W pudełku..
W zgrabnym, kolorowym pudełku, oprócz samej nawigacji, znajdziemy również uchwyt samochodowy, ładowarkę, oraz instrukcję i płytkę z oprogramowaniem Mio More. Zaraz - czegoś tu chyba brakuje? A gdzie kabel USB do połączenia z komputerem? Przypuszczałem, że zapodział go jeden z poprzednich testerów, ale spojrzenie na dział "in the box" instrukcji, rozwiało moje wątpliwości - kabla w zestawie brak! Rozumiem oszczędności, ale żeby poskąpić kilku złotych na kabel, skazując przyszłego użytkownika na poszukiwania we własnym zakresie, gdy będzie chciał wykorzystać choćby możliwość aktualizacji map, czy POI? Pierwszy raz z czymś takim się spotykam.
Choć uchwyt wydaje się bardzo delikatny, dobrze spełnia swoje zadanie. Niewielka przyssawka trzyma solidnie, ramię nie wpada w większe drgania. Przydała by się za to nieco większa możliwość regulacji, bo pojedynczy przegub kulowy ma dość ograniczony zakres ruchu. Samą nawigację montuje się w uchwycie bardzo wygodnie. Nie mamy tu do czynienia z często spotykanymi, plastikowymi zatrzaskami sprężynującymi, które lubią się łamać, ale z solidną szyną, na którą nasuwa się urządzenie. Dzięki możliwości zamontowania kątowego wtyku miniUSB w samym uchwycie na stałe, pozbywamy się konieczności każdorazowego podłączania ładowarki.
Kabel ładowarki samochodowej jest dość długi i wystarczająco miękki, by umożliwić wygodne użycie w każdym pojeździe (akceptowane napięcie to 12 i 24V).
Instrukcja w formie papierowej jest dość symboliczna (3 strony) i wyjaśnia jedynie podstawowe pojęcia dotyczące urządzenia. Bardziej kompletny podręcznik użytkownika znajdziemy na płycie DVD, wraz z oprogramowaniem do komunikacji z komputerem PC (Mio More), oraz mapami.
Pierwsze wrażenia
Obudowa Mio Spirit 487 może się podobać, bo została wykonana z wysokiej jakości tworzywa. Część przednia, czarna i błyszcząca, jest wprawdzie dość podatna na powstawanie odcisków palców, ale odporna na zarysowania. Tył obudowy (metalicznie szary), jest równie estetyczny, a dodatkowo odporny na wszelkie zabrudzenia.
Na górnej krawędzi obudowy znajdziemy znany z innych modeli Mio przełącznik suwakowy. Rozwiązanie to jakoś nigdy specjalnie nie przypadło mi do gustu, zwłaszcza że spotkałem się z paroma przypadkami uszkodzenia tego suwaka. Używać go trzeba zarówno do uruchamiania i usypiania urządzenia, jak i do wykonania resetu (skrajnie prawe położenie).
Na ściance dolnej znajdujemy złącze miniUSB służące do ładowania, jak i komunikacji z PC (pod warunkiem, że ktoś posiada własny kabelek USB), oraz złącze kart microSD (Transflash). Urządzenie bez trudu daje sobie radę z kartami SDHC (testowana karta 8 GB).
Z tyłu umieszczony został spory głośnik, który radzi sobie bardzo dobrze z odtwarzaniem komunikatów.
Całość jest zgrabna (wymiary to 129x82x16mm) i lekka (ok 150 gramów). Spasowanie elementów obudowy bez zarzutu - nic się nie rusza i nie trzeszczy. Nie ma też problemów ze zniekształcaniem się obrazu, przy ściskaniu obudowy (częsty przypadek w mniej "sztywnych" nawigatorach).
Brakuje mi za to złącza słuchawek, rysika, czy też jakiejkolwiek diody, sygnalizującej ładowanie akumulatora.
