Specyfikacja:
System: Android 2.3.3 + Sense 2.1
Procesor: Qualcomm Snapdragon 8255 1 GHz
Pamięć RAM: 768MB
Pamięć ROM: 2 GB
Wymiary: 64 x 120 x 11.7 mm
Waga: 135 gram
Ekran: Pojemnościowy, Super LCD, 4 cale 800x480 px
Aparat: Przód: 1,3 Mpx, tył 8 Mpx, nagrywanie w rozdzielczości HD 720p
Łączność: Bluetooth 2.1, WiFi b/g/n, 3G
Skoro już wymieniłem obudowę w roli jednego z najważniejszych czynników odróżniających Incredible S od swojego starszego brata, to warto napisać o niej odrobinę więcej. Bryła urządzenia bardzo przypomina iPoda Touch – wrażenie to mija wraz z włączeniem ekranu. Plastikowy tył i boki urządzenia pokryto specjalnym, antypoślizgowym, gumowanym lakierem. Jedyne dwa fizyczne przyciski, jakie znajdują się na obudowie, to włącznik, który pozwala także wygasić ekran oraz podłużny, podwójny przycisk regulacji głośności. Na dole frontowej części Incredible'a znajdziemy również cztery pojemnościowe przyciski, widoczne wyłącznie podczas gdy ekran jest włączony. Przyciski te obracają się podczas zmiany orientacji ekranu.
Na szklanej powłoce, która wystaje zarówno pod jak i nad ekran, pod światło dostrzec można obiektyw przedniej 1,3 megapikselowej kamery a także czujniki zbliżeniowy i światła. Tuż nad szklanym elementem widoczny jest całkiem spory głośnik rozmów. Nad głośnikiem, na półokrągłej krawędzi umieszczono wspomniany już trapezoidalny przycisk 'Power' (po prawej) oraz gniazdo słuchawkowe Jack 3,5 mm (po lewej stronie).
Na lewej krawędzi znaleźć można podłużny regulator poziomu głośności oraz gniazdo microUSB, służące również do ładowania.
Prawej krawędzi nie zagospodarowano, natomiast na dole znajdziemy wyłącznie dziurkę mikrofonu oraz zaczep pozwalający na „oderwanie” tylnej pokrywy. Pod nią właśnie umieszczono obiektyw kamery, dwie diody zastępujące lampę błyskową oraz głośniczek multimediów, którego konstrukcja niekoniecznie została dobrze przemyślana, bowiem bardzo łatwo przypadkiem zakryć go palcem, co spowoduje, że nie wydobędzie się z niego praktycznie żaden dźwięk, który byłby rozpoznawlny przez ludzkie ucho. Poniżej wspomnianych elementów znajduje się również wytłoczone w obudowie logo HTC.
Zestaw akcesoriów dołączonych do zestawu nie rzuca na kolana. W malutkim pudełeczku oprócz telefonu znajdziemy słuchawki (służące także jako antena dla radia FM), kartę pamięci, kabel USB i wtyczkę ładowarki. Słuchawki nie są żadną rewelacją – są przeciętne. Nic dziwnego, bo musiały być zaprojektowane niezły kawał czasu temu. Obok loga HTC widnieje na nich jeszcze stare motto firmy: 'innovation' zamiast nowego 'quietly brilliant'.
Incredible S wyposażony został w System Android 2.3 Gingerbread wraz z nakładką HTC Sense 2.1. Muszę zaznaczyć, że jestem zagorzałym przeciwnikiem instalowania przez producentów dodatkowych nakładek na interfejs. Szczególnie tych rozbudowanych – Sense nie jest tu wyjątkiem. Nie lubię tej nakładki i patrząc na jej rozwój wiem, że nigdy się do niej nie przekonam. Sense coraz mocniej ingeruje w system, czyni Androida dużo cięższym niż powinien być. Zbędnych funkcjonalności jest zbyt dużo jak na system, którego interfejs w założeniu ma być maksymalnie uproszczony.
W moje gusta nie trafił nowy interfejs menu z aplikacjami. W nowym Sense menu podzielono na pulpity przewijane z góry na dół, oraz na trzy oddzielne listy przewijane za pomocą charakterystycznego dla Sense paska z trzema ikonami. Pierwsza lista wyświetla wszystkie zainstalowane aplikacje, druga te najczęściej używane, natomisat trzecia tylko te, kóre zostały zainstalowane przez użytkownika. Jak dla mnie zupełnie zbędna funkcjonalność, chociaż może wymaga ona dłuższego przyzwyczajenia do wykorzystania jej możliwości.
Całkowicie w mojej opinii zepsuto Androidową aplikację telefonu i książki adresowej. W Incredible'u nieodebrane połączenia mieszają się z listą kontaktów i klawiaturą wybierania numeru. Na piśmie może się wydawać, że to rozwiązanie genialne, jednak w praktyce jest bardzo niefunkcjonalne. Dużym plusem jest ulepszona (względem domyślnej aplikacji telefonicznej Androida) integracja kontaktów z serwisami społecznościowymi. Nie działa to jednak tak dobrze jak w nakładce Blur od Motoroli.
Sense ma również oczywiście plusy. Rozwiązania, które bardzo mi się spodobały, to genialna w swej prostocie aplikacja mailowa, która po prostu świetnie działa oraz całkiem przyjemny czytnik książek elektronicznych. Obie aplikacje dostępne są wyłącznie w urządzeniach HTC i nie działają bez zainstalowanego frameworku Sense.
