Zestaw
W pudełku w jakim dostarczono Gratię do testów znajdziemy: słuchawki stereofoniczne ze złączem Mini Jack 3,5 mm, kabel USB do transmisji danych, wtyczkę ładowarki, która po podłączeniu do niej kabla USB umożliwia ładowanie urządzenia oraz oczywiście smartphone’a HTC Gratia. Tak ubogi zestaw tłumaczyć można jedynie faktem, iż urządzenie jest typowym low-endem.
W zestawie zabrakło chociażby karty pamięci czy oddzielnej dedykowanej ładowarki. Mimo pewnego rodzaju wygody jaką daje rozwiązanie kabla USB podłączanego do wtyczki subiektywnie uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem jest jednak oddzielna ładowarka. Materiały użyte do produkcji tego niezbyt bogatego zestawu akcesoriów są jednak względnie dobrej jakości. Logo HTC na wtyczce ładowarki jest tylko nadrukowane, nie podświetla się jak ma to miejsce we wtyczkach wielu innych modeli tego producenta.
Zdecydowanie wartym odnotowania jest fakt, że słuchawki posiadają pilota umożliwiającego nie tylko odbieranie połączeń ale i przełączanie utworów odtwarzanych przez odtwarzacz multimedialny znajdujący się w interfejsie Sense.
Wygląd
Gratia nie różni się wiele od siostrzanego modelu HD Mini. Nie licząc dotykowych przycisków pod ekranem (które siłą rzeczy są inne w Androidzie niż w mobilnym Windowsie) i optycznego touchpada otrzymujemy ten sam design jaki miał HD Mini, zaprezentowany w lutym 2010 roku.
Front
Z przodu urządzenia znajdziemy szczelinę głośnika, diodę notyfikacji, znajdujący się pod pojemnościowym panelem dotykowym 3,2” ekran o rozdzielczości 320 x 480 pikseli, komplet dotykowych przycisków- przycisk powrotu do ekranu głównego, menu, cofnij oraz wyszukiwania, optyczny trackpad z możliwością wciśnięcia.
Całość sprawia bardzo pozytywne wrażenie, mimo trochę oklepanego wyglądu jednak urządzenie sprawia pozytywne, w mojej subiektywnej ocenie, wrażenie.
Dolna krawędź
Na dole urządzenia znajdziemy otwór mikrofonu oraz gniazdo ładowania i synchronizacji w standardzie micro USB do jakiego większość producentów zdążyło już nas przyzwyczaić.
Prawa krawędź
Prawy bok skrywa zespolony przycisk zmiany głośności urządzenia. Przycisk ma wyraźny skok, a jego srebrna barwa ładnie komponuje się z matową czernią obudowy.
Lewa krawędź
Po lewej stronie urządzenia producent nie zdecydował się umieścić niczego.
Górna krawędź
U góry Gratii znajduje się przycisk włączania oraz gniazdo Mini Jack 3,5 mm. Przycisk włączania jest dość dobrze wyczuwalny, podobnie jak przyciski zmiany głośności jest ładnie wkomponowany w obudowę. Zastosowane gniazdo w standardzie 3,5 mm jest dobrym rozwiązaniem, cieszy fakt, że coraz więcej producentów je stosuje, umożliwia bowiem ono podłączenie własnych, dowolnych słuchawek w tym standardzie. Niestety HTC nie zdecydowało się choćby na zaślepkę, a tak umiejscowione gniazdo będzie po jakimś czasie zbierać kurz i zabrudzenia.
Tył
Tył urządzenia jest praktycznie identyczny jak w przypadku HD Mini. Znajduje się tu kratka za którą ukryty jest głośnik oraz oczko aparatu fotograficznego o rozdzielczości 5 megapikseli. Poniżej znajdziemy chromowane logo producenta oraz informację, że w urządzeniu znajdziemy interfejs Sense. Odnotować należy, że szybka za którą znajduje się optyka aparatu umiejscowiona jest zdecydowanie niżej niż linia obudowy. Zaletą takiego rozwiązania jest to, że szybka aparatu się nie rysuje od podłoża na którym kładziemy telefon. Wadą natomiast jest gromadzenie się tam kurzu.
