Dzięki z temu z jednej strony mamy więc największy chyba do tej pory ekran zewnętrzny (praktycznie cała powierzchnia jednej z połówek). Z drugiej jednak tracimy nieco oryginalności, urządzenie wygląda bowiem jak każdy inny tego typu smartfon (nie licząc większego ekranu zewnętrznego).
Teraz zaprezentowano jedynie droższy model premium (w Europie będzie znany jako Moto RAZR 40 Ultra). Model ten pod maską układ Snapdragon 8+ Gen 1, czyli starszą wersję niż w obecnie dostępnych flagowcach konkurencji. Do tego 8 GB RAM, 256 GB wbudowanej pamięci, 3800 mAh baterii i szybkie ładowanie 30 W.
Wewnętrzny ekran OLED ma przekątną 6,9 cala, rozdzielczość 2640×1080 oraz częstotliwość odświeżania 165 Hz. Zewnętrzny OLED w modelu Ultra ma przekątną 3,6 cala, rozdzielczość 1066×1056 oraz odświeżanie 144 Hz.
Później ma się też pojawić tańszy (Moto RAZR 40), ale o nim wiadomo mniej. Tylko tyle, że będzie miał malutki ekran zewnętrzny, słabszy procesor (Snapdragon 7 Gen 1), mniej wbudowanej pamięci (128 GB), ale za to większą baterię (4200 mAh) i niższą cenę (nie wiadomo jednak o ile). Nie wiadomo też, kiedy konkretnie miałby trafić do sprzedaży.
Do tego w obu dochodzi skromny certyfikat IP52 (dość daleko od całkowitej wodoodporności).
W najnowszej generacji RAZR producent w końcu oficjalnie pozwoli też uruchamiać na zewnętrznym ekranie dowolną aplikację, a nie tylko te przystosowane do tego.
W Stanach Zjednoczonych Moto RAZR 40 Ultra wyceniono na 1000$ (około 4200 zł bez VATu), zaś preordery ruszyć mają 16 czerwca.
Źródło: Ars Technica