Zawartość pudełka z palmtopem to w miarę standardowy zestaw:
- PDA California Access Mio 728
- podstawka, czyli tzw. kołyska
- kabel do synchronizacji po USB
- ładowarka
- zestaw słuchawkowy
- pokrowiec
- instrukcja obsługi
- na osobnej kartce krótki opis urządzenia
- oraz płyta z aplikacją MS Outlook 2000 i oprogramowaniem dodatkowym dla PDA
Wygląd zewnętrzny to bądź co bądź jeden z decydujących czynników przy wyborze palmtopa. W końcu kto będzie chciał nosić przy sobie jakiś dziwaczny kawał plastiku, który aż wstyd wyciągnąć w towarzystwie. Urządzenie CA Mio 728 w całej okazałości przedstawiają poniższe zdjęcia.
Przód palmtopa nad 3.5" ekranem mieści głośnik oraz dwie diody - jedna informująca o stanie modułu telefonicznego (m.in. nowy SMS, nadchodzące połączenia), a druga o stanie samego PDA (ładowanie, powiadamianie, itd). Poniżej ekranu widać standardowy zestaw klawiszy sprzętowych (będących skrótami do aplikacji pakietu Pocket Outlook), czterokierunkowy manipulator - czyli joy-pad i dwa dodatkowe przyciski do obsługi modułu telefonicznego - zielona oraz czerwona słuchawka.
Po lewej CA Mio 728, a po prawej HP iPAQ 5450
Na górnej ścianie obudowy widać dość dużą antenę modułu telefonicznego, na środku port podczerwieni, a pod nim gniazdo na karty CompactFlash ukryte za zaślepką. Nie zabrakło również gniazda na słuchawki, a raczej zestaw słuchawkowy oraz miejsca dla ukrycia rysika - które to znajduje się praktycznie na tylnej ścianie palmtopa. Swoją standardową lokalizację (zazwyczaj przednia ściana obudowy powyżej ekranu) zmienił także przycisk włączania/wyłączania usadowiony w tym przypadku w wycięciu szybki osłaniającej port IrDA.
Na górze HP iPAQ 5450, a na dole CA Mio 728
Boczną lewą część obudowy okupują: pokrętło jog-dial, klawisz nagrywania oraz otwór w zagłębieniu którego umieszczono przycisk reset.
Na górze HP iPAQ 5450, a na dole CA Mio 728
Tylna ściana obudowy poza częściowo widocznym przy górnej krawędzi rysikiem, zawiera jedynie wymienną baterię, pod którą znajduje się gniazdo dla karty SIM oraz mały przełącznik odłączający zasilanie od wbudowanej baterii podtrzymującej.
Natomiast w okolicy portu synchronizacyjnego mieszczącego się na dolnej części palmtopa znajduje się jeszcze w miarę standardowe gniazdo na ładowarkę.
Na górze HP iPAQ 5450, a na dole CA Mio 728
Jak widać na powyższych zdjęciach California Access Mio 728 do najmniejszych urządzeń niestety nie należy (137 mm x 76 mm x 22 mm). Mimo tego palmtop ten nie jest przesadnie ciężki (180g) dlatego iż jego obudowa wykonana jest z plastiku. Jednak mocowanie ścianek jest prawidłowe dzięki czemu nie usłyszymy nieprzyjemnego trzeszczenia konstrukcji przy nacisku, z którym to można się spotkać w przypadku niektórych PDA wykonanych z podobnego materiału. Dodatkowo boczne ściany obudowy pokryto gumowymi wstawkami pod kolor plastiku, które minimalizują obawy że urządzenie mogłoby wyślizgnąć nam się przypadkiem z ręki. Ogólnie rzecz biorąc ten model Mio pomimo swych pokaźnych rozmiarów sprawia dość dobre wrażenie. Szczególnie przypadły mi do gustu obłe kształty przycisków znajdujących się pod ekranem. Obsługa palmtopa przy ich pomocy jest także bardzo przyjemna gdyż moment wciśnięcia jest łatwo wyczuwalny. W odróżnieniu od wielu innych palmtopów zastosowany w tym modelu joy-pad nie posiada dużego kąta wychylenia - reaguje na wciśnięcie identycznie jak klawisze. Ma to swoje dobre strony gdyż większość "chwiejnych" joy-padów nie jest wygodna w obsłudze. Wymagają one zazwyczaj dość głębokiego wciśnięcia co może sprawiać spore trudności i przeszkadzać np. w czasie zabawy z grami na PDA. Niestety ów manipulator jest jedynie cztero kierunkowy. Oznacz to iż nie posiada on funkcji klawisza akcji wywoływanej przez wciśnięcie jego centralnego punktu. Nie zapomniano jednak całkowicie o tej funkcji - oferuje ją bowiem jog-dial. To pokrętło zainstalowane na lewej ścianie urządzenia poza dobrą obsługą przewijania ekranu czy też nawigacji po menu (ruchy góra-dół) pozwala na wywołanie funkcji klawisza akcji poprzez jego wciśnięcie. Ostatnim z przycisków o którym warto wspomnieć jest przycisk zasilania. Znajduje się on jak już wspominałem na górnej ścianie palmtopa w lekkim zagłębieniu. Jego małe rozmiary oraz fakt obniżenia jego poziomu w stosunku do reszty obudowy sprawiają iż przypadkowe włączenie czy też wyłączenie urządzenia będzie należeć do rzadkości.
