RECENZJA: Asus Transformer

17 styczeń 2012
Autor :   Marcin Kruszyński :: vonski
Rynek tabletów rozwija się w ogromnym tempie. Po premierze pierwszego iPada lawinowo obrodziły urządzenia innych firm, większość bazująca na systemie Google’a- Androidzie. O ile pierwsze tablety oparte na systemie w wersji 2.x pozostawiały sporo do życzenia w kwestii ergonomii, tak najnowsze urządzenia wyposażone w dedykowany im system- Android 3.x Honeycomb, to już pełnoprawne sprzęty aspirujące do walki o swój kawałek rynku z głównym graczem na rynku- firmą Apple z ich słynnym iPadem oraz jego następcą, iPadem2. Takim urządzeniem jest również Asus TF101 Transformer, któremu poświęcona będzie ta recenzja.

Asus nie jest pierwszym tabletem, który przyszło mi użytkować. Przed tajwańskim urządzeniem dość długo byłem właścicielem właśnie pierwszego iPada, wiec siłą rzeczy nie uniknę tu porównań do produktu Apple. Poza tym nie jest żadną tajemnicą, że w kwestii sprzedaży tabletów iPad jest niekwestionowanym królem rynku, a pozostali producenci wciąż go gonią próbując wyrwać swój kawałek tortu, przynajmniej w kwestii statystyk sprzedaży.



2.    Specyfikacja techniczna

Kilka słów o technicznych parametrach urządzenia. Asus jest tabletem o wymiarach 271 x 171 x 13mm i wadze 680g. Transformer posiada ekran z matrycą IPS LCD podświetleniem LED o przekątnej 10,1 cala i rozdzielczości 1280x800 pikseli. Sercem urządzenia jest dwurdzeniowy procesor ARM Cortex-A9 o częstotliwości taktowania 1GHz wspomagany przez układ graficzny Tegra 2 T20 firmy nVidia. Tablet posiada 1GB pamięci RAM oraz wbudowaną pamięć 16 lub 32 GB (w zależności od wersji), którą można rozszerzyć kartami microSD. Złącze kart SD zlokalizowane jest z boku obudowy co pozwala na jej łatwe wyjmowanie bez konieczności resetowania sprzętu. Asus posiada 2 kamery: 5mpix z tyłu oraz przednią o rozdzielczości 1,2mpix, złącze typu dock do podłączenia ładowarki i kabla USB, wyjście HDMI mini, audio Jacka 3.5mm, moduł WiFi w standardzie n, Bluetooth w wersji 2.1 oraz a-GPS. Całość zamknięta jest w jednobryłowej, nierozbieralnej obudowie mieszczącej baterię o pojemności 24.2Wh.




3.    Zawartość pudełka.




Transformer sprzedawany jest bardzo skromnym zestawie pudełkowym. W dość sporym kartonowym opakowaniu poza samym tabletem znajdziemy jedynie kartę gwarancyjną, kilka ulotek dotyczących pierwszych kroków z urządzeniem oraz dwuczęściową ładowarkę składająca się z wtyczki z europejską końcówką oraz kabla USB zakończonego złączem typu dock. I tyle. Jak na sprzęt kosztujący ok. 1600zł zestaw jest wręcz żenująco ubogi, choć akurat konkurent od Apple oferuje dokładnie to samo.




Muszę też napisać kilka słów więcej o ładowarce. Po pierwsze irytuje mnie zawsze oszczędzanie przez producenta 1 dolara (bo pewnie taki jest to koszt) na rezygnacji z osobnej ładowarki i dedykowanego kabla do podłączenia do komputera. Ja akurat sprzęt ładuję zazwyczaj w nocy przy łóżku, a korzystam z połączenia z komputerem w biurze znajdującym się na drugim końcu miasta, więc musze pamiętać zabrać kabelek ze sobą. Niewygodne.
Druga sprawa to długość kabla USB w zestawie. Tutaj Asus pobił już wszelkie rekordy dołączając do zestawu kabelek o długości dokładnie 90cm. Taka długość idealnie wręcz uniemożliwia normalne użytkowanie, ładowanie tabletu na biurku z gniazdka przy podłodze czy też czytanie w łóżku z podłączonym zasilaniem. Spore pudełko, w którym sprzedawany jest Transformer pomieściłoby pewnie 10 razy dłuższy kabel, ale z sobie tylko znanych przyczyn Asus obdarował nas absurdalnie krótkim i niewygodnym przewodem.




