Postanowiłem kupić drugi GPS tym razem tylko przeznaczony tylko do PPC, w tym samym czasie Cezex stał przed podobnym dylematem - jaki GPS kupić, na CF czy Bluetooth. Po kilku dniowych dyskusjach uznaliśmy, że najlepszym rozwiązaniem dla nas będzie zakup GPS na CF. Przemawiało za tym szereg argumentów:
Ohh, co to były za dyskusje. Przez ponad tydzień codziennie spędzaliśmy kilka godzin na rozważaniu, które urządzenie jest lepsze. Do wyboru mieliśmy 3 typy: Garmin (zewnętrzny), Fortuna (Bluetooth), Haicom (CompactFlash). Każde z wymienionych poniżej miało swoje wady i zalety - pierwszy mógł być odporny za wodę, kurz i upadki, ale za to potrzebny był kabel aby połączyć go z palmtopem, a to przecież głównie do niego chciałem kupić GPS-a; drugi nie potrzebował kabla i pozwalał się łączyć zarówno z palmami jak i pocketami, był więc najbardziej uniwersalny, ale trzeba było ładować mu baterię, która ze względu na zapotrzebowanie prądu przez moduł bezprzewodowy dosyć szybko się rozładowywała (znów dodatkowe kable w samochodzie); trzeci okazał się najbardziej trafny.
Nasz wybór padł na GPS Haicom HI-303E. Po zamówieniu i krótkim oczekiwaniu drżącymi rękoma otworzyłem paczkę. GPS jest opakowany w estetyczne pudełko w którym znajdziemy:
Ja od siebie dodam, że wraz z paczką otrzymaliśmy także zewnętrzną antenę, która wprawdzie na co dzień nie jest może potrzebna, ale przydaje się w lesie bądź też podczas jazdy samochodem. Została ona wyposażona w magnes, dzięki czemu dobrze trzyma się dachu i nie ma obawy, że niechcący wiatr nam ją zdmuchnie. Zaletą tej anteny jest także dużo szybsze "łapanie" sygnału. O ile bez niej trwa od kilkadziesiąt sekund do kilku minut (w zależności od warunków), o tyle po jej podłączeniu czas ten może się skrócić nawet o połowę.
Moduł anteny został wyposażony w bardzo długi kabel, można więc GPS-a umieścić w dowolnym miejscu w samochodzie, czy to z przodu na kokpicie, czy też z tyłu obok pasażera. Na końcu przewodu znajduje się nietypowa wtyczka, która po włożeniu do gniazda zatrzaskuje się. Z początku wydawało mi się, że nie siedzi ona zbyt pewnie i łatwo może się odłączyć. Okazało się jednak, że się myliłem, a samo rozłączenie wymaga mocnego szarpnięcia. Nie musimy się więc martwić o to, że w pewnym momencie kabel nam "odpadnie".
Odbiornik charakteryzuję się następującymi danymi:
Jedną z wielu zalet tego GPS-a to fakt iż do jego pracy nie jest potrzebny żaden dodatkowy sterownik. Wystarczy włożyć go w gniazdo, wybrać odpowiedni port COM i już możemy odczytać sygnał z satelit. Takie rozwiązanie zapewnia po pierwsze wygodę, nic nie stoi na przeszkodzie przecież, abyśmy pożyczyli go na jakiś czas koledze i nie musieli się martwić o płytę ze sterownikami, po drugie zaś pełną kompatybilność nie tylko z istniejącym na rynku sprzętem, ale także tym, który dopiero się na nim pojawi.
Wrażenia z użytkowania można opisać w samych superlatywach. Początkowo sądziłem, że jest to tylko fajny i miły gadget do Automapy, a na co dzień będę i tak korzystał z Garmina. Jednak praktyka wykazała zupełnie coś innego, złożył się na to szereg przyczyn. Po pierwsze genialnym w swojej prostocie jest umieszczenie anteny na przegubie, umożliwia to trzymanie PPC w pionie, a anteny w poziomie tak by "widział" nieboskłon. Dzięki temu w samochodzie anteny zewnętrznej użyłem tylko raz i to na próbę jadąc w szpalerze drzew. Jednak na Kaszubach, czy Mazurach podczas jazdy pod rozłożystymi drzewami zasłaniającymi niebo, antena zewnętrzna umieszczona na dachu samochodu z pewnością się przyda. PPC razem z Haicomem idealnie mieści się w kieszeni kurtki z której wystaje zaledwie antena, podobnie można go umieścić w kieszeni plecaka. W samochodzie w zależności od kąta nachylenia przedniej szyby, można ustawić go tak by jak najlepiej widział niebo i satelity.