Niestety podstawka synchronizacyjna nie zachwyca swą stylistyką. Jest ona wykonana z szarego plastiku posiadającego dwa wycięcia - jedno na palmtopa oraz drugie na dodatkową baterię, która może być ładowana jednocześnie z PDA. Do jej niebywałych zalet należy natomiast odłączalny kabel synchronizacyjny, który można podpiąć bezpośrednio do palmtopa. Co prawda zakończony jest on jedynie wtyczką USB, lecz mało kto korzysta teraz z o wiele wolniejszej komunikacji szeregowej. Kołysce zabrakło również miejsca dedykowanego na umieszczenie rysika gdy korzystamy z palmtopa w momencie połączenia go z PC.
Podstawka widok od góry
W komplecie otrzymujemy niestety tylko jedną sztukę rysika. Jest to dość dziwne zagranie ze strony producenta. Przecież koszty dołączenia zapasowego rysika są śmieszne w porównaniu z wartością samego urządzenia, a jednak wielu wytwórców decyduje się na poskąpienie tego niezaprzeczalnie istotnego kawałka plastiku. Sam kształt i wykonanie rysika jest poprawne. Dobrze leży on w dłoni, a na mocowanie w silosie palmtopa także nie można narzekać - w większości sytuacji. Są bowiem takie przypadki w których wydobycie rysika z PDA jest wręcz niemożliwe. Dzieje się tak gdy korzystamy z załączonego w komplecie pokrowca.
Porównanie rysików: na górze CA Mio 728, na dole HP iPAQ 5450
Samo etui należy chyba do najlepiej prezentujących się akcesoriów tego typu (dołączanych przez producenta) z jakim przyszło mi obcować. Swoją konstrukcją przypomina ono portfel. Po otwarciu po prawej stronie widzimy miejsce do zamocowania palmtopa, a po drugiej znajdują się przegródki na karty płatnicze. Pokrowiec ten wykonany jest z przyjemnej w dotyku brązowej skóry, a wszystkie wcięcia na klawisze i inne elementy obudowy są poprawie umiejscowione i PDA trzyma się w nim bardzo dobrze. Niestety najwyraźniej projektant pokrowca zapomniał o rysiku, który będąc zamocowanym prawie na tylnej ścianie palmtopa przylegającej do twardej powierzchni pokrowca jest nieosiągalny gdy urządzenie spoczywa w jego objęciach. By go wydobyć w normalnych warunkach musimy przyłożyć bowiem palec do tylnej ściany obudowy, gdzie znajduje się wystająca część rysika. W momencie gdy palmtop spoczywa w pokrowcu jest to niewykonalne. Sprawę załatwiłby odpowiedni uchwyt na rysik zamocowany w centralnej części otwartego etui, gdzie umieszczałoby się stylusa w czasie korzystania z tej obudowy ochronnej. Trudno jest także prowadzić rozmowę przy pomocy wbudowanego w PDA głośnika i mikrofonu gdy spoczywa on w pokrowcu. Przyłożenie go do twarzy kończy się zakryciem jej pokaźnego fragmentu przez drugą połowę otwartego pokrowca. W tym przypadku lepiej mają leworęczni użytkownicy gdyż owa klapa spocznie na ich szyi, a nie przed oczami.