Dane techniczne :
- Procesor - Samsung 6443 400 MHz
- Chipset GPS - SiRFstar III z InstantFixII
- Pamięć wewnętrzna RAM - 128MB SDRAM
- Pamięć wewnętrzna ROM - 2GB (z czego dla użytkownika dostępne ok 1.75 GB)
- Ekran - 480 x 272 4,3 cala
- wymiary - 129x82x16 mm
- waga - 150 g
- Bateria - Litowo-Jonowa 720mAh
- Gniazdo kart pamięci - Micro SD
- Moduł TMC - tak
- Moduł Bluetooth - tak
- System operacyjny - Windows CE 6.0
W dobie urządzeń PNA taktowanych z prędkościami zbliżonymi do 600 MHz, 400 MHz procesor w Mio nie powala na kolana, jednak biorąc pod uwagę ilość pamięci RAM, oraz rozsądną rozdzielczość 480x272 punktów można przypuszczać, że nie będzie większych problemów z obsługą zarówno wbudowanego programu nawigacyjnego Mio Spirit, jak i ewentualnie innych aplikacji.
Software.
Po pierwszym uruchomieniu urządzenia (trwa to ok 30 sekund) i zaakceptowaniu umowy licencyjnej, ukazuje się główny ekran kontrolny. Od razu rzuca się w oczy, że mamy do czynienia z urządzeniem przeznaczonym wyłącznie do nawigacji. Nie ma co liczyć na dodatki typu przeglądarka zdjęć, odtwarzacz plików muzycznych czy filmów.
Opisy przycisków nie pozostawiają wątpliwości co do ich funkcji. Wybranie "mapy" przeniesie nas bezpośrednio do ekranu z widokiem okolicy, w której się aktualnie znajdujemy. Oczywiście pod warunkiem, że odbiornik GPS namierzył już naszą pozycję. W innym przypadku otrzymamy bowiem komunikat o braku sygnału, po czym przeniesiemy się do widoku ostatnio odwiedzanego miejsca.
Wyszukiwanie pozwala odnaleźć interesującą nas lokalizację, na podstawie różnych parametrów początkowych. Ciekawa wydaje się szczególnie opcja "wg słów kluczowych", która przegląda całą bazę danych (adresów i POI) w poszukiwaniu zadanego wyrażenia. Może się przydać, gdy nie wiemy dokładnie, czego tak naprawdę szukamy. Reszta to standardowe funkcje wyszukiwania po adresach, współrzędnych, kodach pocztowych, czy też przeglądanie bazy POI.
Pod hasłem "ulubione" kryje się zdefiniowana przez użytkownika lista adresów i POI.
Obszerne menu "ustawienia" pozwala na zmianę podstawowych parametrów pracy urządzenia, takich jak podświetlenie ekranu (w tym automatyczne ustawienie podświetlenia i kolorystyki na noc), czy też głośność.
Możemy również uaktywnić alarmy bezpieczeństwa, włączając w to fotoradary, oraz "alerty ograniczenia prędkości", które to z rzeczywistością mają niewiele wspólnego, o czym dalej. Aktualizacja danych dotyczących "kamer bezpieczeństwa", wymaga od posiadacza Spirit 487 wykupienia odpowiedniej subskrypcji, osobnej dla każdej mapy kraju. Na szczęście jest też możliwość importu danych we własnym zakresie, z pliku CSV, można więc za darmo pobrać interesującą nas kategorię radarów choćby z serwisu PDAClub i cieszyć się lepszą i bardziej aktualną bazą ich lokalizacji (wbudowana jest mało aktualna, mimo aktywnej subskrypcji).
Za pomocą podmenu "opcje trasy", możemy wpłynąć na sposób, w jaki urządzenie planować będzie podróż. Oprócz nawigacji samochodowej, Mio oferuje także tryb nawigacji pieszej. Do wyboru mamy trasy o profilach : najszybsza, ekonomiczna, najłatwiejsza, najkrótsza + wybór na mapie. Zdefiniować możemy również klasę dróg, jakich chcemy unikać (płatne, gruntowe, promy, strefa specjalna).