Trzecim elementem który mnie irytuje, jest stosowanie dedykowanego złącza do zasilania i połączenia z komputerem. O ile w branży telefonicznej producenci po latach doszli do porozumienia i (z małymi iWyjątkami ;) ) stosują wszędzie złącze microUSB, tak w tabletach panuje wolna amerykanka. Co tablet to inne, niekompatybilne złącze. I nie jest to bynajmniej domena Asusa, bo podobną praktykę stosuje i Samsung i Apple i jeszcze kilku producentów. Nie wiem, co stoi na przeszkodzie w ujednoliceniu złącz w tabletach, ale pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś zostanie to ogarnięte i usystematyzowane podobnie jak w branży telefonicznej.



4.    Budowa i jakość wykonania. Dock.

Zanim Asus trafił w moje ręce sporo czytałem o bardzo dobrej jakości jego wykonania. Niestety po zakupie nieco się rozczarowałem. Dlaczego? Bo znów iPad wypadał dużo lepiej w tej kwestii. O ile ekrany obydwu urządzeń są podobne, zarówno pod względem parametrów jak i jakości, to reszta obudowy już nie bardzo. Tablety Apple są jak wiadomo wykonane z jednego bloku aluminium, który jest moim zdaniem wręcz idealnym rozwiązaniem materiałowym. Asus zastosował całkowicie plastikowy tył urządzenia i metalową ramkę dookoła. Tył urządzenia jest ładny, estetyczny, ma ciekawy i oryginalny kolor (błyszczący brąz) oraz zapewnie dość dobry uchwyt. Za to spasowanie poszczególnych elementów obudowy jest raczej przeciętne, żeby nie powiedzieć kiepskie. Metalowa ramka okalająca ma luz przywodzący na myśl za małą ilość zaczepów użytych do jej mocowania, a tył tabletu można wcisnąć palcem nawet na kilka milimetrów. Nie są to sprawy uniemożliwiające wygodne użytkowanie, ale przy konkurencji (np. Motorola Xoom czy największy Galaxy Tab) Transformer wygląda dość słabo i pozostawia raczej nieciekawe wrażenie estetyczne.



Chwilę dłużej zatrzymam się przy samym ekranie. Jak wspomniałem w specyfikacji jest to matryca typu IPS podświetlana LED, więc jedna z lepszych dostępnych wśród tabletów. Ekran rzeczywiście jest bardzo dobry i jak napisałem wyżej, w niczym nie ustępuje iPadowi, a to najlepsza rekomendacja. Kolory są bardzo żywe i kontrastowe jaskrawość ekranu jest na wysokim poziomie, również widoczność na słońcu wypada całkiem nieźle. Dodam jeszcze, że proporcje ekranu (16:10) moim zdaniem bardziej pasują do tabletu niż popularne 4:3. Zwłaszcza, jeśli ktoś ma zamiar oglądać na tablecie filmy, bo automatycznie mniej ekranu traci się na niewykorzystane „paski”.
Gęstość pikseli na ekranie wynosi ok. 150ppi i jest to wartość zbliżona do 3,5 calowego wyświetlacza HVGA w telefonie (czyli np., takiego jak w Samsung Galaxy Ace). Nie jest to szczyt technologii, ale też tablet w codziennym zastosowaniu raczej rzadko znajduje się bliżej niż 40-50cm od oczu użytkownika, więc rozdzielczość na pewno nie przeszkadza.



Co poza ekranem mieści obudowa Asusa? Górna krawędź urządzenia jest pusta, z lewej strony umieszczone są 3 przyciski: dwa z nich regulują głośność a trzeci służy do włączania/wzbudzania Transformera, Przyciski są metalowe, dobrze wyczuwalne, mają wyraźny „klik” choć ich wpasowanie w obudowę jest trochę mało precyzyjne. Prawa strona obudowy mieści wyjście audio, wyjście HDMI w standardzie mini oraz slot karty pamięci microSD. Lokalizacja złącz jest dobra i logiczna a ich użytkowanie wygodne.




