Sytuację stara się ratować nowy CEO firmy, Stephen Elop, który zadecydował o podpisaniu cyrografu z Microsoftem (dlaczego użyłem określenia o tak pejoratywnym brzmieniu dowiecie się kontynuując czytanie niejszej recenzji). Niestety ratowanie firmy przed bankructwem ma dużo wspólnego z wojną (pomiędzy dobrem firmy a portfelami klientów) i nie obyło się bez ofiar, pośród których najbardziej niewinną okazuje się MeeGo - świetny system, który miałem przyjemność recenzować jakiś czas temu, a który uśmiercono w imię “mniejszego zła”. Pytanie jakie należałoby sobie zadać w tym miejscu powinno słaniać do reflksji: Czy Windows Phone 7 jest wystarczająco dobry aby zdobyć rynek i wynieść Nokię (bądź co bądź producenta najbardziej nastawionego na sukces WP7 pośród kilku innych) na piedestał?
Czytając poniższy tekst miejcie proszę na uwadze, że każda recenzja jest subiektywnym zdaniem autora, entuzjasty mobilnej technologii a nie szarego człowieka, który kupił smartfona, bo operator zaoferował go za złotówkę. Recenzja nigdy nie może być obiektywna, powinna jednakże być napisana zgodnie z sumieniem autora.
Kiedy pierwszy raz wyciągnąłem Nokię Lumię 800 z pudełka nie byłem niczym zachwycony, nic szczególnie mnie nie zachwyciło - ani design, ani też jakość użytych materiałów. Bynajmniej nie dlatego, że urządzenie jest brzydkie ani nawet przeciętne. Po prostu gdy po raz pierwszy wziąłem do rąk Lumię 800 oczom moim ukazała się bliźniacza siostra Nokii N9. Obudowy obu modeli są praktycznie rzecz biorąc identyczne. Jedynymi różnicami są trzy klawisze pojemnościowe umieszczone pod ekranem oraz fizyczny spust migawki aparatu, który w MeeGo obsługiwany był wyłącznie z poziomu ekranu urządzenia. Wszystkie pozostałe elementy jak kształt, wielkość, rozmieszczenie gniazd SIM/USB/Jack jest idealnym odwzorowaniem N9.
Mimo, że powierzchownie oba urządzenia wyglądają praktycznie identycznie, wewnątrz kryją się zupełnie różne podzespoły. Podczas gdy N9 napędza gigahercowy układ od Texas Instruments, sercem Lumii 800 jest popularny (co wcale nie oznacza, że wydajniejszy) układ Qualcomma: Snapdragon 8255T o taktowaniu 1,4 GHz. Urządzenie wyposażono również w 512MB pamięci operacyjnej RAM oraz 16GB pamięci wewnętrznej dzielonej z partycją przeznaczoną na system. Ekran ma 3,7 cala i wykonano go w technologii AMOLED Clear Black. Rozdzielczość jaką oferuje urządzenie jest oczywista i wynika z wymagań Windows Phone 7.5 Mango: 800 pikseli w pionie i 480 w poziomie. Całość na papierze opisuje całkiem sprawnego, chociaż nieszczególnie wpisującego się w dzisiejsze standardy smartfona. Nie od dziś wiadomo, że Nokia nie bierze udziału w modnym dziś na mobilnym rynku wyścigu na gigaherce i ilość rdzeni procesora (woli gonitwę na ilość megapikseli w aparacie).
Bryła urządzenia była projektowana tak, aby zaoferować jak najwięcej w możliwie najprostszej obudowie. Aby to osiągnąć urządzenie wykonano z jednego kawałka poliwęglanu a gniazda USB i SIM ukryto pod zaślepkami, pośród których pierwsza jest otwierana na zasadzie dźwigni; w położeniu zamkniętym utrzymywana jest za pomocą namagnesowanej końcówki. W ten sposób zyskamy dostęp do gniazda microUSB. Druga z zaślepek otwieralna jest wyłącznie w momencie otwarcia pierwszej. Aby wyciągnąć slot microSIM (na kształt tego znanego z iPhone 4) należy przesunąć zaślepkę w bok aby wbudowana sprężynka wysunęła kartę. Można by się zastanawiać nad intuicyjnością tego rozwiązania, jednak jest estetycznie i działa prawidłowo - a to przecież najważniejsze.
