Pierwsze wrażenia:
W czarnym, eleganckim pudełku oprócz samej nawigacji, znajdziemy również uchwyt i ładowarkę samochodową, kabel USB do połączenia z komputerem, oraz obrazkową instrukcję pierwszego uruchomienia. Wszystkie elementy upakowane są bardzo zgrabnie, przez co całe pudło jest naprawdę niewielkie.
Urządzenie już na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie solidnego i wykonanego z dużą dbałością o szczegóły. Elementy metalowe połączone są z matowym tworzywem bardzo dobrej jakości w zgrabną całość, która dobrze leży w ręce i świetnie wygląda. Jedyny sprzętowy przycisk, znajdujący się u góry, pełni również rolę sygnalizatora stanu zasilania (ładowania).
Z tyłu znajdziemy pokaźnych rozmiarów głośnik, który zapewnia doskonałą jakość dźwięku.
Na spodniej ściance zaś, uniwersalne złącze zasilająco – komunikacyjne. Brak slotu na kartę pamięci, oraz złącza słuchawek.
Ekran ze szklaną, pojemnościową powłoką dotykową wygląda elegancko, chociaż tego typu lustrzana powierzchnia ma też swoje wady. Odbija się w niej wyraźnie obraz otoczenia kierowcy oraz światła reflektorów innych pojazdów. Trochę czasu zajmuje wybranie odpowiedniego kąta nachylenia ekranu, tak by te niedogodności wyeliminować. Wyświetlany obraz charakteryzuje się bardzo dobrym kontrastem i dużą jasnością, dzięki czemu nawet w słoneczny dzień nie będziemy mieli problemu z jego obserwacją podczas jazdy. Oczywiście przy bezpośrednim oświetleniu ekranu (na zewnątrz), czytelność drastycznie spada, ale takie są techniczne ograniczenia obecnie stosowanych ekranów LCD.
Warto zwrócić uwagę na ciekawe rozwiązanie połączenia urządzenia z uchwytem samochodowym, jak i z ładowarką. Zamiast tradycyjnych zatrzasków, zastosowano system magnetyczny, który wydaje się być rozwiązaniem trwalszym i wygodniejszym. Wystarczy zbliżyć nawigację do uchwytu samochodowego, by ta sama „wskoczyła” na swoje miejsce. Mocowanie jest bardzo solidne i nie ma mowy o żadnych luzach, czy drganiach. Podobnie sprawa wygląda w przypadku złącza ładowania.
Nieco nieufnie podchodziłem z początku do rozwiązania mocowania przyssawki do szyby. Zamiast tradycyjnej dźwigienki, zastosowano obrotowy pierścień z zatrzaskiem. Okazało się jednak, że patent ten jest bardzo udany, a uchwyt montuje się bardzo łatwo i pewnie, nawet jedną ręką. Uchwyt wyposażono tylko w jeden przegub regulacyjny, za to o bardzo dużym zakresie ruchu, dzięki czemu nie powinno być problemów z właściwym ustawieniem nawigacji, nawet w autach z z mocno nachyloną przednią szybą.
Ładowarka samochodowa posiada długi, dość miękki przewód połączeniowy i jest dodatkowo wyposażona w odbiornik TMC. Rozwiązanie z pewnością przydatne podczas podróży po Europie, u nas jednak do niczego się nie przyda, ponieważ dostępny w Polsce system TMC, nie jest póki co kompatybilny z urządzeniami TomTom.
Kabelek USB do połączenia z komputerem także wykonany jest elegancko. Wystarczająco długi i miękki, by umożliwić wygodne łączenie z PC, celem aktualizacji oprogramowania.
Wspominając o danych technicznych, trzeba też powiedzieć o wbudowanym module BT, który umożliwia wykorzystanie nawigacji Go 1005 jako zestawu głośnomówiącego.