Na dole urządzenia znajduje się złącze ładowania służące również do komunikacji z PC oraz dwa złącza służące podłączeniu stacji dokującej z klawiaturą. Na tylnej obudowie poza logo firmy Asus znajduje się obiektyw aparatu o rozdzielczości 5 megapikseli.  Obiektyw jest nieco zagłębiony w stosunku do reszty obudowy, więc jego szkło nie powinno się rysować. Niestety w moim egzemplarzu pod szkiełkiem aparatu znalazły się drobinki kurzu (skąd?), które na upartego mogą przeszkadzać przy wykonywaniu fotografii. Nie wiem czy wspomniany kurz jest efektem kiepskiego spasowania obudowy czy felernego egzemplarza, ale wygląda to bardzo nieprofesjonalnie, zwłaszcza że urządzenie ma 4 miesiące…




Kończąc opis zewnętrzny urządzenia warto jeszcze zwrócić uwagę na 2 sprawy. Po pierwsze czarna ramka okalająca od frontu ekran jest bardzo duża (ma ok. 17-18mm szerokości) i dość mocno powiększa gabaryt całego urządzenia, które mogłoby być sporo mniejsze przy tym samym ekranie. Po drugie Asus postanowił wyposażyć swój tablet w stereofoniczne głośniki zewnętrzne, zlokalizowane na obydwu bokach urządzenia. O ile sam pomysł stereofonicznych głośników zasługuje na pochwałę, to jakość generowanego przez nie dźwięku już zdecydowanie nie. Głośniki są przede wszystkim zbyt ciche, dźwięk jest płaski i mało naturalny a ich lokalizacja powoduje częste zasłanianie rękoma podczas trzymania urządzenia. Mam wrażenie, że każdy posiadany przeze mnie przez ostatni rok telefon generował ze swojego pojedynczego głośnika lepszy dźwięk, niż stereo w Asusie.



Wspomniałem wyżej o możliwości podłączenia Transformer do stacji dokującej. Model TF101 można kupić w komplecie z zewnętrzną klawiaturą będącą jednocześnie stacją dokującą z dodatkową baterią. Klawiatura pozwala nam przekształcić Transformera w urządzenie typu netbook, dodatkowo wyposażona jest w 2 pełnowymiarowe wejścia USB oraz kolejny czytnik kart pamięci. Niestety testowany przeze mnie egzemplarz nie był wyposażony w stację dokującą, więc nie mogłem dokładniej sprawdzić jej możliwości.


5.    Oprogramowanie

Zanim zacznę pisać o konkretnym oprogramowaniu Asusa, chciałbym napisać kilka słów o samym Androidzie 3.x. Wcześniejsze wersje systemu Google były wyraźnie dedykowane do telefonów i ich użyteczność na urządzeniach typu tablet była mocno dyskusyjna i powodowała często dyskomfort związany z niedostosowaniem do dużych ekranów. Android Honeycomb to zupełnie inna bajka. Interfejs został zmieniony i dostosowany stricte do tabletów tak, by maksymalnie ułatwić użytkownikowi ich obsługę. Zmienił się pasek powiadomień, który powędrował na dół ekranu, pojawiły się ekranowe przyciski Home, Back oraz ikona służąca do przełączania aktywnych aplikacji. Uczciwie muszę przyznać, że uważam Androida w wersji 3.x. za najlepszy i najlepiej dopasowany system dla tabletów, choć ciągle nie jest on pozbawiony wad i do ideału jeszcze trochę mu brakuje.
Transformera otrzymałem z systemem w wersji 3.1, ale natychmiast po podłączeniu do sieci WiFi wykrył aktualizację, pobrał ją w locie i zainstalował. Warto zaznaczyć, że Asus dba o swoich użytkowników jak chyba żaden inny producent tabletów i regularnie aktualizuje w nich oprogramowanie. Aktualizacji OTA było już chyba z 6, obecnie najnowsza wersja działa na bazie Androida 3.2.1 z graficzną nakładką Asusa. Wspomniana nakładka jest raczej dość mało nachalna i niezbyt zintegrowana z systemem. Ogranicza się ona głównie do spersonalizowanego ekranu głównego z kilkunastoma dość przyjemnymi widgetami. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zastąpić launcher Asusa dowolnym innym z Marketu, jeśli ktoś ma taką potrzebę.

