czułością na poziomie -158dBm. Według instrukcji jego czasy zimnego, ciepłego i gorącego startu to odpowiednio 36, 33 oraz 1 sekunda. Jak zatem sprawuje się to urządzenie w porównaniu do produktów konkurencji? Przekonacie się o tym sprawdzając poniższe zrzuty ekranu. Znajdziecie na nich porównanie BT-Q1000 oraz odbiornika GlobalSat BT-359, pracującego pod kontrolą układu SiRF Star III v2. Obrazują one ilość widzianych satelitów w różnych warunkach recepcji sygnału. Pierwsze dwa zrzuty wykonane były gdy odbiorniki spoczywały na podszybiu, a samochód zaparkowany był w miejscu o dobrej widoczności nieba (otwarty teren, bez wysokich budynków w pobliżu). Kolejne dwa screenshoty wykonano po wrzuceniu urządzeń do schowka na rękawiczki, co nieco osłabia siłę sygnału. Ostatnie przedstawiają natomiast ilość widzianych satelitów po umieszczeniu GPSów pod siedzeniem kierowcy - jeszcze gorsza penetracja sygnału. Wszystkie pomiary wykonane były w miarę możliwości jednocześnie, a wybrane zrzuty ekranu prezentują uśredniony wynik dla każdego z urządzeń. Oznacza to że jeśli paski sygnału były niestabilne i co po chwila pojawiał się lub gubił jakiś satelita, to wybrano zrzut który przedstawia sytuację obserwowaną najczęściej.

ilustracja ilustracja

Pod szybą - GlobalSat po lewej, QSTARZ po prawej


ilustracja ilustracja

Schowek - GlobalSat po lewej, QSTARZ po prawej


ilustracja ilustracja

Pod siedzieniem - GlobalSat po lewej, QSTARZ po prawej


Jak widać możliwości obu urządzeń są praktycznie identyczne. Nie specjalnie różnią się one zarówno ilością namierzonych satelitów jak i wielkością pasków sygnału. Taki statyczny pomiar w miejscu o dobrej widoczności nieba nie oddaje jednak wszystkiego. Stąd jeszcze jeden test, który polegał na objechaniu kilku wąskich ulic w mieście, pomiędzy 3 i 4 piętrowymi kamienicami, z włączonym zapisem przebytej ścieżki (co 1 sekundę). Oto jak wygląda ów ślad naniesiony na mapy Google Earth.

ilustracja

Cała trasa


ilustracja

Końcowy odcinek w zbliżeniu


Tutaj ponownie ślady są niemal identyczne. Jedyna zauważalna różnica pomiędzy chipsetem SiRF Star III a testowanym MTK to stabilność trzymania namiaru satelitów. Otóż gdy GlobalSat BT-359 namierzy już te dajmy na to 7 satelitów, to paski sygnału są jakby zamrożone - nie pojawią się nowe, a stare nie specjalnie zmieniają swoją wielkość. Natomiast w odbiorniku QSTARZ jak i wielu innych urządzeniach pracujących pod kontrolą innych układów, nowe źródła sygnału potrafią pojawiać się i znikać co sekundę. W praktyce wygląda to tak że mamy podobną liczbę widocznych satelitów, czyli zgodnie z wcześniejszym zdaniem jest 7 sygnałów, ale co chwilę ósmy lub siódmy pojawią się i znika. Tak jakby chipset nie pamiętał, że ten sygnał z satelity najbliżej linii horyzontu przed chwilką okazał się zbyt słaby lub zbyt niestabilny i nie warto się nim już zajmować. Oczywiście w niczym to nie przeszkadza, a użytkownik nawet nie zauważy tańczących pasków sygnału, przy takim codziennym korzystaniu z nawigacji GPS.

Bateria


QSTARZ BT-Q1000 zasilany jest litowo-jonową baterią o pojemności 1100mAh, która znajduje się pod dolną klapką stanowiącą cały spód odbiornika. Bateria ta jest identyczna do baterii stosowanej w wielu modelach komórek Nokii, a zatem zamiennik będzie można zdobyć łatwo i tanio. Choć chyba mało kto kupi od razu drugą baterię, po to by mieć zawsze w komplecie drugie naładowane ogniwo zasilające. Dlaczego? Nie chodzi nawet o to, że w komplecie są dwie ładowarki - sieciowa i samochodowa, a urządzenie można ładować nawet z magistrali USB. Otóż testowany przez nas QSTARZ wyjątkowo długo działa na baterii. W czasie testu ciągłej pracy, gdy odbiornik komunikował się z PDA przez Bluetooth, a datalogger zapisywał przebytą ścieżkę, urządzenie to pozwalało na namierzanie pozycji użytkownika dokładnie przez 24 godziny 46 minut.

ilustracja


Jest to wyjątkowo dobry wynik, zważając na pojemność baterii i osiągi innych konkurencyjnych odbiorników dysponujących podobnymi ogniwami zasilającymi. Przykładowo GlobalSat BT-359, którego podziwiać można na zamieszczonych fotkach porównawczych, na identycznej baterii wytrzymuje mniej niż połowę tego czasu - dokładnie 12 godzin.

