Po pierwsze jest to sprzęt dedykowany niemal wyłącznie do nawigacji satelitarnej. Świadczy o tym już sam jego wygląd - od projektu obudowy począwszy, po oprogramowanie kontrolujące jego pracę. Rzuca się to w oczy szczególnie wyraźnie po uruchomieniu Mio 268, gdzie nie znajdziemy nic poza aplikacją do nawigacji satelitarnej, odtwarzaczem MP3 oraz kilkoma okienkami pozwalającymi ustawić zegar, datę, język oraz siłę podświetlania ekranu. Ale zacznijmy od początku...
Pełen komplet
Jak na produkty Mitaca przystało, zawartość oryginalnego pudełka jest dość obfita. Firma ta dostarcza bowiem praktycznie wszystkie akcesoria, które potrzebne są by rozkoszować się w pełni nawigacją satelitarną. Wraz z Mitac Mio 268 otrzymujemy:
- ładowarkę sieciową
- ładowarkę samochodową
- kabel do komunikacji z komputerem
- uchwyt samochodowy z przyssawką do szyby
- dwie płyty CD z oprogramowaniem i mapami
Wygląd
Ktoś kto choć przez krótki okres czasu miał kontakt z jakimś zwykłym PDA od razu zauważy, że Mitac Mio 268 posiada bardzo charakterystyczny układ wszystkich elementów na obudowie. Urządzenie to zostało bowiem zaprojektowane z myślą o korzystaniu z niego wyłącznie w trybie poziomym pracy ekranu - w przeciwieństwie do większości palmtopów dostępnych na rynku. Obudowa urządzenia wykonana jest z plastiku, ale użyto w tym przypadku materiałów wysokiej klasy, dzięki temu całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie. Na bokach przeważa szary plastik, na przednim panelu wokół ekranu mamy jego czarną, niemal lustrzaną odmianę oraz srebrne przyciski. Przyjrzymy się bliżej poszczególnym stronom tego PDA.
Na przedniej ścianie obudowy, patrząc od lewej strony mamy dwa przyciski - "wycisz" oraz "wróć", a także kontroler kierunku o typie joysticka. Na lewym zaokrąglonym boku znajduje się również przycisk "Power" oraz pokrętło jog-dial.
Po przeciwnej stronie ekranu znajdują się kolejne przyciski - "do domu", "dodaj POI", oraz zoom, a także dioda syngalizująca ładowanie. Pod nimi widoczny jest niewielki głośnik. Na poniższej fotce zmieścił się również prawy bok PDA, gdzie umieszczono złącze do podpięcia słuchawek i otwór resetowania urządzenia. Jest tam jeszcze silos rysika, który widać jednak dopiero na kolejnej fotce.
Poniżej widoczne jest zbliżenie na wbudowaną antenę i złącze anteny zewnętrznej ukryte pod małą gumową zaślepką, na tylnej ścianie PDA. Natomiast po prawej stronie widać wspomniany już rysik oraz przełącznik twardego resetu, ukryty w niewielkim zagłębieniu.
Na górnej powierzchni obudowy, poza anteną jest jeszcze gniazdo na karty SD/MMC, a na ostatniej już przeciwległej ściance dolnej znajduje się gniazdo miniUSB, służące do komunikacji z PC oraz złącze ładowarki.
Porównanie
Mitac Mio 268 nie należy do najmniejszych urządzeń, choć jest przy tym bardzo lekki. Doskonale ilustrują to poniższe fotki porównawcze, gdzie spoczywa on obok palmtopa HP iPAQ 4150.
Wszystkie klawisze oraz pokrętło jog-dial sprawowały się doskonale. Ich rozmieszczenie zostało dobrze przemyślane - można powiedzieć ze jest nawet intuicyjne. Nieco gorzej było w przypadku joysticka, który jest bardzo duży - nie taki zwykły trzonek (niby to plus), ale chwiejny. Szczególnie trudno jest wcisnąć jego centralny punkt, czyli 5 kierunek, który w pocketach określany jest mianem action button.
