RECENZJA: Samsung Galaxy S4 Zoom

14 listopad 2013
Autor :  
Kilka miesięcy temu mieliśmy okazję testować aparat Galaxy Camera od Samsunga. Jedno z pierwszych tego typu urządzeń wyposażonych w pełnoprawny system operacyjny znany ze smartfonów. Wówczas jednak urządzenie miało nieco za słabe parametry dla profesjonalistów i było zbyt drogie dla amatorów. Samsung postanowił więc stworzyć dwa osobne modele przeznaczone dla tych grup - odpowiednio Galaxy NX oraz Galaxy S4 Zoom. Czy teraz koreański producent ma większe szanse na masowy sukces? Tego dowiecie się z naszej recenzji Galaxy S4 Zoom.  

 

 

 

R E K L A M A:
 

 

 
 
 
Zacznijmy od początku, czyli opakowania. Wygląda ono identycznie jak pudełka innych najnowszych modeli Samsunga. Wygląda ono jakby było wykonane z drewna i otwiera się je zdejmując górną część. W środku, poza samym urządzeniem, znajdziemy ładowarkę, kabel USB, słuchawki douszne (z dołączonymi nakładkami w różnych rozmiarach) oraz ściereczkę do czyszczenia ekranu lub obiektywu.
 
 
 
 
 
 
Przejdźmy teraz do wyglądu urządzenia. Z przodu wygląda ono praktycznie tak samo jak Galaxy S4 czy S4 Mini. Dlaczego? Ponieważ Galaxy S4 Zoom pozwala na wykonywanie połączeń głosowych w przeciwieństwie do swojego poprzednika. Jest pełnoprawnym smartfonem z "doczepionym" aparatem ze zwykłego kompaktu. I faktycznie, tył urządzenia wygląda dokładnie jak typowy kompakt, tyle że nieco większy. Znajdziemy tu obiektyw skrywający matrycę o rozdzielczości 16 MP oraz optykę pozwalającą na 10-krotne powiększenie obrazu, lampę flash i mikrofon.
 
 
 
 
 
 
Na dole (patrząc jak na aparat) znajdziemy gniazdo kart microSD oraz elegancko zabezpieczony gwint do statywu. U góry są przyciski: zasilania, regulacji głośności oraz migawki (regulacja powiększenia odbywa się poprzez przyciski ekranowe). Z prawej strony jest gniazdko microUSB, a pod zaślepką wymienna bateria i miejsce na kartę Micro SIM. Z drugiej strony zaś znajdziemy gniazdko słuchawkowe oraz port podczerwieni (wykorzystywany do sterowania telewizorem). Niestety, obły kształt obudowy oraz jej stosunkowo niewielka grubość mają jedną zasadniczą wadę - S4 Zoom nie da się na niczym postawić (półce, biurku, stole, etc.) w celu skorzystania, np. z samowyzwalacza. Do tego zawsze potrzeby jest statyw.
 
Galaxy S4 Zoom oferuje dosyć standardowe jak na dzisiejsze czasy opcje łączności ze światem. Mamy Wi-Fi w standardzie a/b/g/n z obsługą częstotliwości 2,4 GHz oraz 5 GHz. Jest też oczywiście modem 3G wspierający standard HSPA+. Jest także dostępny model obsługujący sieci LTE. Do tego wszystko dochodzi jeszcze Bluetooth 4.0, choć ze względu na brak aktualizacji do Androida 4.3 (na razie) nie możemy w pełni wykorzystać technologii Bluetooth LE (API od Google dla deweloperów pojawiło się dopiero w tej wersji systemu). Samsung dodał też GPS i GLONASS, dzięki czemu łapanie fixa powinno być wręcz błyskawiczne. Z zasięgiem (operatora i Wi-Fi) większych problemów nie miałem.
 
Ponieważ tym razem Samsung postanowił połączyć aparat z telefonem, a nie tylko dodać do niego system operacyjny, dochodzi ważna kwestia trzymania urządzenia w orientacji pionowej i przy uchu podczas rozmowy. Wbrew pozorom nie jest to takie niewygodne jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Problemem jest co innego - szybkie brudzenie osłony obiektywu odciskami palców. W większości smartfonów aparat jest z boku, więc gdy trzymam podczas rozmowy palce na środkowej części obudowy nie ma problemu. Tutaj obiektyw jest na środku, więc szybko pojawiają się na nim odciski. Nieco pomaga dołączona ściereczka, ale i tak czyszczenie go przed każdą sesją jest nieco irytujące.
 