Co ciekawe, klapka baterii zachodzi na boki urządzenia. Osobom nie mającym styczności z modelem HD Mini na pewno pierwsze zdjęcie klapki baterii sprawi zagwozdkę. Gumowany plastik klapki baterii jest dobrym rozwiązaniem, urządzenie trzyma się pewnie, a matowa klapka nie staje się po krótkim czasie przenośną kolekcją naszych odcisków palców. Praktycznego zastosowania dla czterech widocznych śrub nie odnalazłem, pełnią one funkcję dekoracyjną i w ich zakamarkach zbierać się będzie po jakimś czasie kurz. Urządzenie jakie otrzymałem do testów właśnie takie zabrudzenia posiadało i czyszczenie tych zakamarków nie było zbyt wygodne.
Pod klapką baterii
Klapka baterii od spodu ma styki silniczka wibracyjnego. Po zdjęciu tylnej klapki naszym oczom ukażą się umiejscowione pod kątem prostym względem siebie gniazda kart SIM i kart pamięci w standardzie microSD oraz bateria o pojemności 1200 mAh. Wszystko utrzymane jest w żółtych tonacjach, a obudowa za którą znajduje się płyta główna urządzenia wykonana jest z pomarańczowego przeźroczystego plastiku. Wygląda to oczywiście identycznie jak we wspomnianym już wiele razy HD Mini.
Tajwański producent zastosował dobrej jakości materiały. Słuchawka jest także dobrze wyważona, gumowany tył i zarazem boki urządzenia zapewniają pewny uchwyt w dłoni. Nie jest to także duże i ciężkie urządzenie, Gratia ma bowiem wymiary 103,8 x 57,7 x 11,7 mm i waży 115 gramów. Gratia na żywo prezentuje się bardzo elegancko, żadne zdjęcia tego nie oddają. Zarówno design jak i rozmiary sprawiają, że urządzenie podoba się płci pięknej. Gdy wziąłem Gratię pierwszy raz do ręki w swoim słowniku określeń odnalazłem jedno, moim zdaniem doskonale oddające charakter tego smartphone’a- sympatyczne urządzenie.
Pozytywne wrażenia wyglądu czy jakości materiałów psują niestety kiepskie spasowanie klapki oraz szybkie gromadzenie się kurzu przy oczku aparatu, w gnieździe słuchawek i w miejscu śrub. To było pierwsze, z jakim miałem styczność, urządzenie, które tak szybko się brudziło, a muszę dodać, że w kieszeniach nie chowam garści kurzu ani nie używałem Gratii w trudnych warunkach. Może to wynik sposobu użytkowania przez poprzednich użytkowników, bowiem egzemplarz jaki otrzymałem był już solidnie zakurzony.
Wspomniane wcześnie kiepskie spasowanie odbiera wiele z frajdy jaką może sprawić Gratia. Zachodząca na boki klapka baterii nie jest zbyt trafionym rozwiązaniem, elastyczny materiał klapki dość szybko się wyrabia i czuć wyraźne ruszanie się boków urządzenia przy, nawet nie najmocniejszym, ściśnięciu. Obudowa potrafi także zaskrzypieć.
Ekran
Jak wspomniałem przy opisie obudowy Gratia posiada ekran o przekątnej 3,2” i rozdzielczości HVGA (320 x 480 pikseli), który wykonany jest niestety w technologii TFT. Obsługę urządzenia zapewnia pojemnościowy panel dotykowy z obsługą multi touch.