{pic '27417' center /}    {pic '27432' center /}
{pic '27423' center /} 
(kliknij aby powiększyć)

Sam system na Transformerze działa bardzo dobrze. Wydajny procesor i gigabajt pamięci operacyjnej zapewniają wygodne użytkowanie bez lagów, opóźnień, spowolnień i innych „atrakcji”: znanych ze słabszych modeli. Niezależnie od ilości otwartych aplikacji (Asus sam zarządza ich zamykaniem w razie potrzeby) system jest ciągle żwawy a jego użytkowanie nie zmusza nas ani na chwilę na czekanie. Wydaje mi się, że na dzisiejsze czasy i potrzeby większości użytkowników zestaw w postaci dwurdzeniowego procesora o taktowaniu ok. 1GHz w połączeniu z 1GB pamięci RAM oraz wydajnym chipsetem graficznym powinien zadowolić w kwestii wydajności 99% klientów.  

{pic '27449' center /}    {pic '27442' center /}
{pic '27437' center /}  {pic '27431' center /} 
(kliknij aby powiększyć)


No właśnie, chipset graficzny. Mając „pod maską” dedykowany układ graficzny największego na świecie producenta akceleratorów graficznych trudno nie pokusić się o uruchomienie choćby dla testów kilku zaawansowanych gier 3D. A trzeba przyznać, że jest w czym wybierać. Dedykowanych gier dla Tegry przybywa z dnia na dzień i wybór jest coraz większy, dołączają nowe tytuły znanych producentów itd. Androidowi ciągle daleko do w kwestii dostępności zaawansowanych gier 3D do największego konkurenta- Apple, ale dystans zmniejsza się z dnia na dzień.
Uruchomiłem testowo kilka darmowych gier dostępnych w Tegra- Zone i muszę przyznać, że wizualnie robią one wrażenie. Póki co widać jednak głównie skupianie się na demonstracji technicznych możliwości Tegry niż samej grywalności, ale kwestią czasu jest zapewne pojawienie się bardziej ambitnych tytułów zoptymalizowanych pod chipset nVidii.

{pic '27418' center /} 
(kliknij aby powiększyć)

Dla wielu osób (w tym dla mnie) jedną z podstawowych funkcji tabletu jest przeglądanie stron www, więc systemowa przeglądarka pełni dość istotną rolę. W standardowym oprogramowaniu dostajemy typową Androidową przeglądarkę z dość sporą ilością konfigurowalnych ustawień (kodowanie, rozmiar tekstu, blokowanie wyskakujących okien, synchronizacja z desktopową przeglądarka Google Chrome, itd.) oraz pełnym wsparciem technologii Adobe Flash. Przeglądarka zasługuje na osobny akapit z dwóch względów. Po pierwsza jest niewiarygodnie wręcz szybka. Wszystkie strony ładują się bardzo szybko, nic się nie przycina, nie spowalnia, praktycznie na nic nie trzeba dużej, niż na przeciętnej klasy laptopie. Druga cecha warta wspomnienia, to niestety niestabilność. Niestety czasem zdarza się, że przeglądarka z nieznanej przyczyny sama się wyłączy, lub pojawia się okienko o błędzie i konieczności wymuszenia zamknięcia. Nie potrafiłem na podstawie użytkowania określić jakie operacje lub strony www powodują jej niestabilność, ale zdarza się to niestety dość często, choć przyznaję, że kolejne aktualizacje poprawiają nieco ten stan rzeczy. Nie jest to wada, z którą nie da się funkcjonować, ale trzeba przyznać, że czasem dość mocno denerwuje.

{pic '27440' center /} 
(kliknij aby powiększyć)

Odtwarzacz wideo.

Wiele osób kupuje tablet z przeznaczeniem na domowe centrum rozrywki, więc również pod kątem odtwarzania filmów. Wbudowany port HDMI umożliwia przesyłanie obrazu z Asusa do telewizora lub rzutnika, nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby pełnił on funkcję playera. Nic, poza systemowym odtwarzaczem ;)
Po pierwsze ilość obsługiwanych przez niego formatów jest dość uboga, nie radzi sobie nawet z najzwyklejszym, 700 megabajtowym filmem zakodowanym w formacie DivX lub Xvid, po drugie nie obsługuje polskich napisów w żadnym formacie. Poprawnie uruchomiły mi się filmy w plikach .mp4, .3gp oraz, co ciekawe, kilka .mkv w 720p (choć nie wszystkie). Transformer nie potrafił sobie również poradzić z dźwiękiem zakodowanym w DTS i film z taką ścieżką audio wyświetlany był bez dźwięku. Warto też zaznaczyć, że chipset Tegra nie potrafi jeszcze płynnie odtwarzać materiału w rozdzielczości fullHD (1920x1080), więc górną granicą jest format HDready (720p).