W testowanym przez nas urządzeniu, Samsung postanowił zastosować wyświetlacz o rozdzielczości qHD zamiast zwykłego HD znanego z Galaxy Camera. Miało to zapewne na celu obniżenie kosztów produkcji i zmniejszenie zużycia energii. Mimo gorszej rozdzielczości nie zauważyłem znacznego spadku jakości obrazu względem Galaxy Camera. Nie widać tego aż tak nawet bezpośrednio obok mojego Galaxy Nexusa (również z HD). Zastosowany ekran wykorzystuje technologię Super AMOLED, więc zawodowym fotografom raczej nie przypadnie on do gustu ze względu na duże charakterystyczne dla tego rozwiązania przesycenie kolorów (w Galaxy Camera był zwykły LCD). W związku z tym trzeba się też liczyć z efektem wypalania charakterystycznym dla AMOLEDów. Jednak niewątpliwą zaletą tego rozwiązania jest dobra widoczność w słońcu oraz większa energooszczędność.
 
  
 
Galaxy S4 Zoom działa pod kontrolą systemu Android w wersji 4.2.2 z nakładką TouchWiz. Pierwsze co rzuca się w oczy po chwili korzystania z urządzenia, to brak przystosowania systemu do wykorzystania w aparacie fotograficznym jak w Galaxy Camera. Launcher nawet nie obsługuje trybu poziomego, o nieco wygodniejszym ułożeniu elementów nie wspominając. Generalnie jest to tak naprawdę oprogramowanie żywcem przeniesione ze zwykłego smartfona - jedyne aplikacja aparatu i opcja pozwalająca na uruchamianie jej od razu po włączeniu urządzenia w ustawieniach systemu zdradzają, że mamy do czynienia z aparatem fotograficznym i telefonem w jednym.
 
  
 
Samsung też do systemu dorzucił wszystkie typowe dodatki - jest opcja Smart Stay służąca do podtrzymywania włączonego ekranu gdy na niego patrzymy (z wykorzystaniem przedniej kamery), obsługa Air Gesture (wykonywanie gestów ręką również rejestrowanych przednią kamerą), komunikator ChatON, notatnik S Note, S Voice, itd. Jest również aplikacja do sterowania telewizorem przy pomocy wbudowanego portu podczerwieni oraz przeglądania programu telewizyjnego (WatchON). Podobnie jak zbliżone rozwiązanie z testowanego przez nas HTC One, tak i produkt Samsunga poradził sobie bez większych problemów z moim nieco leciwym telewizorem i dekoderem od kablówki. Choć jak na pilota, Galaxy S4 jest jednak troszeczkę za gruby.
 
 
 
 
Sama aplikacja aparatu niewiele różni się od tej z Galaxy Camera. Tu też mamy trzy podstawowe tryby działania (auto, programy i ręczny) i podobny zestaw opcji w tym ostatnim. Różnice sprowadzają się tak naprawdę do pojawienia się ekranowych przycisków od zwiększania i zmniejszania powiększenia (nie ma sprzętowego regulatora jak w Galaxy Camera) i zniknięcia przycisku przenoszącego nas do launchera (bo jest sprzętowy Home).
 
Tym razem jednak bez problemu można już zainstalować program Photoshop Touch (który był zablokowany gdy testowaliśmy Galaxy Camera). Działa on bez większych zacięć, podobnie zresztą jak Snapseed, który ostatnio zyskał całkiem niezły filtr HDR. Bez problemu można więc wykonać podstawową obróbkę wykonanych zdjęć bezpośrednio na urządzeniu i udostępnić je od razu na Facebooku, Instagram czy poprzez chmurę (razem z Galaxy S4 Zoom dostajemy za darmo 50 GB miejsca w usłudze Dropbox na dwa lata).
 
Zastosowany aparat jest niewątpliwie jednym z najlepszych jakie zastaniemy w smartfonach. Co prawda rozdzielczością nie może się równać z Lumią 1020, ale za to ma 10-krotny zoom optyczny, czym telefon fińskiego producenta pochwalić się nie może. Niestety, ten zastosowany w Samsungu idealny też nie jest. Z czym miewa problemy? Przede wszystkim ze sztucznym oświetleniem - bez korzystania z lampy błyskowej będzie wyraźnie widać nieco bardziej rozmyte detale niż przy świetle dziennym (częściowo może to być wina algorytmów mających usuwać szum, więc teoretycznie do naprawienia w aktualizacji oprogramowania. Także w filmach o rozdzielczości Full HD (1080p) poziom szczegółów nie zachwyca (przy 720p wygląda to już znacznie lepiej).
 