Jakość wyświetlanych kolorów jest dobra, ekran jest także czytelny w słońcu. Warstwa dotykowa jest czuła, nie występują także żadne opóźnienia. Wg specyfikacji ekran obsługuje 256 tysięcy kolorów, jednak jest to niezauważalne i sam byłem tym zdziwiony gdy zajrzałem do specyfikacji. Jest naprawdę dobrze. Sensor światła sprawuje się dobrze, jednak zdarzyło mu się kilkukrotnie nie dopasować odpowiednio jasności ekranu do zewnętrznych warunków oświetleniowych. Mimo tych kilku wpadek nie zaobserwowałem toporności w jego działaniu, podświetlenie było regulowane płynnie, nie przeskokami, działał on zdecydowanie lepiej niż miałem to okazję obserwować w poprzednio testowanej Motoroli Defy.
O ile w HD Mini zastosowanie takiego rozmiaru jak i rozdzielczości było rozwiązaniem, pamiętajmy że HD Mini pracował pod kontrolą mobilnego Windowsa, dziwnym, tak w wypadku low-endowej Gratii jest jak najbardziej zrozumiałe. Rozdzielczość HVGA, jak i rozmiar ekranu jest standardem na tej półce urządzeń z Androidem. Nieporozumieniem byłoby zastosowanie rozdzielczości QVGA jak miało to miejscie w HTC Wildfire, gdzie wyświetlany obraz dla kogokolwiek mającego doświadczenie z wyższymi rozdzielczościami ekranów był zwyczajnie beznadziejny. Duet HVGA i 3,2” są jednak wraz ze swoimi wadami i zaletami w pełni akceptowalne na tej półce urządzeń.
Parametry techniczne
Gratia posiada 512 MB pamięci ROM, 384 MB RAM, WiFi w standardzie 802.11b/g, BlueTooth 2.1 A2DP, GPRS, EDGE, UMTS oraz HSDPA, wbudowany GPS wspomagany danymi o położeniu efemeryd, czyli A-GPS, radio FM, 5 megapikselowy aparat fotograficzny, komplet sensorów: akcelerometr, czujnik zbliżeniowy, czujnik oświetlenia, sercem urządzenia jest taktowany na 600 MHz procesor MSM7227 firmy Qualcomm, wszystkim tym zarządza system Android w wersji 2.2 FroYo, a zasilanie zapewanie litowo-jonowy akumulator o pojemności 1200 mAh. Zapewne wielu z Was dostrzegło w tym momencie podobieństwo parametrów do androidowego modelu HTC Legend. Tak, jest to Legend, opakowany w inna obudowę i z ekranem TFT zamiast AMOLED.
Parametry jak na low-enda nie są ani najgorsze ani porywające. Tym bardziej, że urządzenie działa sprawnie i w miarę szybko, z pewnością zdecydowanie lepiej niż konkurent jakim jest Samsung i5800. Wizualnie w działaniu urządzenia jest także postęp względem modelu z zupełnie już najniższej półki, czyli HTC Wildfire. Jeżeli nie będziemy mieli wygórowanych wymagań i dostosujemy swoje oczekiwania do faktu, że Gratia nie jest topowym i mocnym urządzeniem powinniśmy być zadowoleni. Wydajność nie jest najgorsza, a interfejs HTC Sense działa płynnie nawet z włączonymi aktywnymi tapetami. Urządzeniu zdarzają się jednak drobne spowolnienia, być może jednak będą one niezauważalne dla osób nie mających styczności z smartphone’ami wybitnie wydajnymi.
Zastosowany układ Qualcomma odpowiadający za moduły łączności bezprzewodowej, GPS, grafikę wydaje się być tu trafionym rozwiązaniem. Postaram się kwestie łączności jak i wydajności omówić trochę dokładniej w oddzielnych, poświęconych im rozdziałach.
Łączność
Gratia dysponuje kompletem modułów łączności bezprzewodowej. Kompletem jak na dzisiejsze standardy, nie znajdziemy tu oczywiście portu podczerwieni, z którego to rozwiązania zrezygnowali producenci PDA już dawno. Transfer danych po sieci telefonii komórkowej przebiega bez zastrzeżeń. Gratia dość żwawo radzi sobie z wyświetlaniem stron internetowych, choć przy otwarciu więcej jak jednego okna (ograniczenie jest do czterech) potrafi złapać lekką zadyszkę. Tak samo bezproblemowo działa WiFi, choć łączy się z siecią trochę, moim zdaniem, za długo, bo ok. 30 sekund. Zamontowany w Gratii moduł BlueTooth również nie zawodzi, nie było problemu z transferem plików między urządzeniami ani z podłączeniem słuchawki w tej technologii. GPS działa zupełnie przeciętnie, niczym się ani w jedną ani w drugą stronę nie wyróżnia względem konkurencji. Za wszystko wymienione powyżej odpowiada jeden chipset wyprodukowany przez Qualcomma.