Klawiatura ekranowa Incredible'a również jest częścią interfejsu HTC Sense. Nie mogę powiedzieć aby szczególnie przypadła mi do gustu – na co dzień używam klawiatury z Gingerbread i jestem w 100% i żadne 'ulepszenia' w postaci słowników i innych funkcjonalności mnie nie przekonują. Pod właściwą częścią klawiatury QWERTY umieszczono strzałki kierunkowe, sterujące pozycją kursora.W założeniu jest to doskonałe rozwiązanie, jednak w praktyce generuje tylko literówki. Podczas szybkiego pisania palec często trafia na strzałkę zamiast na żądaną literkę czego efektem są często występujące błędy, które wymuszają wolniejsze i uważniejsze wprowadzanie tekstu. Po krótkim przyzwyczajeniu pisanie z włączoną autokorektą znacznie poprawia komfort pisania dłuższych maili czy notatek, jednak tak jak już pisałem wyżej – mnie absolutnie nie przekonuje. Wolę używać albo standardowej, prostej klawiatury Androida albo fizycznej, których w Incredible'u nie doświadczymy.
Silnie zmodyfikowane zostało także menu personalizacji. Trzeba się przyzwyczaić do tego rozwiązania, jednak bez wątpienia dodatkowe opcje (jak możliwość wyboru zapisanej sceny czy skórki) zasługują na więcej przestrzeni.
Domyślna przeglądarka została przebudowana przez HTC. Według mnie są to raczej zmiany na gorsze niż na lepsze. Największe modyfikacje dotyczą interfejsu zarządzania otwartymi kartami – w czystym Androidzie działa on tekstowo, natomiast w przeglądarce z Sense wyświetlane są miniatury widoku stron (bardzo złej jakości). Niemożliwe jest zamknięcie pojedyńczo otwartego okna – musimy otworzyć drugie aby zamknąć pierwsze. Małych uniedogodnień jest więcej, jednak nie są na tyle ważne aby trzeba było coś więcej o tym pisać. Jedną z fajniejszych modyfikacji jest bardziej rozbudowana obsługa gestów niż w standardowej przeglądarce Androida.
Kamera HTC Incredible S zdolna jest do nagrywania materiałów wideo w rozdzielczości HD (1280x720 pikseli), jednak w rzeczywistości nagrane w ten sposób filmy są dość kiepskiej jakości. W mniej korzystnych warunkach oświetleniowych pojawiają się niebieskie piksele i przekłamania barw. Obraz wtedy sprawia wrażenie sztucznie powiększonego. Ogromnym plusem aparatu jest ciągłe dostosowywanie ostrości obrazu, co nie jest zbyt często spotykane w kamerach wbudowanych w telefony komórkowe. Od wbudowanego aparatu też lepiej za wiele się nie spodziewać. Jak każdym aparacie w dobrym, naturalnym oświetleniu zrobić można całkiem niezłe zdjęcie – problemy zaczynają się kiedy znajdujemy się w pomieszczeniu o tylko jednym źródle światła. Sample zdjęć i nagrań dostępne poniżej.
{pic '26251' center /}
(kliknij aby powiększyć)
{pic '26249' center /}
(kliknij aby powiększyć)
{pic '26250' center /}
(kliknij aby powiększyć)
{pic '26252' center /}
(kliknij aby powiększyć)
{pic '26253' center /}
(kliknij aby powiększyć)
Procesor Qualcomm Snapdragon 8255 działa całkiem żwawo. Nawet przy wielu otwartych i działających w tle aplikacjach nie jest widoczne spowolnienie systemu. Dużo gorzej wypada chipset graficzny Adreno 205 – nie można powiedzieć aby był dużo wydajniejszy niż niemłody już PowerVR SGX530 zastosowany m.in. w iPhone 3GS czy Motoroli Milestone, które z technologicznego punktu widzenia zostały wypuszczone na rynek już bardzo dawno.
Na oddzielny akapit zasługuje wyświetlacz Super LCD. Miałem okazję porównać jakość wyświetlanego przez Incredible S obrazu z Super AMOLEDem w Samsungu Galaxy S, standardowym ekranem TFT LCD w Motoroli Milestone oraz z IPS LCD w iPhone 4. W całym porównaniu wyświetlacz Incredible'a uplasował się na drugiej pozycji zaraz za ekranem smartfonu od Apple. Super LCD oferuje naprawdę rewelacyjną jakość wyświetlanego obrazu i nie przekłamuje barw tak jak ekrany wykonane w innych technologiach (TFT, AMOLED).
Zarówno wyświetlacz jak i procesor są reklamowane przez swoich producentów jako wyjątkowo energooszczędne, jednak świetnych osiągów, jeśli chodzi o czas pracy na jednym naładowaniu akumulatora jakoś nie widać. Dwa dni w miarę intensywnego użytkowania to absolutne maksimum mimo że pojemność baterii nie odbiega od standardów wyznaczonych przez konkurencję. Warto w tym miejscu przypomnieć, że według Sony, wyświetlacz wykonany w technologii Super LCD zużywa nawet do pięciu razy mniej energii niż 'stare' ekrany TFT LCD.
Podsumowanie:
Incredible S to całkiem ciekawe urządzenie. Świetne podzespoły zamknięte w ładnej, wygodnej i dobrze wykonanej obudowie to połączenie, które w codziennej pracy sprawdza się całkiem dobrze. Do pełni szczęścia brakuje tylko odblokowanego bootloadera. Z tego względu w Incredible'u S nie uświadczymy Custom ROMów, nie będzie rewelacyjnego CyanogenMod'a, nie będzie także innych zaawansowanych modyfikacji. Zdecydowanie zbyt wysoka jest cena Incredible S – za zdecydowanie mniej można kupić już dużo bardziej wydajnego, dwurdzeniowego smartfona.