Po wczorajszej premierze w Internecie rozgorzała niemała dyskusja i większość użytkowników, którzy oczekiwali na nią z myślą o wymianie swojego palmtopa jest zawiedziona. Spodziewali się zapewne urządzenia, które nie tylko zaskoczy ich wyglądem, ale także funkcjami. I o ile ten drugi warunek został częściowo spełniony (ale o tym za chwilę), o tyle ten pierwszy był nie lada zaskoczeniem. Czemu Palm umieścił Tungstena|T3 w obudowie od Tungstena|E ?

Na to pytanie odpowiedź jest całkiem prosta, jeśli zerkniemy na wyniki sprzedaży. Otóż okazuje się, że T|E był prawdziwym rynkowym hitem, podobnym do najtańszego Zire, który także został okrzyknięty przez użytkowników "pomyłką". Model bez rozsuwanej obudowy stanowi aż 20% całej sprzedaży palmtopów tej firmy ! To bardzo dużo i zapewne dlatego dział marketingu stwierdził iż następny model powinien tak wyglądać. Sam dobrze pamiętam, gdy po otwarciu paczki wziąłem go pierwszy raz do ręki. Na usta cisnęło mi się zdanie - "Nareszcie model zbliżony wyglądem do serii V i m5xx, szkoda że nie ma ekranu Hi-Res i modułu Bluetooth". No i proszę, rok później moje życzenie zostało spełnione.

Użytkownicy mieli już trochę dosyć rozsuwanej obudowy, która zasłaniała wspaniały ekran i bardzo pozytywnie zareagowali na premierę Clie TH55, a przecież Tungsten|T5 jest do niego bardzo podobny. Po głębszym zastanowieniu można nawet stwierdzić, iż jest on w zasadzie tym na co czekali użytkownicy.

Kolejnym powodem do kierowania gromów pod adresem firmy palmOne jest brak modułu WiFi. Tutaj także jednak można to wytłumaczyć w dosyć prosty sposób. Głównym odbiorcą ich palmtopów są korporacje, nie zaś użytkownicy prywatni, choć na pewno o nich także firma nie zapomina. Ci natomiast mają do dyspozycji model Tungsten|C, który od premiery zbiera pochlebne opinie i nadal jest uważany za bardzo dobrego palmtopa. A to, że nie ma ekranu Hi-Res+ ? No cóż, na pewno da się to przeżyć.

Kolejnym ważnym punktem na liście jest fakt, iż hotspoty nie są jeszcze tak bardzo popularne (szczególnie w Europie) i nawet jeśli ktoś z nich korzysta na codzien, to zapewne robi to za pośrednictwem notebooka, a nie palmtopa. Osób surfujących po Internecie na małym ekraniku jest znikoma ilość - dla nich w ofercie firmy jest karta w formacie SecureDigital. Owszem są to dodatkowe koszty, ale musimy pamiętać iż część z nich na pewno musiałaby zostać doliczona do ceny końcowej urządzenia, jeśli miałoby ono zostać wyposażone w taki moduł. Ponadto należy pamiętać, iż T5 został wyposażony w moduł Bluetooth, a więc można z niego "wejść do Internetu" bez większego kłopotu.

Na zakończenie warto jeszcze przyjrzeć się bliżej nowym funkcjom "piątki". Dzięki wbudowanej dużej ilości pamięci, która może zastąpić nam kartę pamięci otrzymujemy wolne gniazdo, które wykorzystać możemy na moduł WiFi. Owszem, zapewne bardziej ucieszyłby użytkowników drugi slot na karty w formacie CompactFlash, ale to rozwiązanie też nie jest takie złe. Poza tym jest to pierwszy palmtop z pamięcią nieulotną, to odważny krok i może zapewnić firmie palmOne kolejny rynkowy hit. Dzięki temu, że pamięć ta po podłączeniu do komputera stacjonarnego widoczna jest jako dodatkowy dysk (i to bez konieczności instalacji dodatkowych sterowników), palmOne udowodnił, że potrafi wymyślić coś nowego i nie zawsze tylko "ściąga" pomysły od konkurencji.

Po wprowadzeniu serii m5xx i ogłoszeniu Palma o tym iż Universal Connetor stanie się standardowym złączem we wszystkich kolejnych palmtopach wprowadzanych na rynek, użytkownicy odetchnęli z ulgą. Nareszcie będzie można kupować akcesoria i nie trzeba ich będzie wymieniać po zmianie urządzenia. Niestety ten błogi stan trwał tylko 3 lata. Wraz z wprowadzeniem T5 na rynek, Universal Connector został zastąpiony przez nowe złącze. I znów spowodowało to niezadowolenie użytkowników. Tym razem jednak jest ono moim zdaniem uzasadnione. W końcu na pewno każdy z nas posiada jakieś dodatkowe akcesoria, czy to kabel do synchronizacji, czy ładowarkę podróżną lub battery extender, czy też zewnętrzną klawiaturę i nie planował ich sprzedawać. Najgorzej będą jednak miały osoby, które zdecydują się na zakup najnowszego dziecka firmy palmOne. Niestety nie posiada ono wymiennej baterii, zaś Power-To-Go nie będzie już pasować. Być może firma planuje wypuszczenie wersji przystosowanej do nowego złącza, ale na pewno przyjdzie nam na nią poczekać.

Multi-Connector ma jednak kilka innych zalet. Jedną z nich jest możliwość podłączenia głośników bądź odbiornika telewizyjnego, oczywiście po wcześniejszym zakupie odpowiedniej końcówki. Dzięki temu nasz nowy nabytek może służyć za centrum rozrywki po wsadzeniu do podstawki (którą także niestety będziemy musieli kupić oddzielnie). Wyobraźmy sobie taką scenkę. Wracamy do domu, stawiamy palmtopa na biurku i włączamy odtwarzacz plików z mp3. Z głośników podłączonych do wzmacniacza zaczyna wydobywać nam się muzyka. Po przygotowaniu obiadu włączamy telewizor, uruchamiamy aplikację do odtwarzania video i możemy obejrzeć sobie film, który mieliśmy w pamięci palmtopa. I to wszystko bez pośrednictwa komputera stacjonarnego !

Na usta aż ciśnie się stwierdzenie, że palm zaczyna wkraczać na rynek multimediów i chciałby wygryźć kawałek tortu firmie Apple, która swoim odtwarzaczem iPod podbiła serca milionom klientów. Kto wie czy nie jest to krok w dobrym kierunku...

Jak widzicie Tungsten|T5 nie jest tak straszny jak go malują. Jeśli dłużej zastanowimy się nad jego budową i pobudkami kierującymi firmą palmOne, to dojdziemy do wniosku, że najnowszy model nie jest wcale taki zły, a nawet wręcz przeciwnie, jest całkiem fajnym i nowoczesnym urządzeniem, które z powodzeniem może konkurować z innymi modelami dostępnymi na rynku.