Otwarty pokrowiec z palmtopem
Nie można przemilczeć także olbrzymich wręcz gabarytów jakie ma palmtop w owym skórzanym wdzianku. Sam PDA i tak jest dość pokaźnych rozmiarów i trudno jest go upchać w kieszeni, a wielkość jaką CA Mio 728 osiąga w pokrowcu czynią z niego niemal "cegłę". Dlatego pomimo ciekawej stylistyki dodatek ten szybko skończy w zakurzonej szufladzie biurka.
Porównanie: na górze HP iPAQ 5450 w standardowej obudowie
ochronnej, a na dole CA Mio 728 w skórzanym etui
Ostatnim już elementem dodawanym do palmtopa jest zestaw słuchawkowy. Stanowią go dwie słuchawki stereo oraz mikrofon umieszczony w niedużej od nich odległości na ponad 1.5 metrowym przewodzie. Zakończony jest on wtyczką micro-jack co może sprawiać trudność w podłączeniu innych niż standardowo załączanych słuchawek. Jakość dźwięku uzyskiwana przy ich pomocy jest dość dobra - szczególnie w porównaniu z wbudowanym w PDA głośnikiem. Niestety także i na tym polu producent nie ustrzegł się pewnych niedoróbek. Otóż opisywany zestaw słuchawkowy nie posiada przycisku odbierania/zakończenia połączenia, nie wspominając o możliwości głosowego wybierania numeru przy jego pomocy. Przy urządzeniu z tej kategorii aż się prosi o takie rozwiązanie. Dlaczego? Oto powody:
- po pierwsze CA Mio 728 do najmniejszych nie należy. Prawie niemożliwe jest trzymanie go w łatwo dostępnej kieszeni, a załączony pokrowiec nie pozwala na przypięcie palmtopa do paska
- długi kabel zestawu słuchawkowego predysponuje do przechowywania urządzenia w odległym miejscu lecz cóż z tego gdy do odebrania połączenia i tak należy wyciągnąć PDA, kliknąć w odpowiedni przycisk na ekranie lub wcisnąć zieloną słuchawkę.
Ekran, czyli jeden z elementów mających duży wpływ na komfort pracy z palmtopem jest przeciętny. Czuła na dotyk powierzchni rozpostarta nad wyświetlaczem działa poprawnie. Jeśli chodzi o sam panel LCD to cechuje się on pełną gamą 65 tysięcy kolorów. Jest to rzadkość w przypadku urządzeń z systemem Pocket PC 2002 Phone Edition. Ponieważ większość z nich (m.in. Era MDA) to konstrukcje oparte o referencyjnego palmtopa korporacji HTC o symbolu PW10, który cechuje się uboższym ekranem, wyświetlającym nieco ponad 4 tysiące kolorów. Jedyne zastrzeżenia co do ekranu w CA Mio 728 można mieć do samego podświetlania. Jest ono bowiem umieszczone przy dolnej krawędzi co powoduje iż obraz ściemnia się lekko przy górnym jego krańcu. Widoczne jest to szczególnie gdy patrzymy na ekran lekko od dołu. Przy wzroku skierowanym prawie prostopadle do jego powierzchni ów efekt ściemniania jest praktycznie niezauważalny.
Porównanie: po lewej ekran palmtopa CA Mio 728, a po prawej
ekran HP iPAQ 5450 (oba na maksymalnym poziomie podświetlania)
Parametry ... zadawalające
California Access Mio 728 to urządzenie wyposażone w stary już procesor Intel StrongArm 206MHz. Wydaje się to być dziwne że palmtop który wchodzi do sprzedaży w tym okresie zawiera nie produkowany już CPU. Konkurencja od dawna sprzedaje PDA z układami X-Scale PXA250 przymierzając się do wejścia na rynek z drugą generacją tych jednostek centralnych (niektórzy mogą poszczycić się już takim osiągnięciem). Choć trzeba przyznać iż nie ma jeszcze palmtopa z wbudowanym modułem telefonicznym, który byłby wyposażony w inny CPU niż StrongArm. Dlatego w swojej klasie pod względem procesora Mio wypada wcale nie najgorzej. Swoją drogą warto wspomnieć że na obecna chwilę tak naprawdę to procesory Intel StrongArm 206MHz są znacznie bardziej wydajne od jednostek Intel X-Scale 400MHz. Między innymi jest to wina systemu operacyjnego Pocket PC 2002, który nie jest zoptymalizowany do wykorzystania nowych rozkazów procesora X-Scale i musi on emulować architekturę ARM. Każdy kto będzie miał sposobność zabawy z takimi dwoma PDA wyposażonymi w odmienne procesory zauważy bez trudu jak szybko reaguje system w palmtopach ze StrongArm. Sytuacja ta może diametralnie się zmienić gdy do sprzedaży trafi następca obecnych mobilnych okienek Microsoftu - czyli Pocket PC 2003, który miejmy nadzieje już w czerwcu naprawi tą jakże dziwną dla przeciętnego użytkownika sytuację.
