Ognisty lisek dla Androida, od czasu przepisania kodu od zera, był chyba jedyną bardziej znaną przeglądarką nie oferującą interfejsu przystosowanego do dużych ekranów tabletów, na co wielu użytkowników narzekało (szczególnie, że wersja dla iPadów cały czas miała odpowiedni interfejs).
Od czasu przepisania Firefoksa dla Androida, jest to chyba jedyna przeglądarka dla tej platformy, która nie oferuje interfejsu przystosowanego do dużych ekranów tabletów czy tradycyjnych monitorów (np. w trybie DeX na Samsungach). Zauważa to wielu użytkowników narzekających na to w opiniach na Google Play.
W 2020 roku Mozilla udostępniła stabilną wersję przepisanego niemal od zera Firefoksa dla Androida. Chodziło przede wszystkim o zmodernizowanie kodu odpowiedzialnego za interfejs graficzny. Niestety, odbyło się to kosztem obsługi rozszerzeń.
Odkąd Mozilla zdecydowała się przepisać Firefoksa dla Androida od nowa, obsługa rozszerzeń w tej wersji jest dosyć biedna. Mimo upływu kilku lat od wydania nowej wersji, fundacja nadal ogranicza oficjalny katalog do raptem garści popularniejszych dodatków.
W połowie zeszłego roku Unia Europejska uchwaliła w końcu przepisy, które będą w końcu nakładać pewne obowiązki na gigantów technologicznych i ograniczać ich monopolistyczne ciągoty. Mowa między innymi o sklepach z aplikacjami jak App Store cz Google Play - szczególnie Apple ma tu powody do obaw, bo do tej pory dość mocno ograniczało konkurencję dla własnych aplikacji różnymi zakazami.
Kilka lat temu Mozilla postanowiła się skupić na głównej przeglądarce dla urządzeń mobilnych i albo całkowicie porzuciła inne projekty (jak Firefox Lite) albo ograniczyła się do poprawek (jak w Firefox Focus). Ten ostatni doczekał się w tym tygodniu dużej aktualizacji.
Swego czasu Mozilla miała dość dużo różnych wersji Firefoksa dla urządzeń mobilnych. Na Androidzie mieliśmy zwykłą wersję, edycję Focus (skupioną na prywatności) oraz wydanie Lite (wcześniej Rocket), które nie używało w ogóle silnika Mozilli. Ostatnio Mozilla robi jednak porządki w swoich projektach.
Do tej pory zwykły użytkownik nowego Firefoksa dla Androida nie mógł instalować rozszerzeń innych, niż te ze skromnej listy dodatków zatwierdzonych przez Mozillę. Kilka dni temu jednak w końcu spełniono obietnicę umożliwienia instalacji dowolnych rozszerzeń.
Pod koniec sierpnia Mozilla w końcu zdecydowała się zastąpić starego Firefoxa dla Androida (o nazwie kodowej Fennec) nową, napisaną od zera wersją (o nazwie kodowej Fenix). Niestety, nie wyrobiono się do tego czasu z pełną obsługą rozszerzeń i ograniczono się do kilku najpopularniejszych.
Na początku sierpnia pisaliśmy o przygotowaniach Mozilli do udostępnienia nowego Firefoksa dla Androida w stabilnym kanale. Wówczas mowa była o migracji danych ze starej wersji oraz jej ostatniej aktualizacji. Kilka dni temu zaś fundacja oficjalnie poinformowała o rozpoczęciu udostępniania nowej wersji.