Fabryki firmy Foxconn, które pojawiły się ostatnio w naszych newsach z powodu zamieszek wywołanych przez niezadowolonych pracowników, to centra niewolniczej pracy. Za korzystanie z takich tanich źródeł siły roboczej obrywa się m.in. Apple, które właśnie w tych chińskich fabrykach składa swoje urządzenia. Dlatego też Apple stara się poprawić swój wizerunek, narzucając na Foxconn wprowadzenie pewnych zmian do obowiązujących zasad pracy przy liniach montażowych - przynajmniej tych, gdzie przykręcane są śrubki do gadżetów z logo nadgryzionego jabłka.

Redakcja WMPowerUser zdobyła kilka fotek z imprezy, jaką zorganizował Microsoft dla swych pracowników, dłubiących w kodzie nowych mobilnych okienek. Wydarzenie to odbyło się pod hasłem „Ship Party”, co oznacza iż system jest już gotowy do wysyłki do producentów sprzętu. Wspomniane zdjęcia - choć raczej nie ma co oglądać, znajdziecie pod podanym w tekście odnośnikiem.

Podobnie jak ja opłakujecie to co stało się z Palmem gdy wykupiło go HP? Ale na otarcie łez ekipa odpowiedzialna za uśmiercenie smartphone’ów i tabletów z webOS, zapowiedziała rozwijanie i udostępnienie na zasadzie open source wspomnianego systemu operacyjnego. To stało się właśnie w tym tygodniu. Open webOS 1.0 jest już dostępny w finalnej wersji i pobierać go można za friko. W głębi newsa oficjalna prezentacja tej platformy pracującej na dotykowym PC, ale można odpalić go również na urządzeniach mobilnych. Dowodem na to jest port dla Galaxy Nexus, który udało się przygotować po 2 miesiącach pracy.

Google walczy z Apple na rynku tabletów różnymi metodami - m.in. oferując bardzo duży wybór urządzeń, dzięki współpracy z wieloma producentami. Duży wybór to również duży rozrzut cenowy ale i jakościowy. Czy można stworzyć tani i jednocześnie dobry produkt? Pewnie że tak, szczególnie jeśli wyprodukuje go samo Google (rękami ASUSa), które nie koniecznie będzie chciało wiele na tym konkretnym modelu zarobić. Mowa tutaj o nowej edycji 7-calowego tabletu Nexus 7, który być może wejdzie na rynek jeszcze na gwiazdkę tego roku.

Wczoraj Tim Cook wystosował oficjalny list do użytkowników Apple, który opublikowano na ich stronie WWW, w którym to przeprasza za fiasko aplikacji nawigacyjnej. Zachęca w nim również do stosowania alternatywnych rozwiązań - jak stworzenie skrótu do strony internetowej Googla Maps na ekranie głównym czy też pobranie innej konkurencyjnej aplikacji z AppStore. Pojawiła się tam nawet wczoraj nowa grupa tytułów, organizująca w jednym miejscu takie programy.

Apple może i jest jedną z bardziej innowacyjnych firm, ale wciąż bronią się przed zastosowaniem niektórych technologii, które bardzo ułatwiłyby użytkownikom życie. Weźmy na przykład powłoki uodparniające urządzenia na działanie wody. Czy komuś udało się już utopić telefon czy inny drogi (mu) gadżet? Ja do dziś pamiętam jak jakieś 10 lat temu deszcz zalał mojego PDA - wtedy jeszcze HP iPAQ 5450. Takie zabezpieczające telefony i tablety rozwiązania prezentowało w tym roku wiele firm m.in. na MobileWorldCongress.

W nowej aplikacji mapowej od Apple, pojawiła się również możliwość korzystania z nawigacji zakręt-po-zakręcie i towarzyszących jej komend głosowych. Niestety opcja ta nie jest dostępna dla wszystkich, gdyż Apple wyłączyło ją w edycji iOS6 przeznaczonej dla starszych - wolniejszych urządzeń. Mowa tutaj o iPhone 4, 3GS oraz iPod touch 4-generacji. Jeśli jednak chcielibyście pobawić się tym na swoim zaliczanym do tego grona aparacie, to w Cydii, a dokładnie w repozytorium BigBoss pojawił się tweak, który odblokowuje tę funkcjonalność. Nosi on nazwę Unlock iOS 6 Maps.