To prawda, ogromną zaletą tego modelu jest właśnie płaska i obrotowa antena. Dzięki niej mamy duże możliwości w regulacji. Dla przykładu powiem, że jeżdżąc na rowerze trzymam pocketa w plecaku, zaś z kieszonki wystaje sama antena - palmtop jest w ten sposób chroniony od deszczu, zaś antena GPS widzi niebo i może łatwo złapać sygnał. Jeśli jadę w ulewę (już mi to się zdarzyło), to cały moduł składam w ten sposób, że znajduje się z tyłu palmtopa i po prostu wkładam go do kieszeni odwrócony.
W samochodzie antenę zaś zginam pod kątem 90 stopni, tak aby była równolegle do nieba. Na początku trochę obawiałem się czy szyba nie będzie stanowić zbyt dużej bariery, ale okazało się, że zupełnie niepotrzebnie. Co więcej, powiem Wam, że antena zewnętrza złapała sygnał przez dach ! Jak widzicie, zalety tej konstrukcji są dosyć duże i dzięki elastyczności sprawdzi się ona w różnorodnych warunkach.
Mile zaskakuje również jego czas startu, tylko kilka razy musiałem czekać dłużej niż parę minut - lepszy niż w Garminie Etrex Legend, czy Garminie 176C !!! Uczciwie przyznać trzeba, że czasy podane przez producenta są zbyt optymistyczne, szczególnie tyczy się to zimnego startu - trzeba poczekać ładnych parę minut. W przypadku ciepłego startu istotne jest to, czy niebo nie jest przesłaniane liśćmi drzew, wysokimi budynkami, ale mieści się w czasie do dwóch, trzech minut. Wadą jest tylko czas ustalania pozycji kiedy ruszymy natychmiast samochodem, ale podobny efekt występuje również w innych znanych mi GPS`ach.
W lesie, w nawet największej gęstwinie Haicom nie zgubił sygnału GPS, w przypadku Legenda taka sytuacja była nie do pomyślenia. Pobyt z Garminem w terenie mocno zadrzewionym, wiązał się z nieustannym poszukiwaniem przecinek, polanek itp. miejsc gdzie niebo jest odsłonięte.
W przypadku PPC ważny jest również pobór energii, niestety nie potrafię tego sprawdzić inaczej niż empirycznie ;) W przypadku mojego Asusa po 4 godzinach ciągłej pracy bateria wskazywała około 40% pojemności, tak więc w połączeniu z Batery Packiem można spokojnie udać się nawet na bardzo długą wycieczkę. Zużycie energii można zminimalizować wyłączając ekran, korzystając z programu ScreenLock lub ScreenToggle . Kolejnym problem, który jawi się w przypadku korzystania z PDA do nawigacji w terenie są opady atmosferyczne. Znaleźliśmy z Cezexem dwa rozwiązania (z pewnością znane już innym użytkownikom):
Reasumując powiem tylko, że od dwóch tygodni Legend spoczywa spokojnie w szufladzie, a we mnie rodzi się coraz silniejsza myśl o jego sprzedaży.
No proszę, a tak mnie Maku na początku przekonywał żebym kupił tylko i wyłącznie GPS-a zewnętrznego. Jak się jednak okazuje, urządzenie firmy Haicom posiada bardzo dużo zalet i może zainteresować nie tylko nowych użytkowników, ale także "starych wyjadaczy". Dla mnie ważne było to, aby zasilanie było pobierane z palmtopa, dzięki temu nie muszę martwić się o ładowanie dwóch baterii na zmianę, wystarczy że podłączę kabel do palmtopa i już oba urządzenia mogą pracować bez przerwy. Jeśli nie potrzebuję go w danej chwili, to po prostu wyjmuję z gniazda, składam na pół i chowam do kieszeni. Teraz nie wyobrażam sobie jazdy czy to po mieście, czy też po Polsce bez nawigacji satelitarnej i na pewno zrozumie mnie każdy, kto jest posiadaczem, bądź zetknął się przez pewien czas z tym wspaniałym urządzeniem.
mały rozmiar
brak wbudowanej baterii
obrotowa antena
możliwość podłączenia zewnętrznej anteny
możliwość połączenia z komputerem przez dodatkowy kabel
duża czułość
trochę zbyt wystająca część karty z gniazda CompactFlash
przy upadku może się odłamać część karty
Haicom 303 MMF można nabyć w:
FHU MEGAN
http://www.gps-y.pl
tel. (012) 6230830
fax (012) 6230831
609 477-477
609 GPS-GPS