Czułość anteny odpowiadającej za zasięg jest na dobrym poziomie. Z głośniczka do rozmów wydobywa się bardzo czysty głos. Rozmówca słyszany jest bardzo wyraźnie i czysto, a przy tym skala głośności urządzenia powinna zadowolić każdego. Tu Gratia zdecydowanie sprawuje się lepiej od np. Samsunga i5800. Czujnik zbliżeniowy działa bez zastrzeżeń, wygaszając ekran w odpowiednim momencie. Zastosowanie interfejsu Sense zapewnia wygodne wybieranie numeru, wraz z funkcją wybierania po T9, ekran samego połączenia jest czytelny a przyciski rozmieszczone są ergonomicznie.
Do tego wszystkiego należy tylko dodać, że Gratia posiada opcję, po włączeniu której nasz smartphone przekształca się w mobilny hot-spot szyfrowany kluczem WPA, o niewielkim zasięgu. Ostatnio producenci przyzwyczajają nas do tej niebywale wygodnej funkcji.
Klawiatura
Oczywiście jak wiecie Gratia nie posiada fizycznej klawiatury. Zaimplementowana w systemie klawiatura jest klasyczną ekranową klawiaturą QWERTY dodawaną przez HTC. Pisanie na urządzeniu nie nastręcza problemów, znacznie uwygadnia to dobra czułość ekranu. Niemniej mi, osobie przyzwyczajonej do 4” wyświetlacza ciężko było się przyzwyczaić do pisania na tym maleństwie.
Mówiąc o klawiaturze nie sposób nie wspomnieć o klawiszach urządzenia. Połowa z nich działa dokładnie na takiej samej zasadzie jak wspomniana wcześniej klawiatura- jest dotykowa. Do fizycznych przycisków nie można mieć zastrzeżeń. Optyczny trackpad działa bezproblemowo, choć moim zdaniem zwykły klawisz d-pad byłby tu wygodniejszy.
Podświetlane białym światłem przyciski dotykowe sprawują się świetnie. Jedyną ich wada, wcale nie wynikającą z rozmiarów urządzenia, jest to, że mogłyby być oddalone trochę bardziej od siebie. Zastanawia mnie także zmarnowane miejsce po lewej i prawej stronie trackpada. Tajwański producent mógł pokusić się o to, by znalazły się tam tak wygodne przecież na co dzień przyciski zielonej i czerwonej słuchawki.
Aparat i multimedia
Pisząc o aparacie w Gratii można by skopiować opis dotyczący aparatu w modelu HD Mini. Jak wiadomo, często niewielka zmiana w oprogramowaniu aparatu potrafi zdecydowanie polepszyć lub pogorszyć jakość wykonywanych fotografii. W tym wypadku nie różnią się one praktycznie od tych jakie robi okienkowy HD Mini. Aparat wypada raczej średnio, posiada matrycę o rozdzielczości 5 megapikseli oraz autofocus. Kolory na zdjęciach mogłyby być głębsze i bardziej żywe.
Aplikacja aparatu jest urządzona ciekawie, zmiana różnych opcji wykonywana jest za pomocą wirtualnych pokręteł. Dla osób bardziej obeznanych z parametrami jakie trzeba ustawić by wykonać zdjęcie będzie to rozwiązanie z pewnością polepszające ich jakość. Pewnych rzeczy jednak nie przeskoczymy i wykonane aparatem w Gratii zdjęcia będą najzwyczajniej w świecie przeciętne. Producent, podobnie jak w bliźniaczym modelu, nie zdecydował się na odrębny przycisk spustu migawki, fotografię wykonujemy poprzez naciśnięcie optycznego trackpada. Myślę, że maksimum z tego aparatu można „wycisnąć” stosując oprogramowanie aparatu firm trzecich, jak np. program Camera 360.