Bateria: Do 3 godzin działania
Łączność: Zestaw głośnomówiący Bluetooth®
Pamięć wewnętrzna: 4 GB wewnętrznej pamięci
Gniazdo SD: Nie
Rozmiar ekranu: 5.0" (13 cm)
Szeroki ekran: 16:9
Rozdzielczość ekranu: WQVGA (480 x 272 pikseli)
Wymiary: 143mm (W) x 88mm (H) x 19mm (D)
Waga. 260 gramów
Aplikacja TomTom zawsze ceniona była za wygodę i prostotę obsługi. Trzeba przyznać, że zarówno główny ekran nawigacyjny, układ menu, jak i dostęp do wszystkich opcji, jest rozplanowany bardzo rozsądnie, przez co nawet osoba początkująca nie powinna mieć większych problemów z obsługą urządzenia. Przy pierwszym uruchomieniu zostaniemy zapytani o kilka szczegółów, po czym urządzenie zaproponuje uruchomienie krótkiej demonstracji. Po jej ukończeniu, przenosimy się na główny ekran nawigacyjny z widokiem mapy, gdzie po chwili oczekiwania powinniśmy zobaczyć nasze aktualne położenie. Wbudowany w urządzenie odbiornik GPS sprawuje się nieźle. Przy pierwszym uruchomieniu trzeba było odczekać około dwóch minut, na złapanie fix'a, ale już każde kolejne ustalenie pozycji odbywało się szybko (maksymalnie kilkanaście sekund). W związku z mało czytelną wizualizacją jakości sygnału GPS (ilość i siła sygnału wykorzystywanych satelitów), dość trudno porównać Go 1005 z innymi nawigacjami, ale można śmiało przyjąć, że urządzenie poradzi sobie w każdych warunkach. W przypadku utraty sygnału GPS (na przykład w tunelu) urządzenie przechodzi w tryb pasywny i próbuje symulować dalszą jazdę, na podstawie ostatnio zarejestrowanej prędkości i kierunku ruchu.
Jedno kliknięcie w ekran pozwala na wejście do menu głównego, z którego wyznaczamy trasę. I tu pierwsza, poważna wada programu, czyli mechanizm wyszukiwania ulic. Przykład? Zachciało mi się pojechać na ulicę Kościuszki w Krakowie. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wpisaniu w wyszukiwarce hasła „Kosciuszki” program znalazł jedynie „Kościuszkowców”, „Osiedle Kościuszkowskie” i „Insurekcji Kościuszkowskiej”. Zaskoczony, postanowiłem przyglądnąć się mapie (w trybie „ręcznym”) i oczywiście poszukiwana ulica na mapie jest. Dlaczego więc nie została znaleziona? Okazuje się, że Twórcy programu TomTom chcą nas na siłę uczyć historii. Ulicę Kościuszki znajdziemy tylko wtedy, gdy pamiętamy, że nasz bohater narodowy miał na imię Tadeusz (to jeszcze akurat wie chyba każdy), ale na dodatek, że posiadał rangę generała. Dopiero wpisanie w wyszukiwarce „Generała Tadeusza Kos...” pozwala odnaleźć odpowiednią ulicę. Dokładnie ten sam mechanizm obowiązuje na Bora-Komorowskiego, Reymonta, czy każdej innej ulicy, nazwanej na cześć narodowych bohaterów, których to jest doprawdy mnóstwo. Jak tu korzystać z takiej wyszukiwarki? Chyba tylko mając w drugiej ręce encyklopedię.
Przy okazji planowania tras trzeba też wspomnieć, że oprogramowanie pozwala na zdefiniowanie tylko jednego punktu „przez”.
Kupując urządzenie Go 1005, otrzymujemy dwuletnią gwarancję aktualizacji map. Wydaje się to być duży plus tej nawigacji, jednak jak się okazuje nie jest wcale aż tak dobrze. Więcej o tym pod koniec testu, przy okazji omawiania aplikacji MyTomTom, służącej do aktualizacji i połączenia z komputerem PC.
W testowanym egzemplarzu znajdowała się mapa Europy 855.3019, oraz aplikacja 10.040. Jak wygląda baza adresowa tej mapy, oraz jej aktualność?