MioMapa przy wyznaczaniu tras może korzystać z historycznych danych o prędkości na danych odcinkach dróg, co teoretycznie powinno pozwolić uniknąć dróg zatłoczonych. Co ciekawe potrafi się również uczyć stylu jazdy kierowcy, obliczając i zachowując w pamięci średnie prędkości osiągane na poszczególnych typach dróg (autostrada, droga szybkiego ruchu, droga główna, droga drugorzędna). W praktyce sprawdza się to jednak raczej średnio, bo po pierwsze kategoryzacja dróg wydaje się być niezbyt dobrze dopracowana, a po drugie, jak wszystkim wiadomo, sama kategoria drogi nie zawsze świadczy o jej "przepustowości". Taki system miał by sens w przypadku całkowitego braku korków.
Kolejna opcja menu ustawień pozwala wpłynąć na sposób wyświetlania mapy. Możemy włączyć automatyczne powiększenie przy wykonywaniu manewrów, zmienić widok z trójwymiarowego, na dwuwymiarowy, czy też ogólną kolorystykę.
Przycisk "Moje mapy" oferuje informacje o zainstalowanych w urządzeniu mapach, oraz wygasających subskrypcjach (dotyczących wspomnianych już "kamer bezpieczeństwa").
Kolejne sekcje menu pozwalają na zmianę języka (w tym wybór głosu, w tak zwanym trybie TTS, który umożliwia pilotowi wymawianie nazw ulic, po których będziemy się poruszać), zmianę wyświetlanych jednostek, czy strefy czasowej.
Druga strona głównego menu, kryje przyciski szybkiego dostępu do informacji o aktualnej lokalizacji, danych dotyczących ruchu drogowego (funkcja TMC - obecnie niedostępna w Polsce dla oprogramowania Spirit), oraz ustawień adresu domowego.
Dalej mamy zaawansowane planowanie tras, z możliwością ręcznego wyboru punktów startu, mety i przelotowych, symulację i zapis trasy, automatyczne wyszukiwanie najbliższej pomocy drogowej dla danej lokalizacji (baza punktów jest mało rozbudowana), oraz przewodniki po największych Europejskich miastach, zawierające ciekawe informacje o ich historii, zabytkach i atrakcjach.
Kolejne opcje to dostęp do wyszukiwania lokalnego Google, oraz możliwości pobrania aktualizacji "Mio More" zdalnie, przez internet. Obie te funkcje wymagają oczywiście połączenia z internetem, poprzez telefon z modułem Bluetooth i profilem DUN.
Nie udało mi się jednak przetestować obu tych elementów, bo o ile po sparowaniu z Mio telefonu i wybraniu odpowiedniej pozycji w menu, próba połączenia z internetem następuje, o tyle już po chwili otrzymałem komunikat, że połączenie nie jest możliwe z racji złych ustawień internetu (telefon Samsung Z630 w Play). Następnie pojawił się ekran konfiguracji połączenia (z opcją ręcznego ustawienia), który jednak niemal natychmiast znika przykryty przez czarną planszę "zmiana profilu BT...", po czym Mio ponownie próbuje łączyć z internetem, co znów kończy się komunikatem o błędzie połączenia (i tak w kółko). Mimo wielu prób nie udało mi się zmienić czegokolwiek w ustawieniach połączenia, bo ekran konfiguracji widoczny jest jedynie przez 2 sekundy. Pozostaje mieć nadzieję, że z innymi telefonami, w innych sieciach GSM, Mio Spirit 487 radzi sobie lepiej.
Warto wspomnieć o wbudowanej funkcji zestawu głośnomówiącego Bluetooth. Jego obsługa jest wygodna i intuicyjna. Urządzenie bez trudu importuje książkę adresową z telefonu i pozwala wygodnie się po niej poruszać, dzięki wbudowanemu filtrowi wyszukiwania.
W przypadku rozmowy przychodzącej, na ekranie wyświetla się numer telefonu, oraz przypisana mu nazwa z książki adresowej. Szkoda tylko, że informacja ta zasłania dokładnie cały ekran i aby ją schować, trzeba odebrać telefon (lub odrzucić rozmowę) i kliknąć w przycisk na ekranie. To niepotrzebnie odwraca uwagę kierowcy od drogi.