Gratia posiada także możliwość rejestracji sekwencji wideo. Ci z Was, którzy zdążyli przypomnieć sobie specyfikacje HD Mini już wiedzą, w jakiej jakości należy spodziewać się filmów. Gratia jest kolejnym urządzeniem na rynku z możliwością rejestracji sekwencji wideo w rozdzielczości tylko VGA (640 x 480 pikseli). Na tle wielu urządzeń ta przedpotopowa rozdzielczość wypada bardzo blado, miłośnicy uwieczniania zdarzeń telefonem powinni być zawiedzeni.
Próbki zarówno zdjęć jak i filmów możecie obejrzeć poniżej.
{pic '25773' center /}
{pic '25774' center /}
{pic '25775' center /}
{pic '25776' center /}
{pic '25778' center /}
Odtwarzacz plików muzycznych w Gratii jest aplikacją zwyczajnie przeciętną. Co prawda na dobrych słuchawkach urządzenie gra przyzwoicie, jednak w porównaniu do konkurenta jakim jest Samsung i5800 wypada blado. Dołączone do zestawu słuchawki nadają się raczej tylko do prowadzenia przez nie rozmów i nie oferują dobrej jakości dźwięku.
Odtwarzacz plików wideo jest niewarty wspominania. Wykrywa tylko dwa rodzaje plików (formaty 3GP oraz MP4) i jest aplikacją dosyć toporną. Przy odtwarzaniu filmów widać dobitnie, że pojawiają się momenty gdy urządzeniu zwyczajnie zaczyna brakować mocy, filmy w wyższych rozdzielczościach najzwyczajniej w świecie klatkują.
W wypadku obu odtwarzaczy zalecałbym zastąpienie ich aplikacjami firm trzecich, często darmowymi a znacznie lepszymi.
Mały smartphone wyposażony jest także w radio FM wraz z funkcją RDS. Aplikacja radia jest miła wizualnie, nie odbiega jednak niczym szczególnym od produktów konkurencji.
Wydajność
Jak powszechnie wiadomo benchmarki nie w pełni oddają to jak sprawuje się system. Niemniej pewne przedziały wartości są pewnym wyznacznikiem. Gratia w codziennym użytkowaniu sprawowała się całkiem nieźle. Interfejs Sense, nawet w połączeniu z aktywną tapetą nie sprawiał problemów, gorzej było w przypadku alternatywnych launcherów. W codziennym użytkowaniu Gratia tylko momentami łapała „zadyszkę”, niemniej nie należy od dość słabych podzespołów za dużo oczekiwać.
Dwa popularne benchmarki Quadrant oraz Linpack uzyskały następujące wyniki: 632 punkty w benchmarku Quadrant oraz 7,4 MFLOPS w Linpacku. Wydaje mi się, że jak na to jak urządzenie się sprawuje wyniki trochę to na jego korzyść zakłamują.
System
Gratia pracuje pod kontrolą systemu Android w wersji 2.2 FroYo z nie najnowszą nakładką HTC Sense. Całość jednak doskonale ze sobą współgra. HTC Sense będące w tej chwili jednym z najlepszych i najbardziej dopracowanych interfejsów poszerza funkcjonalność czystego systemu Android o wiele rzeczy, takich jak dodatkowe widgety, launcher czy integracja z portalami społecznościowymi. Sense zapewnia nam także piękne animacje pogody na ekranie głównym.
W systemie znajdziemy także profile dźwiękowe czy profil samochodowy, zamieniający menu w szereg dużych i wygodnych do kliknięcia ikon, do bezpieczniejszego stosowania podczas jazdy samochodem. Standardowe aplikacje Androida takie jak kalendarz, kontakty czy wiadomości zostały tknięte przez HTC nieznacznie i od oryginałów różnią się detalami nie zmieniającymi ich funkcjonalności.