Ileż razy można oglądać te „drop testy”, to już jest nudne. Jeśli jednak macie ochotę zobaczyć jak w inny sposób zniszczyć nowego iPhone’a, to WickedLasers przygotowało coś naprawdę ciekawego. Co powiecie na wycelowanie 5 silnych laserów w ekran iPhone 5? A postawienie na nim latarki generującej tak dużo światła i ciepła, że jest w stanie zapalić niemal każdy przedmiot? Jak poradzi sobie z tym i5? Sprawdźcie to sami, na filmie osadzonym w głębi newsa.

W sieci przeczytać można już na temat odświeżonej edycji aparatu HTC One X, oznaczonej dodatkowo symbolem plusa. Czym różni się on od standardowej wersji? Przede wszystkim ma mieć w komplecie Androida 4.1, nieco szybszy bo 1.7GHz procesor i 64GB pamięci jako jeden duży obszar dyskowy, a nie podzielone na dwie osobne partycje. Aparat ten ma wejść m.in. do oferty brytyjskiej sieci O2, w cenie 479.99 funtów w prepaidzie.

MediaTek to chyba mało znany producent chipów dla urządzeń mobilnych. Do tej pory ich układy instalowane były raczej w low-endowych modelach telefonów. Nic zresztą dziwnego, skoro dopiero latem tego roku zaprezentowali swój pierwszy dwurdzeniowy układ w architekturze ARM Cortex-A9, kiedy konkurencja chwali się już rozwiązaniami czterordzeniowymi. Prezes MediaTek zapewnia jednak, że chcą jak najszybciej dogonić innych producetów CPU i własny 4-rdzeniowy chip planują wprowadzić już w pierwszym kwartale 2013 roku.

Stacja dokująca to jeden z ciekawszych gadżetów dla smartphonów. Dzięki niej telefon może dumnie stać na biurku a nie leżeć gdzieś przypięty kablem do kontaktu. Tymczasem po premierze iPhone 5 pojawiły się wątpliwości, czy taki produkt dla tego modelu będzie dostępny i czy da się go wykonać, zważając na nową małą wtyczkę, która nie utrzyma telefonu tak stabilnie jak poprzednie szerokie złącze.

Wszyscy którzy zakochali się w nietypowych jak na dzisiejsze czasy proporcjach ekranu aparatu Optimus Vu firmy LG, z pewnością czekają zniecierpliwieni na nową wersję tego urządzenia. Tak się składa, że w tym tygodniu zaprezentowano model Vu II, wyposażony w 5” ekran o tych samych proporcjach 4:3, 1.5GHz dwurdzeniowy CPU MSM8960 Snapdragon S4, 2GB pamięci RAM, obsługę LTE, NFC, aparat 8Mpix, Androida 4.0 i baterię 2150 mAh.

Wikipad to Androidowy tablet, który jako pierwszy stworzony jest od początku z myślą o mobilnych graczach. Oczywiście na każdym urządzeniu odpalić można jakieś gierki, ale w niektóre tytuły bardzo trudno zagrać wygodnie, bez fizycznego manipulatora i grupy dobrze rozmieszczonych przycisków. Tutaj właśnie Wikipad ma przewagę, gdyż przychodzi w komplecie ze zgrabną dodatkową "obudową", która dodaje wszystko co potrzeba.

Wiele osób narzeka na to, że na Androidzie nie da się wykonać pełnej kopii zainstalowanych danych oraz zainstalowanych aplikacji bez posiadania uprawnień roota. Okazuje się, że w wersji 4.0 i nowszych, Google dodało taką opcję, ale dobrze ją ukryło.