Nie stanowi to problemu w wypadku dużych firm (np. Facebooka czy Microsoftu), gdyż ich adresy są powszechnie znane i mają też zatrudnioną ochronę. Jednak większość niezależnych programistów ma tylko adres domowy i raczej nie chciałoby uświadczyć w nim wizyt hejterów lub co gorsza złodziei. Oczywiście problem można teoretycznie rozwiązać wynajmując wirtualne biuro, ale to dodatkowe i niepotrzebne wydatki (nie jest też jasne, czy Google na coś takiego się zgadza).
Problem najprawdopodobniej wynika z tego, że w Google Play to programista jest sprzedawcą, a nie Google (w wypadku App Store, to Apple jest sprzedawcą naszego programu). Stąd nieco inne wymagania, inaczej nieco wygląda też kwestia rozliczeń. Mogą one jednak zniechęcić niezależnych programistów, poza tym Google mogło wybrać trochę inny sposób poinformowania ich o zmianie (np. przez mail czy wpis na blogu, gdzie przy okazji wyjaśniono by powód zmian oraz sprecyzowano jakie adresy można podawać).