Jeśli chodzi o możliwości rozbudowy urządzenia to strzałem w dziesiątkę jest wbudowanie w PDA gniazda na karty CompactFlash typu 2, które nadal jest najpopularniejszym standardem dla urządzeń peryferyjnych. Choć znajdą się zapewne tacy użytkownicy, którym może brakować także slotu na karty SD/MMC dość często stosowanym ostatnio wraz z CF.
Palmtop posiada 32MB pamięci flash ROM oraz 64MB RAM. Jest to dość standardowa ilość, wystarczająca do większości zastosowań. W pamięci ROM poza standardowo obecnymi w systemie Pocket PC 2002 aplikacjami znalazło się jak zwykle kilka mniej znanych ogółowi posiadaczy PDA programów. Są to m.in. aplikacje do obsługi modułu telefonicznego załączane przez Microsoft w systemie Phone Edition, a także kilka unikalnych aplikacji dodanych przez firmę Mitac.
Aplikacje standardowe dla Pocket PC 2002 Phone Edition:
- Phone - to program do obsługi modułu telefonicznego. Pozwala on m.in. wybierać numer (ręcznie wstukując cyfry lub korzystając z książki adresowej), sprawdzać odebrane/nieodebrane połączenia, czas połączeń, itd. Dostępne jest tam także menu konfiguracji modułu telefonicznego. W okienku Settings możemy bowiem wybrać rodzaj dźwięku dzwonka, a także odpowiednią dla nas jego kombinację z alarmem wibracyjnym, ustawić przekierowania, preferowaną sieć, itd.
- Pocket Outlook - pod tym hasłem znajdują się nieco bardziej rozbudowane programy znane każdemu posiadaczowi okienek Pocket PC 2002. Jest to mianowicie książka adresowa, gdzie po kliknięciu w dany wpis możemy automatycznie wybrać numer lub wysłać wiadomość tekstową oraz zmieniony program do obsługi poczty internetowej gdzie poza kontem ActiveSync i zdefiniowanymi przez nas kontami e-mail znajduje się moduł wysyłania SMSów.
Aplikacje dodatkowe:
- Add Phone Ring - program pozwalający na szybkie dodawanie nowych dzwonków z dostępnych w systemie plików muzycznych .WAV do listy wyboru w oknie konfiguracji modułu.
- Backup Tool - to prosta aplikacja pozwalająca na wykonanie/odtworzenie kopii zapasowej całego systemu wraz z ustawieniami i wgranymi dodatkowo programami na nośnik jakim jest karta pamięci.
- GPRS Profile - kolejny dodatek tym razem oferujący wgląd w listę utworzonych połączeń dla danych, ich edycję oraz dodawanie nowych. Przy pomocy istniejących tam skrótów do każdego z profili można także w szybki sposób nawiązać połączenie.
- SIM Contacts - program dzięki któremu uzyskujemy dostęp do pamięci karty SIM, a dokładniej do zapisanych w niej numerów telefonów. Na tych danych możemy przeprowadzać różne operacje od prostej edycji po eksportowanie danego wpisu do palmtopowej książki adresowej lub też importowanie takiej pozycji z bazy danych palmtopa do karty SIM. Z rozwijanego menu można także bezpośrednio zadzwonić pod wskazany numer telefonu lub wysłać SMSa.
- Picture Viewer - prawdziwym przebojem okazała się aplikacja to przeglądania oraz edycji zdjęć o nazwie Picture Viewer. Prostotą swojej obsługi oraz bogatym zbiorem narzędzi może konkurować nawet z najlepszymi produktami z tej kategorii na rynku. Jej główny ekran przypomina zwykły menadżer plików. Tam po wybraniu folderu oraz kliknięciu w daną pozycję, otwiera się właściwe okno przeglądarki zdjęć. Lista opcji dostępnych w tym trybie pracy jest naprawdę spora: możemy bowiem wywołać okno edycji zdjęcia (generowanie kolorowych ramek, rysowanie, wstawianie tekstu itd), wykonać zrzut ekranu, ustawić oraz odtworzyć pokaz slajdów, przełączyć w tryb pracy pełnoekranowej, obrócić obraz, dodać notatkę, skojarzyć odpowiedni format plików z tą aplikacją, wysłać aktualne zdjęcie pocztą elektroniczną itd.
Po lewej okno edycji, a po prawej zedytowany zrzut ekranu aplikacji Phone
Co przeszkadzało?
Trudno znaleźć urządzenie idealne, spełniające wszystkie nasze oczekiwania. Również i w tym przypadku spotkałem się z pewnymi irytującymi potknięciami zarówno twórców sprzętu jak i pracowników samego Billa G. Jest to mój pierwszy dłuższy kontakt z okienkami Pocket PC 2002 Phone Edition. Dzięki temu iż mogłem obcować z urządzeniem 24 godziny na dobę przez ponad tydzień na jaw wyszły pewne niedociągnięcia programistów Microsoftu, których nie widać na pierwszy rzut oka. Ale na początek zajmijmy się samym urządzeniem.
Gdy patrzy się na zdjęcia porównawcze CA Mio 728 i HP iPAQ 5450 pierwszy PDA wygląda nieco "zbyt okazale". Wydaje się iż w tak potężnej obudowie zmieściłyby się prawie dwa iPAQi. Szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę podzespoły obu urządzeń to dziwna wydaje się być ta duża rozbieżność w rozmiarach. Mio ma pod maską moduł GSM/GPRS oraz gniazdo na karty CompactFlash, ale iPAQ ma zarówno moduł WLAN jak i bluetooth oraz slot SD/MMC który jest o wiele mniejszą konstrukcją. Po tym mini porównaniu wydaje się iż ich gabaryty powinny być przynajmniej zbliżone - niestety tak nie jest.
Irytować może także dość głośny alarm wibracyjny. Choć w iPAQu 5450 również występował ten problem to w tym przypadku ma on inną naturę. CA Mio 728 ma najwyraźniej nieco zbyt słaby uchwyt baterii zasilającej, co owocuje jej nieprzyjemnym brzęczeniem w momencie nadchodzenia połączenia gdy nie trzymamy palmtopa za tylną część obudowy, a tym samym nie stabilizujemy baterii.
Jednak najwięcej zastrzeżeń mam niestety do samego systemu operacyjnego. Mimo iż jestem zwolennikiem okienek Microsoftu zarówno w komputerze klasy PC jak i w palmtopach to posiadanie telefonu komórkowego z tym systemem operacyjnym nie zaliczam do przyjemności. W czasie testowania California Access Mio 728 natknąłem się na może niezbyt liczne ale tak nieprzemyślane rozwiązania jakie trudno teraz znaleźć w oprogramowaniu kontrolującym zwykłe komórki. Zacznijmy od kilku mniejszych niedogodności:
- brak skrótu na ekranie Today umożliwiającego szybkie wysyłanie wiadomości SMS oraz wejście do okna sterowania aparatem, czyli do aplikacji Phone. Co prawda jest jeszcze przycisk New na dolnym pasku ekranu, dzięki któremu możemy szybko przenieść się do programu InBox służącego w systemie Pocket PC 2002 Phone Edition nie tylko do pracy z listami e-mail ale i z wiadomościami tekstowymi. Niestety po wybraniu New -> Message otwiera nam się okno nowej wiadomości dla aktualnie aktywnego konta, którym może być konto poczty internetowej. Natomiast dostęp do aplikacji kontrolującej moduł GSM/GPRS mamy po kliknięciu w Menu Start i tam widoczną pozycję Phone. Ale aż się prosi by widoczna na pasku zadań ikona prezentująca wskaźnik zasięgu sieci komórkowej po kliknięciu otwierała ową aplikację Phone a nie małe okienko z nazwą naszego operatora i przyciskiem wyłączania modułu.
- w czasie pisania SMSa nie wyświetla się ilość wprowadzonych znaków, nie mówiąc już o ilości znaków jakie pozostały nam do przekroczenia limitu jednej wiadomości tekstowej. Zaowocuje to zapewne zbędnymi kosztami spowodowanymi kompletnym brakiem kontroli nad podziałem SMSów.