W trybie samego dataloggera, czyli gdy suwak Power ustawiony był nie na pozycję NAV, ale LOG (wyłączony moduł Bluetooth), QSTARZ pracował około 2 godziny dłużej. Prawie 27 godzin to o 5 mniej niż reklamuje na ulotce producent, ale i tak jest to bardzo dobry wynik. Dla porównania datalogger Wintec WBT-201 żyje 11 godzin i 30 minut przy nawigacji oraz 17 godzin dla samego logowania (bez komunikacji BT).

QSTARZ BT-Q1000 nie posiada funkcji automatycznego wyłączania po zerwaniu połączenia Bluetooth. Producent zastosował tutaj jednak inny zabieg, pozwalający zmniejszyć zapotrzebowanie na energię, gdy użytkownik oddali się od GPSa. Otóż po chwili od utraty połączenia BT urządzenie wchodzi w tryb czuwania, dzięki któremu dłużej pozostaje aktywne i można je wybudzić przez ponowne nawiązanie połączenia Bluetooth. Nie sprawdziłem jednak jak długo potrafi on wytrzymać w trybie czuwania - według producenta jest to 400 godzin.

Akcesoria


Z gadżetów które otrzymujemy w komplecie, praktycznie tylko etui zasługuje na jakiś większy opis. Po pierwsze mało który producent odbiornika GPS dodaje pokrowiec ochronny, stąd już na wstępie duże brawa dla firmy QSTARZ. Etui to taka ciasna skarpeta wykonana z neoprenowej gąbki, która skutecznie chroni nasz odbiornik nie tylko przed zarysowaniem, ale i zamortyzuje ewentualny upadek. Można je nosić w kieszeni, ale producent pomyślał nawet o szlufce, dzięki której możemy wygodnie transportować odbiornik GPS zawieszony na pasku.

ilustracja


ilustracja


ilustracja


Skoro jesteśmy już przy akcesoriach, to nie można przemilczeć sprawy ładowarek i kabli. Otóż ładowarki mają na stałe podpięte przewody, a więc dołączony kabel USB-miniUSB może spokojnie zostać w domu i służyć do ładowania odbiornika z magistrali USB lub do komunikacji z PC. Wielu producentów stosuje ładowarki z gniazdami USB, do których należy dopiero dołączyć kabel. Przy tym w komplecie jest zazwyczaj tylko jedna sztuka przewodu, a więc musimy dokupić dodatkowy kabel, aby nie odpinać go od domowej ładowarki idąc do samochodu. Oczywiście kabel USB-miniUSB kosztuje przysłowiowe grosze, a w domu macie zapewne przynajmniej jeden taki nieużywany kabelek. Zawsze to jednak miło, gdy ktoś ułatwia nam życie choćby w ten sposób.

Podsumowanie



Po około trzech tygodniach użytkowania tego odbiornika nie mogę specjalnie narzekać na jego funkcjonowanie. Szybko namierza on satelity, a fiksa łapie tak jak urządzenia z SiRF Star III na pokładzie, czyli sprawnie nawet w trudnych warunkach recepcji sygnału - np. wewnątrz budynku. Dodając do tego wbudowany datalogger, bardzo dobry czas pracy na baterii i bogate wyposażenie (dwie ładowarki oraz etui), to na tle produktów konkurencji wypada wyjątkowo ciekawie. W minusach zaznaczamy brak złącza dla anteny zewnętrznej, choć nie specjalnie widzę tutaj potrzebę jej stosowania. Jeśli chodzi o logowanie trasy, to QSTARZ BT-Q1000 pozwala pomieścić do 100.000 punktów w swej pamięci. Dla porównania przypomnę, że poprzednio testowany datalogger firmy Wintec, może zapisać 30 tysięcy punktów więcej.

Oczywiście jest jeszcze kwestia ceny, bo może producent za te wszystkie plusy każe sobie słono płacić? Otóż sugerowana cena detaliczna tego odbiornika to 349zł z VAT. Przejrzałem oferty sklepów internetowych i obecnie trudno jest kupić odbiornik GPS z dataloggerem w tej cenie. Zatem wygląda na to że warto się nim zainteresować. QSTARZ BT-Q1000 powinien trafić do szerszej sprzedaży w ciągu najbliższych kilku dni.


Kliknij by zobaczyć powiększenie


Odbiornik QSTARZ BT-Q1000 Travel Recorder dostarczyła do testu firma Rossa - oficjalny dystrybutor produktów marki QSTARZ w Polsce.

Na koniec prezentujemy zebrane plusy i minusy tego odbiornika:

:: Plusy:
ilustracja czułość porównywalna z GlobalSat BT-359 (SiRF Star III v2)
ilustracja doskonały czas pracy na baterii
ilustracja funkcjonalność dataloggera
ilustracja duża pojemność pamięci loggera
ilustracja ładowarka sieciowa i samochodowa w komplecie
ilustracja ładowanie przez miniUSB
ilustracja niewielkie gabaryty i waga
ilustracja etui
ilustracja rozbudowane oprogramowanie na CD
ilustracja "standardowa" bateria
ilustracja komunikacja przez Bluetooth lub USB

:: Minusy:
ilustracja brak mobilnej aplikacji do sterowania pracą dataloggera
ilustracja brak możliwości ręcznego zatrzymania i uruchomienia zapisu śladu bez użycia komputera PC
ilustracja jedna ciągła lista punktów ścieżki w GPS Travel Recorder
ilustracja program GPS Travel Recorder trudny w obsłudze
ilustracja brak złącza anteny zewnętrznej
ilustracja suwak Power mógłby chodzić z większym oporem


O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję