Jeśli chodzi o inne języki, to do tej pory udało się jedynie uruchomić program testów anglojęzycznej wersji w USA, której użytkownicy zbyt nie wypowiadają się zbyt dobrze o działaniu asystenta w tym wydaniu. Po drodze była jeszcze afera z blokowaniem przemapowywania przycisku Bixbiego do innych rzeczy (np. uruchomiania asystenta Google).
Niedawno natomiast przedstawiciele Samsunga przyznali w końcu, że opóźnienia w pracach nad językami innymi niż koreański wynikają z braku odpowiedniej ilości danych (trudno pod tym względem dogonić Google) do zasilenia sztucznej inteligencji i silników rozpoznawania mowy.
Samsung popełnił ewidentnie ten sam błąd, który wiele razy popełniał Microsoft. Przedstawił i narobił hype'u na nowinkę, która była niegotowa i dla przeciętnego Kowalskiego może stać się dostępna dopiero w ciągu kilku miesięcy. W tym czasie użytkownicy już dawna będą używali aktualnie dostępnej i bardziej rozbudowanej konkurencji (od Google'a czy nawet Cortany od Microsoftu), a o rozwiązaniu Samsunga zapomną i raczej nie będą chcieli do niego wracać.
Źródło: SamMobile