- brak możliwości jednorazowego ustawienia raportów doręczenia wiadomości tekstowych. To chyba jedna z największych wad aplikacji InBox. By mieć pewność iż wysłany SMS dotarł do odbiorcy, w czasie pisania wiadomości jesteśmy zmuszeni to za każdym razem aktywować. Gdyby to jeszcze była jedna ikonka w głównym ekranie edycji tekstu ... ale gdzie tam. Gdy już napisaliśmy SMSa, należy kliknąć w menu Edit -> Options -> Request SMS text message delivery notification. Chyba każdy rozumie jak irytujące może być coś takiego.
- dodatkowo jak już zapomnimy o ustawieniu raportów to nie wiemy nawet czy wiadomość wysłała się prawidłowo. Wskakuje ona co prawda do katalogu "Sent Items" (jeśli wybraliśmy sobie taką opcję w oknie konfiguracji programu) ale palmtop w ogóle nie powiadamia nas czy SMS rzeczywiście został zaakceptowany przez centrum wiadomości naszego operatora.
- kolejny fatalny błąd to wyświetlanie jedynie numeru telefonu z jakiego dotarła do nas wiadomość tekstowa. Nawet jeśli ów numer znajduje się w naszej książce adresowej i przyporządkowane są mu informacje takie jak: imię, nazwisko, czy też choćby firma dane te nie wyświetlają się w oknie czytania wiadomości. Zmusza nas to albo do zapamiętywania numerów telefonów osób, które korespondują z nami przy pomocy SMSów (sic!) albo do częstego odwiedzania książki adresowej i wyszukiwania kontaktu do którego przyporządkowany jest dany numer telefonu.
- dodatkowo mini program o nazwie GPRS Profile, który zdaje się według założeń twórców miał ułatwiać skonfigurowanie i nawiązywanie połączeń z internetem jest tylko zbędnym zbiorem kilobajtów. Nie posiada on bowiem żadnego bardziej przyjaznego użytkownikowi interfejsu który sprawiłby iż proces podawania parametrów potrzebnych do zestawienia połączenia stałby się prostszy. Gdy chcemy w GPRS Profile stworzyć nowe połączenie otwiera się po prostu Menu Connections systemu Pocket PC 2002.
- zrozumiałym dla zwykłego PDA zagraniem ale kompletną pomyłką w przypadku urządzenia Phone Edition jest dezaktywacja głośnika w momencie podpięcia do PDA słuchawek. Otóż gdy ów zestaw słuchawkowy jest podłączony to dzwonki nadchodzących połączeń słyszalne są jedynie w słuchawkach! Ich częste użytkowanie spowodowane niezbyt wygodnym sposobem prowadzeniem rozmowy przy pomocy wbudowanego mikrofonu i głośnika (oraz słabą jakością generowanego przez niego dźwięku) sprawia iż gdy nie mamy aparatu przy sobie (gdy spoczywa on w niewielkiej od nas odległości) usłyszenie dzwonka nadchodzącego połączenia graniczy z cudem. Jedynym ratunkiem z tej sytuacji jest zbyt głośny alarm wibracyjny który jeśli mamy szczęście ostrzeże nas o potrzebie odebrania połączenia. Któż bowiem chodzi cały czas ze słuchawkami w uszach? Oczywiście jednoczesne funkcjonowanie zarówno głośnika jak i słuchawek mija się z celem, ale system palmtopa mógłby być na tyle dostosowany by odtwarzać wszelkie dźwięki systemowe (w tym alarmy i dzwonki połączeń) zawsze przez głośnik, a rozmowę puszczać już tylko przez słuchawki - jeśli są akurat podłączone.
Spotkałem się jeszcze z jednym o wiele większym problemem, którego niestety nie udało mi się rozwiązać. Tutaj muszę zaznaczyć iż model PDA California Access, który nasza redakcja otrzymała do testów był jeszcze prototypem dlatego też ów problem który zaraz przedstawię może nie występować w finalnej edycji dostępnej w sklepach. Otóż nie udało mi się nawiązać połączenia z internetem ani też z WAP poprzez GPRS w sieci EraGSM. Po kilku samodzielnych próbach zmiany ustawień palmtopa skontaktowałem się także z Biurem Obsługi Abonenta mojej sieci. Liczyłem iż posiadane przez nich informacje dotyczące konfiguracji dostępnego w sieci EraGSM urządzenia EraMDA pomogą mi w poprawnym ustawieniu parametrów CA Mio 728. Niestety również i te próby spełzły na niczym. Połączenie z internetem przez GPRS udało mi się jednak nawiązać w momencie gdy zmieniłem kartę Ery na Idei.