{pic '27458' center /} 
(kliknij aby powiększyć)

Oczywiście z pomocą przychodzi nam Android Market i setki odtwarzaczy pozwalających na uzupełnienie tego ewidentnego niedociągnięcia producenta.
Wspomniałem o złączu HDMI. W Asusie jest ono w wersji mini, więc do standardowego kabla potrzebujemy odpowiednią przejściówkę. Ale jak już się w nią zaopatrzymy, to można cieszyć oczy bezproblemowym przesyłaniem filmów na odbiornik TV, również tych w rozdzielczości HDready, oczywiście razem z dźwiękiem.
 
Klawiatura

Dla tych, którzy kupili Transformer bez stacji dokującej koniecznością będzie używanie klawiatury ekranowej. Nie jest ona niestety najwygodniejsza w użyciu, w trybie poziomym nie da się pisać samymi kciukami (chyba, że ktoś ma palce dł. 15cm ;)), do tego wygląda jakby jej skórkę ktoś przeskalował z HVGA. Ale znów z pomocą przychodzi nam Market, gdzie można znaleźć dużo alternatywnych klawiatur o znacznie bardziej przemyślanej konstrukcji, jak np. Thumb Keyboard lub Hacker’s Keyboard.

Oprogramowanie w standardzie.


Co jeszcze znajdziemy w standardowym oprogramowaniu Asusa?
Poza typowymi aplikacjami Google (Mapy z nawigacją, YouTube, Market, Gmail, galeria itd.), znajdziemy tu jeszcze AppBackup, która jak sama nazwa wskazuje służy wykonaniu kopii zapasowej zainstalowanych aplikacji i jej przywróceniu po sformatowaniu urządzenia. Przydatna rzecz szczególnie dla tych, którzy nie chcą rootować swojego urządzenia. Kolejnym programem jest Amazon Kindle, który umożliwia nam dostęp do największej internetowej biblioteki. Poza nim mamy jeszcze jedną aplikację do obsługi książek elektronicznych- MyLibrary, która umożliwia czytanie wielu formatów, ale ma problemy z polskimi znakami. Nie zabrakło rozbudowanego kalendarza, aplikacji zarządzającej kontaktami, klienta pocztowego obsługującego konta spoza domeny Google oraz programu Super Note, który umożliwia tworzenie zaawansowanych notatek, również z użyciem pisma odręcznego. Asus oferuje nam również dostęp do „chmury” danych na swoich serwerach za pomocą programów MyCloud i WebStorage oraz prosty edytor materiału wideo (Movie Studio). W swoim tablecie tajwański producent uraczył nas też pełną wersją pakietu biurowego- Polaris Office, która umożliwia tworzenie oraz edycję dokumentów, arkuszy kalkulacyjnych oraz prezentacji. Polarisowi ciągle dość daleko do pełnej funkcjonalności pakietów biurowych znanych z komputerów PC, ale jest to już narzędzie mające naprawdę spore możliwości.

{pic '27456' center /}    {pic '27445' center /}
{pic '27454' center /}  {pic '27450' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27457' center /}    {pic '27451' center /}
{pic '27446' center /}  {pic '27458' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27433' center /}    {pic '27419' center /}
{pic '27430' center /}  {pic '27429' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27424' center /}    {pic '27416' center /}
{pic '27434' center /}  {pic '27436' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27422' center /}    {pic '27426' center /}
{pic '27428' center /}  {pic '27427' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27420' center /}    {pic '27425' center /}
{pic '27421' center /}  {pic '27435' center /} 
(kliknij aby powiększyć)
 
{pic '27438' center /}    {pic '27443' center /}
{pic '27439' center /}  {pic '27455' center /} 
{pic '27448' center /}
(kliknij aby powiększyć)
 