Gniazdo jack umieszczono na szczycie obudowy. Nad sensem takiego rozwiązania można długo dyskutować - chyba nie będzie nowością kiedy napiszę, że gniazdo jack umiejscowione na spodzie obudowy jest dużo wygodniejsze w użyciu - pod warunkiem, że telefon nosimy jak większość w kieszeni spodni a nie w marynarce, koszuli lub (broń Boże) na smyczy.
Przyciski rozmieszczone na prawej krawędzi obudowy są wygodne, jednak nieco zbyt mocno wystają ponad bryłę obudowy, co przy lekkości ich działania (są po prostu “luźne”), często doprowadza do niechcianych akcji. Najmniej przyjemną pośród nich jest wyłączenie telefonu, które trzeba poprzedzić jeszcze przeciągnięciem palcem po ekranie (co w efekcie nie jest żadną blokadą - niejednokrotnie przypadkiem wyłączyłem Lumię wyciągając ją z kieszeni).
Przedni panel został wykonany z wytrzymałego szkła Gorilla Glass z dodatkową warstwą polaryzacyjną, która w połączeniu z AMOLEDowym wyświetlaczem daje nam wspomniany już Clear Black Display. Ekran tego typu charakteryzuje się niezwykle dobrym odwzorowaniem barw oraz świetną czytelnością nawet w pełnym słońcu.
________
Interfejs Metro z Windows Phone 7 jest jednym z największych atutów Lumii 800 - człowiek, który go zaprojektował bez wątpienia był geniuszem (co oczywiście nie oznacza, że ten UI jest wolny od wad). Takim połączeniem minimalistycznego piękna, prostoty i funkcjonalności nie może się poszczycić żaden z dużych konkurentów WP7 - MeeGo jako systemu działającego na zaledwie dwóch urządzeniach (z czego jedno przeznaczone jest dla deweloperów) oczywiście nie zaliczam do realnej konkurencji dla WP7, mimo, że osobiście zaliczam MeeGo do grona ulubionych.
Cały interfejs bazuje na frameworku interfejsu Metro UI - jest spójny zarówno w interfejsie systemu, jak i w każdej z dopuszczonych do Marketplace aplikacji. Wszystko działa prosto i przejrzyście: tło wewnątrz aplikacji (jak i w całym interfejsie) może być wyłącznie czarne lub białe i decyduje o tym wyłącznie użytkownik urządzenia. Wyjątki od tej reguły można policzyć na palcach jednej ręki: są to aplikacje Galerii, Facebooka i Zune (dla nieuświadomionych: odtwarzaczu muzycznym). Okno pojedynczej aplikacji jest dużo szersze niż obraz, który mieści się na wyświetlaczu urządzenia. Przesuwając palcem po ekranie uzyskujemy dostęp do kolejnych paneli ukazujących następujące po sobie fragmenty pełnego (szerokiego) okna aplikacji.
Z pewnością do tak zaprojektowanego interfejsu systemu mobilnego trzeba się przyzwyczaić, jednakże gdy już to nastąpi, praca z nim z pewnością dla każdego okaże się wygodna i szybka. Nie trzeba “uczyć się” obsługi każdej kolejnej zainstalowanej aplikacji, bo wszystkie działają w oparciu o ten sam schemat, który trudnym do przyswojenia wcale nie jest. Z pewnością znajdą się zagorzali przeciwnicy Metro UI, są to jednak osoby, które albo nie miały dłuższej przyjemności korzystania z tego interfejsu, bądź też tak bardzo przywykły do innego interfejsu, że całkowicie zamknęli się na alternatywę oraz możliwość zmiany przyzwyczajeń w zamian za bardziej efektywną pracę.