Jakość przekazywanego przez urządzenie dźwięku jest bez zarzutu. Zarówno kierowca, jak i jego rozmówca nie mają problemu ze zrozumieniem się nawzajem. Nie trzeba nawet specjalnie podnosić głosu, bo mikrofon wbudowany w Mio Spirit 487 sprawuje się doskonale.
Na koniec omawiania oprogramowania parę słów o aplikacji Mio More, którą instalujemy na PC, a której zadaniem jest między innymi wgrywanie map, POI oraz zdjęć NavPix do nawigacji, oraz planowanie tras. Po uruchomieniu aplikacji i podłączeniu Spirit 487 do komputera, następuje synchronizacja informacji o mapach i subskrypcjach zainstalowanych w urządzeniu. Trwa to kilka minut, pod warunkiem, że nie zdecydujemy się na pełną kopię zapasową (ta operacja trwa bardzo długo). Po synchronizacji, uzyskujemy dostęp do wszelkich danych, dotyczących urządzenia. Możemy sprawdzić aktualne subskrypcje map i fotoradarów, przeglądać i dogrywać albumy ze zdjęciami NavPix do nawigacji, zmienić nieco wygląd menu Mio Spirit :
czy też dodać własne punkty POI z pliku CSV, wraz z odpowiednimi ostrzeżeniami.
Mamy wreszcie możliwość zaplanowania bardziej złożonej trasy na dużym ekranie komputera i przeniesienia jej następnie do urządzenia.
Obsługa programu nie nastręcza większych trudności, a wgrywanie plików do nawigacji przebiega dość szybko.
W drogę...
Po umieszczeniu urządzenia w uchwycie i odpowiednim ustawieniu głowicy, uruchamiamy nawigację. Sygnał GPS pojawia się szybko i jest utrzymywany bez problemu nawet w trudnych warunkach terenowych (leśna droga, czy wysokie budynki). Problemy pojawiają się dopiero po wjeździe do tunelu, podziemnego parkingu, czy też jeśli próbujemy nawigować w domu. Mio z pewnością nie ustępuje na tym polu, wszystkim innym dostępnym na rynku nawigatorom.
Wysokiej jakości ekran LCD jaki zastosowano w Mio Spirit 487, jest mocno podświetlony i nieźle widoczny nawet w słoneczny dzień. Także reakcja na dotyk nie budzi zastrzeżeń, choć osobiście wolał bym mieć możliwość użycia rysika w niektórych sytuacjach, zwłaszcza jeśli zdarza się komuś jeździć w rękawiczkach.
Kilka chwil zabawy z wyszukiwarką adresów pozwala stwierdzić, że została ona wykonana dobrze i nie ma problemów ze znalezieniem interesujących nas lokalizacji. System "podpowiadania" całkiem rozsądnie sugeruje najbardziej prawdopodobne słowa, a ekranowa klawiatura w miarę wprowadzania tekstu automatycznie wyłącza klawisze, przy użyciu których nie można by wpisać istniejącego w bazie adresu. Tu mała uwaga o mapach Teleatlas - adresacja w nich nie jest niestety najlepsza. Nie znalazłem wielu znanych mi adresów w Krakowie. Ba, są nawet całe ulice bez dostępnej numeracji (w tym i ta, na której zamieszkuje autor niniejszej recenzji). Mapy nie są też zbyt aktualne. Brakuje wielu nowych odcinków dróg, w tym tych oddanych już w listopadzie 2010 roku (a mapy pochodzą z 2011 roku). Dowód, to choćby węzeł "Rybitwy", czy też ulica Tadeusza Śliwiaka w Krakowie. Próba aktualizacji mapy przez aplikację Mio More, daje wynik negatywny (brak nowszych map).
Kiedy uda nam się już odnaleźć punkt docelowy, trasa wyznaczana jest dość szybko. Jeśli wcześniej w ustawieniach planowania tras, nie zdecydowaliśmy się na jakiś konkretny profil i pozostawiliśmy zaznaczoną opcję "wybierz na mapie", to urządzenie przygotuje jednocześnie aż 4 warianty tras (najszybsza, ekonomiczna, najkrótsza i najłatwiejsza), wyświetlając na koniec długość każdej z nich, jak i oczekiwany czas przybycia na miejsce. Wystarczy kliknąć w odpowiedni przycisk ekranowy, by urządzenie rozpoczęło prowadzenie.