HTC nie zapomniało także o klasycznych dla siebie aplikacjach, w Gratii znajdziemy aplikację Footprints, aplikacje do Twistera i Facebooka, czytnik RSS, znaną z Sense pogodynkę czy podstawowy pakiet biurowy umożliwiający odczyt plików Office’a.
Zastosowanie FroYo w Gratii z pewnością niesie za sobą korzyści z szybszego systemu, większej liczby działających programów czy obsługi technologii Flash w przeglądarce, choć to ostatnie przy tych podzespołach wydaje się raczej sztuką dla sztuki i użytkując Gratię częściej tę opcję będziemy mieć wyłączoną niż odwrotnie bowiem urządzenie zwyczajnie nie radzi sobie z tą technologią i tracimy płynność działania.
Stabilności Gratii nie mogę nic zarzucić, podczas użytkowania małe HTC nie zaskoczyło mnie negatywnie.
Dla osób wykorzystujących pełen potencjał swoich smartphone’ów mam zła wiadomość- na tą chwilę nie ma metody na zrootowanie Gratii.
Bateria
Litowo-jonowy akumulator o pojemności 1200 mAh wydaje się być wystarczającym dla sprzętu o takich parametrach jak Gratia. Użytkując urządzenie jako telefon z ok. godziną rozmów, kilkunastoma wiadomościami sms, sprawdzaniem maili i kilkunastoma minutami pracy po WiFi oraz normalnym stosowaniem kalendarza i przeglądaniem opcji urządzenia Gratia zaczęła dopominać się o energię elektryczna dopiero po około dwóch dniach. Gdy użytkowałem ją nieco mniej, wytrzymałą na jednym ładowaniu od piątku rano do popołudnia w poniedziałek. Są to bardzo dobre wyniki jak na smartphone’a z tej półki, niemniej mogłyby być lepsze, jako przykład dam Samsunga i5700, który na odpowiednim oprogramowaniu wytrzymuje przy podobnym użytkowaniu około 7 dni. Takie wyniki jakie osiąga Gratia są jednak niedostępne dla potężniejszych urządzeń. W kwestii zużycia baterii zaobserwowałem, że dłuższe połączenie z siecią WiFi potrafi drenować ją w oczach.
Akumulator ładuje się w przeciętnym czasie, nie rozgrzewa bardzo urządzenia podczas ładowania.
Podsumowanie
Jak to jest z tą Gratią? Wtórny wygląd, wtórne parametry, które nie powalają, słabe spasowanie elementów… Pośród takich mankamentów stwierdzenie, że urządzenie wywarło na mnie mimo wszystko bardzo pozytywne wrażenie zabrzmi co najmniej dziwnie. Ale tak właśnie było. Jeśli nie oczekujemy multimedialnego kombajnu to Gratia będzie ciekawym rozwiązaniem, na pewno lepszym niż kupno używanego starszego HTC z Androidem o podobnych parametrach. Chociażby z powodu dłuższego suportu producenta. Zdecydowanie Gratia jest doskonałym następcą popularnego smartphone’a z najniższej półki jakim jest niewątpliwie HTC Wildfire.
Jest to zdecydowanie ciekawe urządzenie, mimo swoich dość średnich parametrów. Doskonałe dla osób lubiących ładne telefony, dla osób nie oczekujących od smartphone’a zbyt wiele. Gratia świetnie się nada jako odtwarzacz plików muzycznych, czytnik ebooków, email w kieszeni czy bramka do serwisów społecznościowych, a przy tym zapewni kontakt ze światem jak zwykły telefon. Gratia, przy korzystnych warunkach cenowych tego urządzenia ma w sobie to coś, co powoduje, że smartphone ten jest godny uwagi.
+ rozmiar
+ stabilność i dopracowanie oprogramowania
+ czułość i czytelność ekranu
+ długość pracy na baterii
+ dość dobry hardware w swojej klasie
- cena
- słabe spasowanie elementów
- ubogi zestaw