Niestety Windows Phone 7 krępują liczne ograniczenia, które wynikają z troski Microsoftu o element zwany ‘User Experience’. Niestety nie znam żadnego dobrego polskiego odpowiednika tego terminu, wyjaśnić jednak mogę jedynie, że chodzi o ogół doświadczeń użytkownika wynikających z korzystania z interfejsu. Przykładowo została ustalona maksymalna ilość otwartych w tle aplikacji. Użytkownik może korzystać jednocześnie tylko z pięciu uruchomionych jednocześnie aplikacji i piętnastu uśpionych, korzystających z powiadomień push. Warto w tym miejscu dodać, że podgląd listy uruchomionych w tle aplikacji inicjujemy poprzez przytrzymanie klawisza z logiem Windows.
Skoro dotknąłem już tematu wad WP7, napiszę o nich nieco więcej. Ograniczenia w systemie Windows Phone 7 możnaby wymieniać długo, ja jednak postanowiłem skupić się na tych najbardziej istotnych, najbardziej bolesnych i w konkurencyjnych smartfonowych systemach wykorzystywanych na co dzień.
Brak trybu pamięci masowej to bardzo dotkliwe ogranicznie. Znam wielu ludzi, którzy dosyć często wykorzystują swojego smartfona w roli pendrive’a a również mnie się to zdarza raz na jakiś czas. Jest to bardzo przydatny feature, szczególnie, że tzw. tryb pamięci masowej działa na każdym komputerze (z dowolnym systemem operacyjnym) a powinien sprawdzić się rownież w innych sprzętach elektronicznych wyposażonych w gniazdo hostUSB. W Windows Phone 7 opcja taka nie tylko nie została zaimplementowana w systemie - zupełnie ją zablokowano.
Drugim bardzo poważnym ograniczeniem jest obsługa zaledwie kilku formatów plików. Dopuszczone są wyłącznie pliki z muzyką, dokumenty pakietu Office, zdjęcia oraz filmy. Te ostatnie pliki obsługiwane są bardzo ubogo. Primo muszą być w odpowiednim formacie (*.mp4 lub *.wmv), secondo muszą spełniać wymogi odnośnie ich wielkości - nie mogą być zbyt duże.
Teoretycznie więc mocarny procesor Qualcomm o taktowaniu 1,4 GHz możnaby wykorzystać do odtwarzania filmów w jakości HD w podróży lub w innej mobilnej sytuacji. W praktyce nawet nie jesteśmy w stanie wrzucić filmu w HD na dysk urządzenia, ponieważ “plik jest zbyt duży” i z tego powodu nie jest obsługiwany przez oprogramowanie Zune na komputerze. Zostają jeszcze teledyski, ja jednak nie znam żadnej osoby, która słuchając muzyki oglądałaby pobrane do pamięci telefonu/komputera teledyski.
Następne ograniczenie dotyczy aplikacji w Marketplace. Żadna aplikacja kopiująca funkcję pełnioną przez jedną z aplikacji systemowych nie zostanie dopuszczona do katalogu aplikacji. To znacznie ogranicza deweloperów oprogramowania na tę platformę. Oznacza to, że nie powstaną doskonalsze aplikacje do obsługi kontaktów, alternatywne klawiatury, przeglądarki ani odtwarzacze muzyczne. Decyzję tę można bardzo łatwo wyjaśnić; preinstalowany software Microsoftu jest tak silnie integrowany z całym systemem, że zastąpienie którejkolwiek z tych aplikacji mogłoby znacząco wpłynąć na User Experience. Po raz kolejny mamy do czynienia z sytuacją, w której Microsoft zabiera coś ‘dla dobra użytkownika’.
Nie mniej jednak wiele pośród aplikacji w WP7 zasługuje na słowa wyróżnienia. Mam tu na myśli m.in. Zune. Jest to jeden z najlepszych odtwarzaczy muzycznych z jakich miałem przyjemność korzystać, nawet na Androidzie korzystam na codzień z aplikacji o bliźniaczo podobnym interfejsie, który pozwala na wygodne i szybkie nawigowanie. Skoro już wspomniałem o muzyce - dołączone do zestawu słuchawki są identyczne jak te z bliźniaczego modelu N9. Mimo to dźwięk nie wydaje się tak samo dobry - w Lumii 800 wydawał mi się mniej przyjazny dla ucha chociaż to moje bardzo subiektywne odczucie. Niestety tylu dobrych słów co o odtwarzaniu muzyki nie można powiedzieć o odtwarzaniu filmów, moje odczucia jednak względem tego opisałem nieco wcześniej.