Ekran w trybie nawigacji zaprojektowany został rozsądnie. Górny pasek informacyjny zawiera dane dotyczące kolejnego manewru, w tym sprawnie działającego asystenta pasa ruchu i nazwę ulicy, w którą powinniśmy skręcić. Pionowy pasek z prawej strony ekranu, podaje odległość do celu, szacunkowy czas przejazdu, aktualną prędkość i czas, oraz godzinę, o której powinniśmy dotrzeć na miejsce. Nie mam zastrzeżeń co do czytelności tych wskazówek. Czcionka została dobrana właściwie, a kolory są wystarczająco kontrastowe, by nie było najmniejszego problemu z odczytem, zarówno w trybie dziennym jak i nocnym.
Najgorzej w tym zestawieniu wypadają wyświetlane na ekranie dane dotyczące ograniczenia prędkości. Wystarczyło kilka minut jazdy po mieście, aby zwątpić całkowicie w sens tej funkcji, bowiem program proponuje nie przekraczać... 100 km/h, na wielu miejskich ulicach.
W czasie jazdy mapa odświeżana jest w dobrym tempie, ale małe przycięcia (szczególnie przy obrocie mapy z dużą ilością szczegółów) mogą się czasem zdarzyć. Także rekalkulacja trasy, po zjechaniu z tej pierwotnie wyznaczonej, przebiega niemal niezauważalnie. Wskazówki głosowe wypowiadane przez pilota są wyraźne, poziom głośności powyżej przeciętnej, a i system TTS ułatwia podróż. Głos tego typu brzmi wprawdzie odrobinę sztucznie, ale nie na tyle, by był trudny do zrozumienia.
Wbudowany w Mio Spirit 487 akumulator, zapewnia około 2 godzin pracy bez podłączonej ładowarki, przy podświetleniu ustawionym na połowę wartości maksymalnej. To niezły wynik, przy którym można już pomyśleć o korzystaniu z tej nawigacji podczas pieszych wycieczek.
Majsterkowicz...
Jako że urządzenia Mio sprzedawane są wyłącznie z preinstalowanym oprogramowaniem, a dodatkowo fabrycznie zabezpieczone są przed uruchomieniem innych programów nawigacyjnych, krótki test AutoMapy zaliczam do działu "majsterkowicza". Fabryczne zabezpieczenie da się ominąć i uruchomić własny program nawigacyjny. Przydatna może być informacja, że GPS w Mio pracuje na porcie Com2 z baudrate 57600. AutoMapa uruchamia się dość szybko i działa całkiem przyzwoicie. Odświeżanie mapy podczas jazdy, czy przewijania może nie jest zachwycające, ale wystarczająco sprawne. Duża ilość pamięci RAM pozwala ustawić maksymalne wartości pamięci dla map i Poi. Nie możemy za to liczyć na dobrze działające funkcje dodatkowe, takie jak Miploloc i Live Drive (Miplosync daje się uruchomić, ale pierwsze rozładowanie akumulatora spowoduje wyczyszczenie rejestru i konieczność reinstalacji programu, lub dodania odpowiednich wpisów ręcznie).
Z pozostałych posiadanych przeze mnie programów nawigacyjnych, MapaMap SDTop uruchamia się bez problemu, natomiast Sygic EEU uruchomić się nie chciał.
Brak jakichkolwiek dodatków "multimedialnych", w fabrycznej wersji urządzenia, skłoni zapewne eksperymentatorów przede wszystkim do prób uruchomienia popularnych odtwarzaczy filmów i muzyki. Oczywiście można skorzystać z gotowego rozwiązania (odblokowania), jakim jest pakiet "MioPocket". Jest on nieco "przyciężki" i nie wszystkie funkcje działają prawidłowo na CE 6.0 (choćby komunikacja AS), ale umożliwia zdecydowane zwiększenie możliwości urządzenia. Charakterystyczny dla urządzeń Mio nietrwały rejestr, powoduje konieczność reinstalacji aplikacji zapisujących ustawienia w rejestrze, po każdym rozładowaniu akumulatora, czy użyciu przycisku reset. Uruchomienie popularnego odtwarzacza TCPMP nie sprawia problemów, a procesor Samsung 6443, pozwala na całkiem komfortowe oglądanie filmów nawet w stosunkowo wysokich rozdzielczościach. Wbudowany w TCPMP "benchmark" potwierdza subiektywne odczucia - wynik 120% dla filmu w rozdzielczości 800x480 pikseli (testowy Big Buck Bunny) jest bardzo przyzwoity, trochę jednak brakuje do osiągów urządzeń z Atlasem V.