Zacząłem od swojego adresu zamieszkania i tu niespodzianka – TomTom ulicę znalazł, ale jednocześnie otrzymałem informację, że brak dla niej numeracji budynków. Inne programy nawigacyjne, których używam na co dzień, mają nie tylko numerację, ale nawet obrysy wszystkich budynków na tej konkretnej ulicy. Może pechowo trafiłem, ale gdy nie znajdzie się w danym programie nawigacyjnym swojego miejsca zamieszkania, zaufanie do jakości map spada. Takich braków, jak się później okazało, jest więcej. Sprawdzając kolejno adresy wszystkich znajomych w mieście, trafiłem na kilka nieistniejących (w tym nawet na głównych ulicach, typu Kalwaryjska). Wszystkie sprawdzane budynki istnieją już od co najmniej 10 lat, więc ich brak na mapie dziwi.
W kwestii aktualności map, warto też wspomnieć choćby o braku ulicy Tadeusza Śliwiaka, będącej połączeniem nowego węzła S7, z ulicą Christo Botewa. Z połączenia tego chętnie korzystają mieszkańcy południowego Krakowa, czy też przyjezdni chcąc dostać się do Nowej Huty przez Most Wandy. Droga została otwarta w połowie listopada 2010 roku, jest więc stosunkowo nowa, ale widnieje już w pełnej krasie choćby w AutoMapie.
Działanie IQ routes, czyli inteligentnego systemu wyznaczania tras z uwzględnieniem statystycznych danych o natężeniu ruchu drogowego, zauważymy, gdy daną trasę wyznaczamy o różnych porach dnia, czy też w różnych dniach tygodnia. Metoda kalkulacji wydaje się dobra, co potwierdziły moje konsultacje ze znajomym taksówkarzem, choć trafiają się też błędy. Można się przyczepić do sugerowanego czasu przejazdu, bo często ma on niewiele wspólnego z rzeczywistością. Przykład – przejazd z południa Krakowa (Prokocim), na wspominaną już wcześniej ulicę Władysława Reymonta (czyli trasa około 8 km przez miasto), według nawigacji powinien potrwać 12 minut o 2:00 w nocy i odpowiednio 17 i 19 minut w szczytach komunikacyjnych (ranny i popołudniowy). Jak jest naprawdę wie każdy, kto codziennie rano stoi w korku na ulicy Konopnickiej (pod dawnym hotelem „Forum”). Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że identyczne bzdury wypisują wszystkie inne programy nawigacyjne. Żaden z nich, nie potrafi w miarę dokładnie podać czasu dojazdu na miejsce, który faktycznie uwzględniał by poranne i popołudniowe korki.
Trzeba więc uwierzyć, że wybrana przez TomTom'a trasa jest najlepsza (często rzeczywiście tak jest) i nie przejmować się specjalnie wyświetlonym czasem dojazdu.
Czas przejazdu w nocy
I w szczycie komunikacyjnym
Główny ekran nawigacyjny przedstawia trójwymiarowy widok mapy, oraz pasek informacyjny u dołu, którego poszczególne pola obrazują typ i odległość do kolejnego manewru (po przyciśnięciu umożliwia ustawienie poziomu głośności komunikatów pilota), prędkość, z jaką się aktualnie poruszamy, wraz z prędkością dopuszczoną na danej drodze (te informacje nie są jeszcze wszędzie dostępne), oraz szacunkowy czas dotarcia do celu podróży.
Podczas jazdy, urządzenie sprawuje się bardzo dobrze. Komunikaty głosowe są bardzo wyraźne, mapa, jak i wskazówki nawigacyjne na ekranie bardzo czytelne. Asystent pasa ruchu pomaga odpowiednio wcześnie ustawić się na właściwym pasie. Dobrze sprawdza się mechanizm wymawiania przez pilota na głos nazw ulic, którymi przebiega trasa (TTS).
Sygnał GPS utrzymywany jest bez problemu nawet w trudniejszych warunkach, a w przypadku zjechania z wyznaczonej trasy, nowa ustalana jest bardzo szybko.
Nie możemy jednak liczyć, na dodatkowe dane z systemu TMC, który na urządzeniach TomTom w Polsce nie działa.