Testy
Czas życia palmtopa na baterii przy czytaniu książki elektronicznej (ponad 10 godzin), przy słuchaniu muzyki w formacie MP3 (ponad 8 godzin) oraz oglądaniu filmów (ponad 4 godziny) jest lepszy od osiągów wielu innych PDA. Dokładne wyniki testów baterii oraz testy wydajności pozostałych podzespołów palmtopa zostały zebrane w dużej tabeli dostępnej pod tym adresem. Wszystkie powyższe sprawdziany zostały przeprowadzone z wyłączonym modułem telefonicznym by łatwiej je można było porównać z wynikami osiągniętymi przez inne urządzenia. Oczywiście nie mogło zabraknąć testu baterii palmtopa przy normalnym użytkowaniu, czyli z włączonym modułem GSM/GPRS oraz kilkoma rozmowami telefonicznymi na koncie. Wtedy PDA pracował 31 godzin i 47 minut zanim odmówił posłuszeństwa. Składało się na to 3 godziny 31 minut pracy z włączonym ekranem przy poznawaniu systemu palmtopa (bez gier, muzyki, itd), 13 minut rozmowy, kilka nieodebranych połączeń i wysłanych/odebranych SMSów.
Warto czy nie?
Według mnie urządzenie wielkości przeciętnego palmtopa z okienkami Pocket PC jest nieco zbyt duże jak na telefon komórkowy, który to należy trzymać zawsze pod ręką. Dodatkowo wspomniane wyżej niedoróbki oprogramowania telefonicznego sprawiają iż California Access Mio 728 mogę spokojnie polecić jedynie osobom które nie planują korzystać z niego jak ze zwykłego telefonu komórkowego, a jedynie jak z palmtopa z wbudowanym modułem transmisji danych. Dzięki takiemu rozwiązaniu można pozostawać cały czas online dzięki GPRS - szybko i często odbierać pocztę, nie tracąc pieniędzy na niewykorzystane, a zaokrąglane w momencie rozłączenia przez operatora KB danych. Równie łatwo wysyłać faksy, pisać SMSy i sporadycznie wykonać czy też odebrać połączenie głosowe. Do takich zastosowań PDA ten nadaje się bardzo dobrze gdyż ma potężną baterię (1500mAh). Oczywiście część usterek systemu można załatać przy pomocy aplikacji firm trzecich jak np. SunnySoft Plus, który to poza dodaniem kilku sprytnych możliwości poprawia sytuację z brakiem wyświetlania imienia i nazwiska nadawcy SMSa.
Na koniec prezentujemy zebrane plusy jak i minusy tego urządzenia:
PLUSY:
dwa w jednym czyli palmtop i telefon razem
wygodne odpisywanie na SMSy przy pomocy klawiatury palmtopa
można rozmawiać zarówno przez wbudowany głośnik i mikrofon jak i przez zestaw słuchawkowy
dobra jakość dźwięku na słuchawkach
stereofoniczny zestaw słuchawkowy
alarm wibracyjny
dobra czułość ekranu dotykowego
dobra jakość wyświetlanego obrazu
wyśmienita szybkość pracy systemu dzięki CPU StrongArm
bardzo dobry ClearType
gniazdo CompactFlash typu 2
długi czas pracy na bateriach
wymienna bateria główna
bateria podtrzymująca
ciekawe oprogramowanie dodatkowe załączone w pamięci ROM
pokrowiec
funkcjonalny joy-pad
pokrętło jog-dial
odłączalny od podstawki kabel do synchronizacji po USB
MINUSY:
fatalne aplikacje do obsługi telefonu w systemie Pocket PC 2002 Phone Edition
duże rozmiary
zbyt głośny alarm wibracyjny
dzwonki słyszalne tylko w słuchawkach gdy są one podłączone
kiepska jakość wbudowanego głośnika
brak klawisza odbierania połączenia na zestawie słuchawkowym
podświetlanie ekranu nierównomierne
nieporęczny pokrowiec
brak możliwości wydobycia rysika gdy palmtop jest w pokrowcu
mało estetyczna podstawka synchronizacyjna
brak możliwości połączenia się z internetem przez GPRS w sieci Era GSM
brak kabla do synchronizacji szeregowej
Dziękujemy firmie Karen Notebook za udostępnienie
palmtopa Califronia Access Mio 728 do testów.