Inną doskonale wyróżniającą się na tle konkurencji aplikacją jest systemowa klawiatura. Nie powinno to dziwić jeżeli się wie, że Microsoft wydał naprawdę ogromne pieniądze na rozwój tej części systemu w WP7, czego efekty widać już od pierwszego użycia. Wszelakiego typu błędy jak literówki usuwane są w niemal całkowicie niezauważalny dla końcowego użytkownika sposób. Autokorekta nie wpływa również na wprowadzany tekst - trafność przy poprawkach jest niemal stuprocentowa! Szczerze powiedziawszy, naprawdę życzyłbym sobie tak dobrej klawiatury w każdym małym urządzeniu z dotykowym ekranem jakie wpadnie mi w ręce.
Klient poczty email również działa całkiem dobrze. Ustawienia wielu skrzynek mailowych wprowadzanych jest automatycznie co jest niewątpliwie plusem. Do minusów zaliczyć można brak uniwersalnej skrzynki (zawierającej w sobie wiadomości ze wszystkich podłączonych kont) a także fakt iż każda z podpiętych do urządzenia skrzynek zyskuje zupełnie oddzielną aplikację, co jak dla mnie nie jest ani krztynę wygodne i absolutnie oderwane od rzeczywistości. Także i to ma bardzo proste wyjaśnienie: dzięki temu każda skonfigurowana skrzynka może mieć osobny kafelek z powiadomieniami.
Przeglądarka Internet Explorer 9 jest dla mnie do chwili obecnej zagadką i elementem, którego nie potrafię jednocześnie ocenić. Aby oddać cesarzowi co cesarskie: IE9 jest niesamowicie szybka. Śmiem twierdzić, że żaden współczesny smartfon (a już na pewno żaden pośród tych, które miałem przyjemność testować) wraz ze swoją przeglądarką nie jest w stanie jej dorównać. Niestety medal ma dwie strony a i również przeglądarka WP7 ma tę swoją drugą (gorszą stronę).
IE9 Mobile ma dość duże problemy z czcionkami i prawidłowym ich definiowaniem. Na większości stron czcionki, które na wszystkich przeglądarkach (zarówno mobilnych jak i desktopowych) są na kształt drobnego maczku, w IE9 są groteskowo duże, w dodatku wytłuszczone, co nie wpływa dobrze na wrażenia z użytkowania urządzenia i zaburza odbiór tekstu według pragnień autora tekstu. Na zdecydowanej większości stron nie uświadczymy jednak poważniejszych niż opisany błędów - na pewno nie więcej niż w przypadku przeglądarek konkurencyjnych smartfonów, bo (nie oszukujmy się) w każdej z nich błędy z wyświetlaniem się zdarzają (chociaż nie zawsze, a może nawet przede wszystkim nie z winy autorów programu przeglądarki).
Aparat i kamera w Lumii 800 są bardzo przeciętne. Zdjęcia dokumentów i innych obiektów w trybie makro można w naturalnym świetle osiągnąć bez problemu. Dużo gorzej aparat spisuje się gdy zdjęcie trzeba zrobić przy świetle sztucznym, kolory są bardzo przekłamane (szczególnie wtedy kiedy pomagamy sobie wbudowaną w urządzenie lampą LED). W warunkach nocnych zrobienie dobrego jakościowo zdjęcia graniczy z cudem - wyglądają jak zrobione zupełnie innym urządzeniem.
