Co takiego daje przejście na natywną aplikację z punktu widzenia przeciętnego użytkownika? Przede wszystkim szybkość. Wzrost jest spory gdyż pozbywamy się pośrednika w postaci maszyny Java. Na moim SPV E650 (200 MHz) strony wczytywały się znacznie szybciej, natomiast na HTC Touch Pro (520 MHz) różnica nie była już tak wyraźna. Poza tym aplikacja wygląda ładniej (głównie, dzięki obsłudze wygładzania czcionek, której większość maszyn Java nie posiada) i wykorzystuje klawiaturę systemową, a nie własną (w wersji Java bywały też problemy ze sprzętowymi klawiaturami QWERTY). Wreszcie zniknęły też irytujące komunikaty z prośbami o przyznanie uprawnień do połączenia z internetem, odczytu plików, zapisu, etc.
Opera Mini ma też znacznie mniejsze zużycie pamięci zarówno dyskowej jak i operacyjnej od swojej starszej siostry. Przy czterech otwartych kartach (forum PDAclubu, Neowin, Nasza-Klasa oraz Demotywatory) zajmowała jedynie 4,3 MB RAMu i wciąż zachowywała płynność działania. Natomiast pliki aplikacji zajmują w pamięci telefonu jedynie jakieś 2 MB.
Oczywiście wciąż jest to Opera Mini, a nie Mobile co narzuca pewne ograniczenia. Przede wszystkim jesteśmy "zmuszeni" do korzystania z usługi Opera Turbo, która pogarsza jakość obrazów oraz uniemożliwia korzystanie z bardziej rozbudowanych stron (mam na myśli te AJAXowe), nie uświadczymy też wsparcia dla pluginów takich, jak Flash Lite. Wciąż jednak wersja natywna przeglądarki jest o wiele lepsza od tej napisanej w Javie.
Operę Mini 5 Beta 2 dla systemu Windows Mobile możemy pobrać udając się na naszym PDA na stronę http://m.opera.com/next. Więcej informacji o aplikacji znajduje się na witrynie producenta.