Niewiele to jednak daje jeśli chodzi o dopływ gotówki i najwyraźniej firmie idzie tak źle, że w desperacji zdecydowała się wejść na rynek wysoko oprocentowanych pożyczek krótkoterminowych w kilku krajach z Azji czy Afryki udzielanych przez aplikacje mobilne.
Tak wysoko, że łamały regulamin Google Play. Jak można przeczytać na łamach serwisu Android Police, aplikacje OKash i OPesa (Kenia), CashBean (Indie) czy OPay (Nigeria) oferowały pożyczki oprocentowane nawet na 365-876% w skali roku, których termin spłaty wahał się w przedziale 91-365 dni. Ponadto, według opinii użytkowników, w razie braku spłaty w terminie aplikacje wysyłały kontakty z książki adresowej do windykatorów, którzy potem do nich dzwonili.
Regulamin Google Play zaś dopuszcza jedynie aplikacje pożyczkowe wymagające spłaty długu nie wcześniej niż 60 dni po jego zaciągnięciu, a w wypadku Stanów Zjednoczonych nakłada także ograniczenie na oprocentowanie, które nie może być wyższe niż 36% w skali roku.
Firma w oświadczeniu stwierdziła, że raport z tymi informacjami “zawiera błędy oraz wprowadzające w błąd konkluzje i interpretacje odnośnie nowej działalności spółki”, nie podając jednak żadnych konkretów czy sprostowań. W dodatku, jakiś czas po publikacji, po cichu zaktualizowano wspomniane aplikacje wydłużając termin pełnej spłaty pożyczek do przynajmniej 60 dni.