{pic '27720' center /} {pic '27721' center /}
{pic '27722' center /} {pic '27723' center /}
{pic '27724' center /} {pic '27725' center /}
{pic '27726' center /}
Przy okazji warto dodać, że w zestawie, który mi dostarczono obok standardowych akcesoriów
znalazł się także gumowy pokrowiec w kolorze urządzenia. Ten, który załączono do mojego testowego urządzenia byłby idealnym dodatkiem gdyby nie fakt, że otwór na obiektyw aparatu wycięto w złym miejscu. W efekcie część obiektywu jest zakryta. W normalnych warunkach nie jest to problemem, jednak przy wykonywaniu zdjęć z lampą błyskową od górnej krawędzi zdjęcia odchodzi intensywnie kolorowa (w moim przypadku czerwona) łuna. Tak jak na załączonym poniżej zdjęciu.
{pic '27727' center /}
Oczywiście pokrowiec ma również plusy. Poza wspomnianym otworem na obiektyw aparatu jest idealnie dopasowany i z daleka nawet trudno jest odróżnić, czy na urządzenie jest założony pokrowiec czy też nie. Drugim plusem jest zminimalizowanie luzów na bocznych przyciskach funkcyjnych, dodatkowo dzięki pokrowcowi mniej wystają poza bryłę urządzenia co utrudnia przypadkowe wciśnięcia, nie wpływając jednocześnie na wygodę celowych działań.
Ogólnie rzecz ujmując uważam, że wybór Windows Phone 7 jako głównej platformy nie jest zbyt dobrym krokiem. Liczne ograniczenia i nikłe szanse na ich zanik w przyszłości nie nastrajają użytkowników optymistycznie. Szczególnie tych, którzy wydają na tego typu urządzenia najwięcej pieniędzy, tych którzy wiedzą do czego smartfon służy i korzystają z jego możliwości.
Podobnie jak cały system Windows Phone 7, urządzenia w niego wyposażone należy traktować z przymrużeniem oka. Chociaż ani ergonomią ani prostotą i wygodą użytkowania najbardziej podstawowych funkcji nie odstają od konkurencji (w niektórych przypadkach rozwiązania z WP7 są nawet lepsze), to biorąc pod uwagę całokształt, ze wszystkimi narzuconymi przez Microsoft ograniczeniami iOS oraz Android są po prostu lepsze. Argumentów, które tego dowodzą jest wiele, począwszy od większej różnorodności sprzętowej, poprzez większą liczbę aplikacji (takich, których w Marketplace nie uświadczymy nigdy), na braku wydumanych ograniczeń skończywszy.
Microsoft celuje również w portfele klientów w zupełnie inny sposób niż robi to Google czy Apple. Podczas gdy Apple daje prestiż, ekstremalnie niską awaryjność i bardzo dobre wsparcie a Google możliwości, których nie może dać popularna konkurencja, Microsoft stara się trafić w tych, którzy dotychczas od smartfonów stronili. Żyjemy w czasach, kiedy smartfony pochłaniają coraz to większe kawałki rynkowego tortu. To właśnie teraz jest najlepszy czas aby wyjść z ofensywą do tych, którzy zakupu smartfona jeszcze nie planowali.
Szkoda tylko, że wielki plan Microsoftu nie objął również tych klientów, którzy stoją przed zakupem kolejnego smartfona... i wymagają. Zakup Lumii 800 mogę z czystym sumieniem polecić wyłącznie tym, którzy jako głównym kryterium przy wyborze smartfona kierują się działaniem tak absolutnie podstawowych smartfonowych funkcji jak komunikacja czy przeglądanie internetu. Jeżeli jednak wymagasz od smartfona czegoś więcej... cóż możesz przebierać w alternatywnych rozwiązaniach.
Plusy:
● Świetnej jakości ekran
● Piękny i prosty interfejs Metro
● Szybkość reakcji
● Pełen pakiet Office
● Darmowa nawigacja
● Szybka przeglądarka
● Doskonała klawiatura ekranowa
● Dysk w chmurze
Minusy:
● Brak trybu pamięci masowej
● Wciąż mała ilość przydatnych aplikacji w Marketplace
● Ograniczenia dotyczące rodzajów obsługiwanych plików
● Synchronizacja wyłącznie poprzez Zune
● Konieczność posiadania karty microSIM
● Małe możliwości personalizacji