Również uruchomienie odtwarzacza muzyki nie nastręcza większych problemów, ale brak wyjścia na słuchawki, czy choćby transmitera FM, stawia pod znakiem zapytania sens takiej operacji.
Komunikacja z PC odbywa się w trybie Mass storage i jego zmiana na ActiveSync jest trochę kłopotliwa. Na dodatek nie udało mi się (mimo aktywnej łączności w tym trybie), uzyskać dostępu do internetu na zainstalowanej przeglądarce Opera Mini 5.
System CE 6.0 nie okazał się w przypadku urządzenia Mio przeszkodą, w uruchomieniu większości darmowego oprogramowania. Bez problemu zadziałała nawet Russa, która bywa kapryśna na urządzeniach z Atlasem IV i V (CE 6.0). Również aplikacje wymagające środowiska NET współpracują z Spirit 487 prawidłowo. Urządzenie wspiera obracanie ekranu przez sterownik DDI (kompatybilne z każdym oprogramowaniem).
Wbudowany moduł BT pozwala na ręczne zestawienie połączenia DUN, z komórką poprzez "network connections" z panelu sterowania Win CE. Przy tego typu połączeniu wszelkie przeglądarki www działają prawidłowo, można też pobrać najnowsze dane dla aplikacji Miplosync, jeśli używamy AutoMapy.
Można także uruchomić połączenie ActiveSync po Bluetooth z PC, wymaga to jednak wielu dodatkowych czynności.
Wspomnę jeszcze o działającym na Mio Spirit 487 ciekawym programie narzędziowym HOBD, umożliwiającym komunikację nawigacji z modułem OBDII (bezprzewodowym) w samochodzie. Umożliwia on monitoring parametrów pracy silnika czy też podgląd ewentualnych błędów.
Można zatem rozbudować możliwości Mio Spirit 487, aczkolwiek jeśli chcemy to zrobić sami, będziemy się musieli napracować nieco więcej, niż w przypadku typowych "nie zablokowanych" nawigacji.
Podsumowanie.
Podczas całego testu Mio Spirit 487 dwukrotnie się zawiesiło, związane to było jednak zawsze z użyciem modułu Bluetooth. Poza tymi dwoma przypadkami, nie miałem zastrzeżeń co do stabilności działania systemu.
Urządzenie wydaje się kontynuować tradycję wcześniejszych modeli Mio. Jest dobrze dopracowane pod względem sprzętowym, nieźle wykonane, posiada świetny ekran LCD, ale pozbawione jest zupełnie dodatkowych funkcji multimedialnych, a i dołączone oprogramowanie nawigacyjne nie zachwyca. Warto się jednak zastanowić, czego oczekujemy od tego typu urządzenia. Jeśli ma służyć jedynie jako pilot, podczas dłuższych podróży, to nie ma powodu by brak "dodatków" wpływał na nasz wybór.
+Dobre wykonanie,
+Wysokiej jakości ekran LCD,
+Bardzo dobry moduł GPS,
+Solidny głośnik,
+wygodny uchwyt "aktywny",
+Dobre oprogramowanie do obsługi Bluetooth
-Brak diody informującej o ładowaniu urządzenia,
-Brak wyjścia słuchawkowego,
-Niezbyt aktualne mapy Teleatlasu,
-Brak kabla USB w zestawie,
-Problemy z połączeniem internetowym przez Bluetooth.
Za wypożyczenie urządzenia do testów redakcyjnych dziękujemy agencji Neuron.