Bardzo ciekawy efekt podświetlania klawiszy
System
Mio 268 jak na produkty firmy Mitac przystało pracuje pod kontrolą mobilnych okienek Microsoftu. Nie jest to jednak znana nam wszystkim platforma Pocket PC, a autorski interfejs użytkownika przygotowany przez programistów Mitaca, w oparciu o jądro systemu Windows CE .NET v4.2. Co to tak naprawdę oznacza? Otóż ni mniej ni więcej, że jesteśmy programowo uwięzieni w tych kilku standardowych aplikacjach, jakie producent urządzenia postanowił nam udostępnić. Po włączeniu Mio 268 ukazuje się nam bowiem kolorowy ekran z kilkoma dużymi przyciskami programowymi, prowadzącymi do odtwarzacza MP3, okna ustawień oraz oczywiście aplikacji do nawigacji satelitarnej. Nie ma mowy by doinstalować jakiś inny program, czy to przeznaczony dla Pocket PC, czy też czystego systemu Windows CE .NET / Handheld PC 2000. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze nie działa ActiveSync. Mało tego - nie jest on nawet dostarczany w komplecie, gdyż jest zbędny. Na płycie CD znajdziemy natomiast program o nazwie Mio Transfer, który służy do wgrywania do urządzenia wyłącznie plików muzycznych. Nie ma mowy również o wykorzystaniu plików CAB do instalowania programów z pominięciem ActiveSynca - nie sposób jest je bowiem uruchomić na urządzeniu (przenieść je można choćby przy pomocy karty pamięci). Oczywiście nie ma takiego więzienia, z którego nie dałoby się uciec. Tak samo jest i w tym przypadku. Ale o tym przeczytacie w dalszej części artykułu. Standardowo w pamięci znajdziemy:
- odtwarzacz MP3
- program do nawigacji o nazwie MioMap CE, który jest po prostu przemianowaną aplikacją Navigon Mobile Navigator
- oraz Mio Utility, czyli taki odpowiednik panelu sterowania, gdzie mamy dostęp do okna kalibracji ekranu dotykowego, kontrolki głośności, siły podświetlania ekranu, ustawień zasilania, godziny i daty oraz menu wyboru języka interfejsu (angielski, holenderski, flamandzki oraz francuski).
Na temat MioMap CE niestety nie mam za bardzo jak się rozpisać, gdyż program ten posiadał jedynie mapy Beneluksu wgrane na kartę SD (w kompletnym zestawie jest płyta CD z mapami pozostałych krajów). Dlatego też nie mogłem sprawdzić jego funkcjonowania w praktyce, a jedynie bawiłem się nim "na sucho". Jego wygląd jest raczej ubogi ale zarazem funkcjonalny. Porównać go można do opisywanego kilka tygodni temu na PDAclub programu Destinator PN - oferuje m.in. takie udogodnienia jak widok 3D. Zainstalowany MioMap CE był w wersji v1.0, oparty na mapach TeleAtlasa, datowanych na 28 grudnia 2004 roku. O samej aplikacji Navigon w wersji dla Pocket PC, poczytać można w jednym z artykułów zamieszczonych na PDAclub.pl.
Niestety nie mogłem wykonać zrzutów ekranu z interfejsu użytkownika, czy też z aplikacji MioMap CE, gdyż nie udało mi się znaleźć odpowiedniego programu do screenshotów, który pracowałby poprawnie na tym PDA.
Jak wyzwolić się z więzów zaciśniętych na szyi Mio?
Otóż obecnie sprawa "ucieczki z więzienia" jest banalnie prosta. Na płycie CD poza programem Mio Transfer znajdziemy również aplikację kalendarza, która dziwnym trafem nie znalazła się standardowo w pamięci ROM. Producent postanowił dodać ją na CD wraz ze specjalnym instalatorem - tym samym zapewnił nam możliwość wejścia do Windows CE .NET tylnimi drzwiami. Wystarczy bowiem, że podmienimy plik kalendarza (w folderze Install/Contacts) i wrzucimy tam dodatkowo specjalnie przygotowaną paczkę programów (wcześniej zawartość całej płyty kopiujemy oczywiście na dysk), która przeprowadzi mały sabotaż Mitacowego interfejsu graficznego. Czyli po dograniu owych plików wystarczy uruchomić instalator kalendarza i później wykonać miękki reset urządzenia. Gdy system się podniesie przywita nas już standardowy pulpit systemu Windows CE .NET. Teraz możemy już spokojnie przeglądać zawartość pamięci urządzenia lub instalować programy z plików CAB. Niestety po chwili zdamy sobie sprawę z kolejnego ograniczenia. Otóż wyświetlacz ustawiony jest standardowo w trybie landscape i niestety brak opcji zmiany orientacji. Dlaczego stanowi to tak duży problem? Ponieważ większość zarówno standardowych systemowych aplikacji jak i pocketowych programów, które uda się zainstalować i uruchomić, nie będzie mieścić się na ekranie. Około 1/3 dolnej części niektórych okienek - szczególnie dialogowych, znika poniżej dolnej jego krawędzi. W ten sposób niektóre przyciski są poza zasięgiem rysika. Nie udało mi się obrócić ekranu do trybu pionowego, ale inny użytkownik podobnego urządzenia informuje, że z pomyślnością wykorzystał do tego celu aplikację Nyditot Virtual Display. Wspomniana kilka linijek wyżej specjalna paczka aplikacji do odblokowania interfejsu Windows CE .NET dostępna jest w naszym dziale Download.