Bez trudu udało mi się podłączyć do Go 1005 telefon komórkowy z Bluetooth, celem wykorzystania funkcji zestawu głośnomówiącego. Cała operacja jest prosta, oprogramowanie pozwala na korzystanie z listy kontaktów telefonu (jeśli dany telefon jest kompatybilny – mój akurat nie był), a jakość dźwięku przekazywanego w obie strony jest dobra.
Z pozostałych funkcji menu warto wymienić jeszcze „pomoc”, umożliwiającą szybkie wyszukanie najbliższej placówki medycznej, mechanika, czy też wykonanie telefonu na numer alarmowy.
Dość interesującym dodatkiem jest też funkcja rozpoznawania głosu. Pozwala ona obsługiwać znaczną część funkcji urządzenia, bez konieczności używania ekranu dotykowego, a tym samym rozpraszania kierowcy podczas jazdy. Pojedyncze kliknięcie włącza system, który następnie oczekuje na polecenie głosowe. Oprogramowanie całkiem nieźle radzi sobie z rozpoznawaniem słów, nawet przy dodatkowych odgłosach silnika. Każde polecenie jest powtarzane przez pilota z zapytaniem, czy o to nam chodziło. W ten sposób można zupełnie bez klikania w ekran wyznaczyć trasę, czy zmienić ustawienia urządzenia. Mechanizm nie działa jeszcze może idealnie, ale ma zadatki, by stać się ważnym elementem zwiększającym komfort i bezpieczeństwo podczas jazdy.
Na koniec koniecznie trzeba wspomnieć o aplikacji MyTomTom, której to zadaniem miało być w założeniu dbanie o automatyczną instalację wszelkich poprawek, oraz najnowszych map w urządzeniu. Jak jednak dowodzi mój test, jak i opinie innych posiadaczy urządzeń GO 100X, oprogramowanie to nie działa dobrze. Zresztą sam producent przyznaje się do problemów na stronie informacyjnej http://uk.support.tomtom.com/app/answers/detail/a_id/12566/?locale=en_GB . Cóż więc z tego, że posiadamy dwuletnią gwarancję aktualności map, skoro nowe wersje wcale nie są pobierane? Co więcej nie działa też usługa mapshare, czy aktualizacja UM (miejsc użytecznych), których baza nawiasem mówiąc też ma sporo braków. Sprawa ciągnie się już od jakiegoś czasu, choć wydawało by się, że kupując dość drogi w sumie sprzęt będzie można liczyć na dobrze dopracowane oprogramowanie.
Podsumowanie.
TomTom Go 1005, to urządzenie wykonane niemal perfekcyjnie pod względem sprzętowym, z doskonałym ekranem, trwałą obudową i dopracowanymi akcesoriami. Niestety strona programowa wypada znacznie gorzej. Braki adresowe i w bazie „użytecznych miejsc” można jeszcze jakoś przeboleć, ale zasada działania wyszukiwarki ulic w miastach sprawia, że kierowca często jest po prostu bezradny. TomTom musi też bardzo mocno popracować nad działaniem aplikacji MyTomTom, by umożliwić posiadaczom Go 100X wykorzystanie szeroko reklamowanej „dwu letniej gwarancji aktualności map”, bo na razie wydaje się to być puste hasło.
Wady i zalety w skrócie:
+Jakość wykonania.
+Świetny wyświetlacz, wygodny ekran dotykowy „fluid touch”.
+Funkcja rozpoznawania głosu.
+Doskonały głośnik.
+TMC.
+Dobra współpraca z telefonem przez Bluetooth.
-Aplikacja MyTomTom, zarządzająca uaktualnianiem programu i map, która praktycznie nie działa.
-Mapa Polski niezbyt aktualna, braki adresowe i w bazie użytecznych miejsc.
-Wyszukiwarka ulic to nieporozumienie.
-Tylko jeden punkt „przez” przy wyznaczaniu trasy,
-Brak złącza kart pamięci.
-Lustrzana powierzchnia ekranu odbijająca obraz otoczenia kierowcy.