HP iPAQ rx1950 - fotka z PDAGold
Historia lubi się powtarzać
Może dotarło to do Was już wcześniej, ale ja szczerze mówiąc nie miałem do tej pory czasu przeczytać publikowanych w sieci recenzji nowego low-endowego palmtopa HP. Chodzi o model iPAQ rx1950, o wyglądzie starej serii iPAQ 4150. Jak zapewne wiecie ów nowy palmtop posiada standardowo tylko 32MB pamięci RAM, która jednak w przypadku okienek WM 5.0 for Pocket PC, przeznaczona jest wyłącznie do użycia jako obszar pamięci operacyjnej. Aplikacje instaluje się natomiast w ROMie lub na kartach. Niby te 32MB wydają się być rozsądną ilością. Ciekawe tylko co HP załadowało standardowo do systemu, że po pierwszym uruchomieniu PDA (po twardym resecie), wszystkie uruchomione składniki mobilnych okienek zabierają grubo ponad połowę dostępnej pamięci.
Dla użytkownika zostaje zaledwie 13MB wolnej pamięci RAM! Przynajmniej tak wynika z recenzji tego urządzenia opublikowanej na PDAGold. Chyba że jest to standardowa ilość pamięci, którą rezerwuje sobie WM 5.0, ale w takim razie inne PDA jak np. HTC Galaxy, będą równym niewypałem co ten iPAQ. Sytuacja ta ma się bowiem jeszcze gorzej niż w przypadku iPAQa rz1710, który okrzyknięty został najgorszym produktem roku. W takim razie rx1950 to chyba gniot dziesięciolecia. Co o tym sądzicie? Może Wy znacie powód dla którego HP produkuje palmtopy nadające się wyłącznie do prowadzenia kalendarza? Najgorsze jest to, że przeciętny użytkownik nie będzie zdawał sobie z tego sprawy, do momentu, gdy nie spróbuje uruchomić na tym palmtopie np. Automapy lub jakiejś bardziej wymagającej gry. Dodatkowo iPAQ ten kusić będzie swą ceną - około 1.100zl brutto w hurcie. Wiele osób wybierze sprawdzoną markę, czyli HP, rezygnując np. z Acerów lub innych tanich, ale lepiej wyposażonych palmtopów.