Jako że urządzenie to przeznaczone jest głównie do nawigacji, to skupiłem się na próbach odpalenia jakiegoś programu, który posiadałby w miarę dokładne mapy naszego kraju. Z powodzeniem zainstalowałem demko Pocket Map Viewer, czyli aplikację do przeglądania map w standardzie Garmina oraz cMapCE - jeden z pierwszych programów dla mobilnych okienek, który oferował szczegółowe plany polskich miast. Choć nie obyło się bez przygód. W cMapCE nie dało się np. otworzyć menu programu by wybrać mapę. Potem jednak okazało się, że wystarczy kliknąć nie w sam przycisk, a zaraz obok niego - wtedy pojawiało się menu. Programy te bez problemu odnalazły odbiornik GPS i ustaliły pozycję użytkownika. Automapy ani Navigo nie udało mi się niestety uruchomić, ale najwyraźniej nie postarałem się za bardzo, gdyż inni użytkownicy osiągnęli na tym polu sukces - przynajmniej w kwestii Automapy, o czym możecie poczytać na naszym forum. Teoretycznie wystarczy tylko dograć kilka brakujących pocketowych bibliotek.
Akcesoria
Jak już wspomniałem, w komplecie otrzymujemy sporo gadżetów. Bezsprzecznie najciekawszym z nich jest uchwyt samochodowy. W dużym uproszczeniu składa się on z poziomej plastikowej obejmy na PDA, przymocowanej do sztywnego wysięgnika, zakończonego przyssawką. Uchwyt ten dobrze trzyma się szyby, ale co ważniejsze bardzo stabilnie obejmuje urządzenie. Nie ma szans na to by PDA wypadł z jego silnego uchwytu, gdyż jest on tam zablokowany. Specjalne wycięcia w obudowie urządzenia sprawiają, że wręcz wskakuje ono w objęcia uchwytu.
O pozostałych akcesoriach trudno napisać coś ciekawego. Ładowarki jak to ładowarki - jeden kabel do gniazdka zasilania, drugi do PDA i gotowe. Podobnie z kablem synchronizacyjnym USB <-> miniUSB.
Wydajność
Urządzenie pracowało dosyć dobrze, choć 300MHz procesor Intel X-Scale PXA255 dawał się we znaki, szczególnie po przejściu do czystego systemu Windows CE .NET. Wydajność nie powinna być aż tak słaba, dlatego przypuszczam, że jest to wynikiem słabej optymalizacji systemu. Z włączonym odbiornikiem GPS i podświetlaniem ustawionym na poziom maksymalny Mio 268 pracował nieco ponad 4 godziny. Jest to wynik raczej słaby, gdyż inne PDA ze zintegrowanym GPSem żyją przynajmniej o około godzinę dłużej. Sam odbiornik nawigacji satelitarnej szybko ustalał pozycję użytkownika, ale oczywiście daleko mu do możliwości układu SiRF Star III (oparty jest o SiRF XT2).
Podsumowanie
Dla kogo Mio 268? Wydaje się, że nie ma sensu inwestować w tego typu urządzenia, skoro trudno jest tam zainstalować jakieś dokładne mapy naszego kraju. Ponadto sama obsługa takich dogranych programów pokroju Automapy również nie będzie zbyt prosta, gdyż standardowe przyciski rozmieszczone na obudowie prawdopodobnie nie będą działać (poza joypadem). Ponadto po co kupować taką "cegłę", skoro można mieć o wiele mniejszego i bardziej funkcjonalnego pocketa, jak np. Mitac Mio 168? Przynajmniej jeśli chodzi o podróżowanie po krajach zachodnich, to w tym przypadku Mio 268 ma pewne plusy. Jest on bowiem banalnie prosty w obsłudze. Te kilka przycisków na obudowie i prosty interfejs graficzny sprawią, że nawet "mało techniczna" osoba, która ma problemy z obsługą telefonu komórkowego, poradzi sobie z aktywacją nawigacji i wyznaczeniem np. trasy do domu. Z punktu widzenie pocketowca urządzenie to nie jest jednak warte uwagi, gdyż standardowy interfejs użytkownika, a nawet czysty Windows CE .NET za bardzo ogranicza możliwości tego PDA. Dokucza np. brak ActiveSynca i możliwości instalowania programów z poziomu PC. Przy tym Mio 268 nie jest specjalnie tani. W brytyjskim sklepie internetowym Expansys kosztuje on 279 funtów, co daje nieco ponad 1.600zł.
:: Plusy:
estetyczny wygląd
bardzo lekki
dobrej jakości ekran
prostota obsługi
interfejs przystosowany do obsługi palcami
sporo funkcjonalnych przycisków
mapy całej Europy Zachodniej (w kompletnym zestawie)
bogate wyposażenie
bardzo wygodny uchwyt
złącze anteny zewnętrznej
:: Minusy:
spore gabaryty
tylko poziomy tryb pracy ekranu
zbyt chwiejny joypad
brak komunikacji przez ActiveSync
brak diody sygnalizującej aktywność GPS
własny interfejs graficzny Mio
problemy z uruchomieniem map naszego kraju
W tym miejscu chciałem podziękować jednemu z naszych Czytelników, o ksywce Yogilla, który udostepnił nam opisywane urządzenie do testu.