 

 

 

 
 
 
Galaxy S4 Zoom nie ma większych kłopotów z wydajnością. Mimo całej masy dodatków od Samsunga system działa normalnie, animacje są płynne, a wymagające większej mocy obliczeniowej zadania (jak nakładanie filtrów w mobilnym Photoshopie) trwają stosunkowo krótko. Jak widać dwurdzeniowy procesor i 1,5 GB pamięci RAMu wystarczają do typowych zastosowań. 
 
Niestety, połączenie aparatu i telefonu w jednym urządzeniu ma jedną zasadniczą wadę - mniej energii z baterii zostaje nam na robienie zdjęć / korzystanie z telefonu (w zależności co jest ważniejsze) niż gdyby te urządzenia nie były połączone w jedno. Generalnie zasada z większości smartfonów ma swoje zastosowanie i tutaj - urządzenie ładować będzie trzeba zazwyczaj każdego wieczora. Jeśli będziemy planować dłuższe sesje zdjęciowe (np. podczas całodniowego zwiedzania), lepiej od razu zaopatrzyć się w zapasową baterię (na szczęście jest wymienialna) by nie zostać bez telefonu i aparatu pod koniec dnia. Jednak przy bardziej tradycyjnym wykorzystaniu (kilkanaście zdjęć, przeglądanie sieci, powiadomienia push, itd.) dołączone ogniwo o pojemności 2330 mAh raczej powinno wystarczyć (przy mniej intensywnym wykorzystaniu może S4 Zoom może nawet wytrzymać 2 dni). Choć trzeba przyznać, że przy wyłączeniu modułu telefonu, S4 Zoom radził sobie o wiele lepiej od Galaxy Camera. Jest to zasługą o wiele większej baterii (2330 mAh vs. 1650 mAh) i ekranu wykonanego w bardziej energooszczędnej technologii (AMOLED) oraz jego mniejszej rozdzielczości.
 
Podsumowując, koreański producent niestety nie spełnił moich (i zapewne wielu innych osób) oczekiwań wobec niejako następnej generacji Galaxy Camera w wydaniu dla mniej wymagających osób. Przede wszystkim, cenowo dalej jest to sprzęt zbyt drogi (aktualnie taniej można dostać wspomniany model Camera niż S4 Zoom). Argument, że w tej cenie otrzymujemy pełnoprawny telefon mnie nie przekonuje - chociażby ze względu na osobne baterię preferuję jednak posiadać aparat i telefon jako osobne urządzenia. Samo rozmawianie zresztą nie jest zbyt wygodne w porównaniu do normalnych smartfonów. Interfejs jest także w zdecydowanie mniejszym stopniu przystosowany do korzystania w orientacji poziomej. Dlatego ja nadal czekam na sam aparat z Androidem na pokładzie w bardziej rozsądnej cenie. Jeśli jednak ktoś już używał podobnych gadżetów, godzi się z pewnymi niewygodami wynikającymi z tego typu rozwiązań i świadomie chce mieć dobry aparat oraz telefon w jednym, to nie będzie na S4 Zoom narzekał - wydajność i płynność działania jest niezła, stosunek ceny do możliwości też w takiej sytuacji nie jest najgorszy. Jak zawsze wszystko rozchodzi się o potrzeby.
 

 

:: Zalety:

ilustracja  Wydajność (zwłaszcza pod kątem obróbki zdjęć)
ilustracja  Darmowe 50 GB w Dropbox-ie na 2 lata
ilustracja  Niezłe zdjęcia przy dziennym oświetleniu
ilustracja  Optyczna stabilizacja obrazu
ilustracja  Opcja zastosowania jako pilot do telewizora
ilustracja  Wymienialna bateria

 

:: Wady:

ilustracja  Aparat nie najlepiej radzi sobie przy sztucznym oświetleniu
ilustracja  Interfejs w mniejszym stopniu przystosowany do poziomej orientacji ekranu niż w Galaxy Camera
ilustracja  Nie da się na niczym postawić (ze względu kształt obudowy, zawsze trzeba w tym celu korzystać ze statywu)

 

Komentarze::DISQUS_COMMENTS 17289 Wyświetleń
Michał Jakubowski :: revanmj

Programista Java i C#. Zainteresowany nowoczesnymi technologiami i elektroniką. Ponadto zagorzały pasjonat narciarstwa i polskich gór. Jest to również młody wizjoner o nietuzinkowych poglądach. Niepokorny i nie uznający kompromisów umysł ścisły, który zawsze doskonale wie czego chce. Chętnie podejmuje wyzwania związane z pracą w ramach swoich zainteresowań.

Strona: https://plus.google.com/+Micha%C5%82Jakubowski

O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję