| |
W zamian za to, użytkownicy otrzymali jednak funkcje niedostępna na iOS - wsparcie dla funkcji zoomu (na urządzenia, które go oferują) i lepszą obsługę trybu offline. Braki mają być stopniowo usuwane w ciągu nadchodzących tygodni. W pierwszej kolejności dodane ma być, np. udostępnianie na Facebooku, wyszukiwanie czy możliwość korzystania z przedniej kamerki. Przydałby się też jakiś poradnik dla mniej doświadczonych użytkowników. Wątpię, czy mniej obyte z technologią osoby wpadną na to, że aby zarejestrować film należy przytrzymać palec na ekranie (program w żaden sposób o tym nie informuje).
Vine ma jednak jedną, strasznie irytującą cechę - automatycznie odtwarza widoczny na ekranie filmik razem z dźwiękiem, czego nie da się nigdzie wyłączyć (poza wyciszaniem całego telefonu). A czasem przeglądam go w miejscach, gdzie wolałbym jednak nie przeszkadzać innym. Nie zawsze też wszystkie produkcje mnie interesują, więc mile widziana byłaby opcja wyłączenia automatycznego odtwarzania w celu oszczędzenia transferu. Trochę denerwuje też wydajność - nawet na najmocniejszych urządzeniach trzeba odczekać kilka sekund na uruchomienie trybu nagrywania, a następnie kolejnych kilka / kilkanaście na zakodowanie nagranego materiału.
Warto za to nagrodzić twórców za całkiem niezłe dopasowanie programu do stylu Holo. Vine jest dostępny w Google Play za darmo i wymaga urządzenia z Androidem w wersji przynajmniej 4.0.