6.    Łączność

Model TF101 pozbawiony jest modułu GSM, więc jedynymi elementami odpowiedzialnymi za łączność bezprzewodową są WiFi (w standardzie n) oraz Bluetooth w wersji 2.1.
Łączność WiFi sprawuje się bardzo dobrze. Po włączeniu urządzenie błyskawicznie łączy się z routerem pobierając ustawienia sieciowe i dosłownie po kilku sekundach jest gotowe do pracy. Nic nie można również zarzucić zasięgowi. Testowałem Asusa z trzema różnymi routerami i z każdym z nich współpracował poprawnie, a siła sygnału była zawsze większa o jedną, a czasem nawet o dwie kreski niż w Samsungu Galaxy S2. A tam gdzie koreański telefon już gubił sygnał Transformer dalej był połączony z siecią i poprawnie pracował. Niestety włączony moduł WiFi wpływa na baterię i to wg moich obserwacji dość znacznie. Wyłączenie łączności bezprzewodowej np. podczas czytanie ebooków potrafi spowolnić rozładowywanie akumulatora nawet o 30-40%. Również (co jest dla mnie dość dziwne) inaczej zachowuje się Asus w trybie czuwania z wyłączonym na stałe WiFi lub ustawionym na automatyczne rozłączanie po uśpieniu. Z niezrozumiałych dla mnie przyczyn ten drugi tryb powoduje większy pobór prądu w trybie Stand By. Różnica nie jest kolosalna, ale zauważalna.

Również Bluetooth nie sprawia problemów. Inne urządzenia są wykrywane szybko, poprawnie rozpoznawane i podłączane. Podczas testów nie było problemów z przesyłaniem plików pomiędzy komputerem a tabletem, również stereofoniczne zestawy BT pracowały poprawnie z Asusem. Jedyna przypadłość jaką zaobserwowałem, to że kilkukrotnie zdarzyło się Transformerowi „zapomnieć” jakiegoś urządzenia i trzeba je było parować na nowo. Ale nie zdarza się to często.

Transformer posiada również funkcję DNLA pozwalającą na bezprzewodową transmisję pomiędzy urządzeniami zlokalizowanymi w jednej sieci WiFi. Po skojarzeniu z siecią można wysłać dźwięk i obraz z Asusa na inny odbiornik pracujący w trybie DNLA. Ja testowałem ten rodzaj połączenia z telewizorem Samsunga i obyło się bez większych problemów. Przy połączeniu DNLA warunkiem koniecznym jest dobra przepustowość sieć, więc u mnie na słabym routerze Netii udało się płynnie przesyłać jedynie filmy DivX. Materiał w 720p niestety się przycinał, choć jak wspomniałem jest to raczej wina WiFi a nie żadnego z urządzeń.


7.    GPS i nawigacja

TF101 posiada również moduł GPS, który umożliwia używanie go jako nawigacji. Choć testy GPSu były dość utrudnione (ze względu na swoją wagę Asus „urywał” każdy uchwyt z szyby samochodu ;)), to udało mi się zrobić kilkadziesiąt kilometrów z odpalonym Sygic’em. Wnioski: moduł GPS spisuje się poprawnie z jednym zastrzeżeniem: zimny start potrafi trwać bardzo długo, nawet do kilkunastu- kilkudziesięciu minut. Tak to niestety bywa w urządzeniach bez modułu GSM gdzie funkcję A-GPS raczej ciężko jest wykorzystać.  Jeśli więc ktoś znajdzie na swojej desce rozdzielczej miejsce na tak ogromną nawigację, to nic nie stoi na przeszkodzie w używaniu Transformera do tego celu.

{pic '27453' center /}    {pic '27452' center /}
{pic '27441' center /}  {pic '27447' center /} 
(kliknij aby powiększyć)

8.    Aparat

Testowane urządzenie posiada dwa obiektywy kamer: tylną, służącą rejestrowania zdjęć i filmów z matrycą 5 megapikseli oraz przednią służącą do prowadzenia rozmów video o rozdzielczości 1,2mpix. Ta ostatnia kamera nie jest warta uwagi poza zaznaczeniem, że działa. Natomiast tylny aparat ma w zamyśle umożliwiać robienie zdjęć oraz kręcenie filmów o maksymalnej rozdzielczości HDready. Pomijając idiotyczną nieco jak dla mnie ideę filmowania i fotografowania 700 gramowym tabletem, to nawet od strony technicznej Asus nie bardzo się popisał. Jakość zdjęć jest po prostu słaba, nawet przy dobrym oświetleniu kolory, kontrast i nasycenie są kiepskie, a przy gorszych warunkach oświetleniowych (aparat nie posiada diody doświetlającej) na wykonanych zdjęciach zobaczymy głownie szumy. Nie lepiej jest w temacie nagrywania filmów, które również przypominają te z pionierskich aparatów HTC sprzed 3-4 lat. Na potwierdzenie moich słów poniżej kilka próbek zdjęć i filmów zarejestrowanych Asusem.

{pic '27461' center /}    {pic '27462' center /}
{pic '27463' center /}  {pic '27464' center /} 
{pic '27465' center /}  {pic '27466' center /}  
(kliknij aby powiększyć)





Tak jak wspomniałem nie rozumiem kompletnie idei pakowania tylnego aparatu do 10 calowych tabletów, wydaje mi się że producenci działają raczej w myśl zasady: „konkurencja ma, to my też damy” zamiast kierować się zdrowym rozsądkiem. Co prawda podczas wakacji widziałem kilkukrotnie Azjatów filmujących lub fotografujących nowym iPadem, ale jest to raczej widok dość komiczny, a z ergonomią nie ma zbyt wiele wspólnego.


9.    Bateria

Akumulator jest tym elementem Asusa, który chyba najbardziej mnie rozczarował. Po ponad roku użytkowania iPada ciągle nie mogę się przyzwyczaić do apetytu na prąd, który prezentuje Transformer. Tablet Apple przyzwyczaił mnie do sporadycznego korzystania z ładowarki. Przy moim użytkowaniu polegającym najczęściej na posurfowaniu przed snem przez godzinkę lub poczytaniu jakiejś e-książki iPad potrafił przeżyć bez ładowania nawet do 2 tygodni. Swoisty rekord ustanowił zaś podczas podróży z wakacji, gdzie wyświetlał nieprzerwanie bajki dzieciom w drodze z Wenecji i padł za polską granicą (grubo ponad 10h jazdy).
Niestety Asus o takiej wydajności może co najwyżej pomarzyć. Nie wchodząc w dokładne dane i wyniki baterię określam subiektywnie jako dwukrotnie słabszą niż w iPadzie. I to w każdym zastosowaniu- www, gry, ebooki, słuchanie muzyki, oglądanie filmów. Sprawę nieco poprawia oszczędniejsze obchodzenie się z podświetlaniem ekranu, ale i tak jest moim zdaniem słabo. Traktuję tablet jako urządzenie mobilne i denerwuje mnie to, że Transformera ładuję praktycznie co 3-4 dni korzystając z niego naprawdę niewiele. Dodatkowo Asus dość sporo traci nawet w trybie StandBy- w czasie nocy z wyłączonym WiFi potrafi zniknąć nawet kilkanaście procent akumulatora, co jest dla mnie raczej niezrozumiałą przypadłością jak na urządzenie bez modułu GSM. Przyznaję jednak, że każda kolejna aktualizacja oprogramowania pokładowego poprawia tą wadę i za każdym razem jest lepiej. Choć konkurencja ze strony Apple jest ciągle mocno z przodu w tej materii.

{pic '27435' center /}  {pic '27426' center /} 
(kliknij aby powiększyć)


10.    Podsumowanie

Asus TF101 jest udanym tabletem. Bardzo atrakcyjna specyfikacja z mocnymi podzespołami, świetny ekran i najlepszy chyba obecnie system dla tabletów czynią z niego bardzo atrakcyjne urządzenie. W perspektywie nadchodzącego następcy (Transformer Prime) jego cena systematycznie spada i staje się coraz bardziej konkurencyjna dla końcowego klienta. Tajwańskiemu producentowi nie udało się uniknąć kilku błędów i niedoróbek, ale nie są to wady, które drastycznie przeszkadzałyby w użytkowaniu i mimo rosnącej konkurencji na rynku Transformer jest ciągle jedną z najciekawszych propozycji wśród 10 calowych tabletów.

Minusy:
- przeciętna jakość wykonania,
- nieco za krótka żywotność baterii,
- brak tradycyjnego wejścia USB,
- uboga zawartość pudełka i za krótki kabel USB

Plusy:
- świetna szybkość, wydajność i dopracowany OS,
- częste aktualizacje i wsparcie producenta,
- bardzo dobry ekran
Tag :


O Serwisie

Wortal PDAclub.pl to serwis internetowy zajmujący się tematyką technologii mobilnych. U nas znajdziesz najnowsze informacje o smartfonach, tabletach, smartwatch i innych urządzeniach mobilnych pracujących zarówno pod kontrolą Apple iOS jak i Google Android czy też Windows. PDAclub.pl to także jednao z najstarszych forów internetowych, gdzie każdy użytkownik znajdzie fachową pomoc.

PDAclub POLECA


W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w urządzeniu końcowym. Można dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej Polityce Prywatności. Akceptuję otrzymywanie plików cookies z serwisu pdaclub.pl. Akceptuję