>
Nie wiem, czy to jakaś zmowa Microsoftu, czy jakaś obawa przed stosowaniem zaokrąglonych narożników w telefonach, ale zdecydowana większość obecnie produkowanych telefonów z WP na pokładzie ma kształt niemal prostokąta (nie licząc niższych modeli Lumii). Być może to jakiś głębszy zamysł, skoro kafelki w interfejsie są kwadratami, to telefon ma być prostokątem? Nie wiem. Jednemu się to spodoba, innemu nie.
HTC 8X wyposażono w ekran 4,3 cala, czyli dokładnie taki sam, jak w Samsungu Galaxy S2. I szczerze powiem, że spodziewałem się urządzenia w tej wielkości, czyli dość małego. Jakież było moje zdziwienie, gdy po wyjęciu z pudełka, 8X okazał się rozmiarów mojego Galaxy Nexusa z ekranem 4,65 cala. To pierwsza rzecz, która rzuciła mi się w oczy. Wielkość. Wydaje mi się, że telefon mógłby być sporo mniejszy. Dużo miejsca na obudowie zajmują przyciski pod ekranem. Dużo miejsca marnuje się nad ekranem. Ktoś, kto nie potrzebuje ekranów większych niż 4,3 cala będzie zawiedziony, bo w tym przypadku rozmiar wyświetlacza nie ma nic wspólnego z gabarytami.
Materiał, z jakiego wykonano HTC 8X jest przyzwoitej jakości. Nie jest to plastyk, jak w Samsungu Galaxy S3. W dotyku jakby „miękki”, wiadomo, że nie wyślizgnie się z ręki. Bateria jest oczywiście niewymienialna. Telefon stanowi jednolitą bryłę, domyślam się, że należałoby zdejmować w jakiś sposób ekran, żeby dostać się do środka. Jedynym wyjmowanym elementem jest szufladka na kartę microSIM.
Jedna rzecz mi się całkowicie nie podoba w budowie telefonu. Umiejscowienie klawisza Power, odpowiedzialnego również za wybudzanie telefonu. Jest on umiejscowiony na górze urządzenia, obok gniazda słuchawkowego. Powoduje to konieczność użycia dwóch rąk do jego odblokowania, albo pewnej gimnastyki ręki, co jest zwyczajnie niewygodne. Ergonomia na poziomie 0.
Muszę przyznać, że HTC 8X nie ma się czego wstydzić, jeśli chodzi o parametry. Popatrzmy:
- Ekran w rozdzielczości 720x1280 w technologii superLCD. Przyznam, że na przekątnej 4,3, taka rozdzielczość jest fantastyczna. Nie ma mowy o zobaczeniu pojedynczych pikseli. Jako osoba używająca Galaxy Nexusa (z tą samą rozdzielczością) z ekranem w technologii AMOLED, mogłem zobaczyć, jak wygląda biały na ekranie (jak wiadomo, na AMOLEDach biały nie jest najlepiej odwzorowywany). Ale jak również wiadomo, kolor czarny najlepiej widać na AMOLEDzie, nie zaś na LCD i tak jest oczywiście w tym przypadku. Równowaga została więc utrzymana.
- Procesor dwurdzeniowy, Qualcomm MSM8260A o taktowaniu 1,5 GHz. Radzi sobie z filmami full HD bez przycięć. System także działa sprawnie, bez zacięć. Bądźmy jednak szczerzy: gdy UI systemu składa się z 3 kolorów i w zasadzie jednej animacji, całość musi działać sprawnie.
- 1 GB RAM. Staje się powoli standardem. W Windows Phone nie ma narzędzia, które pozwoliłoby zmierzyć aktualne wykorzystanie RAMu, ale taka ilość w zupełności wystarcza.
- 16 GB pamięci. Dla użytkownika dostępne ok. 13 GB. Brak slotu na kartę pamięci. 16 GB także jest standardem, tyle samo mają przecież iPhone, lexusy i jeszcze kilka urządzeń. Takie absolutne minimum, jak na dzisiejsze czasy.
- Bateria 1800 mAh. Dużo, mało? Jeśli będziemy sporo grać i przeglądać Internet, wystarczy na dzień pracy. Generalnie przy średnio intensywnym użytkowaniu, powinna wytrzymać 1,5-2 dni. Przyznam, że to całkiem dobry wynik.
Telefon wyposażono w szereg złącz do kontaktu ze światem. Mamy zatem: bluetooth w wersji 3,1, Wi-Fi v802.11a/b/g/n, oraz HSPDA. Tajwański producent zaopatrzył 8X w GPS, który przyznam, satelity wynajdował całkiem szybko. Przyznam, że nawet szybciej, niż mój Galaxy Nexus. Aby przetestować niezawodność GPS, wybrałem się na wycieczkę rowerową po okolicy, równocześnie uruchamiając GPS w Galaxy Nexusie, a do zapisu trasy posłużył Endomondo. I co? Po przejechaniu prawie 30 km, trasy różniły się o jakieś 8 km. Okazało się, że mój Nexus w pewnym momencie zgubił trasę. Nie wiem, czy to jednorazowy Bug, ale w generalnym teście lepiej wypadł HTC. Tutaj jednak będę złośliwy: co z tego, że GPS może niezawodny, jak na HTC 8X nie ma porządnych map? W markecie jest NaviEkspert, są różne mapy oparte na mapach internetowych, ale do ideału nadal daleko. To nie jest AutoMapa, to nie jest TomTom. OviMaps od Nokii nie jest dostępna na innych urządzeniach. Należy mieć to na uwadze wybierając telefon. Czyli i w tym przypadku równowaga została utrzymana.
Wracając do Bluetooth – jest dużo lepiej, niż dawniej. Odbierzemy już obrazy, muzykę i różne pliki (Office, pdfy). Ale żeby nie było za słodko (i dla równowagi) – wyślemy jedynie obrazy. Pliki widoczne w aplikacji Office można wysłać jedynie, jako załącznik do maila. Muzyki w ogóle nie można wysłać. Widocznie Windows Phone jest egoistą i tylko by brał, nie dając nic w zamian.
Myślałem, że NFC będzie ratunkiem. Niestety… Nie może odbierać za dużych obrazów. Innych plików nie sprawdzałem (żeby być szczerym: nie znalazłem opcji udostępniania np. pliku PDF w swoim Nexusie). Udało mi się jednak przesłać link strony internetowej, w obie strony, ale wydaje mi się, że prościej wysyłać z Nexusa (wystarczy przytknąć, w 8X trzeba szukać opcji w menu). Generalnie całym NFC jestem nieco rozczarowany, bo miał być nowy standard, a różni producenci w NFC wprowadzają jakieś ograniczenia i cała idea upada.
W HTC 8X znajdziemy również opcję udostępniania Internetu. Nie obywa się jednak bez niespodzianek: o ile w androidzie możemy postawić hot spot korzystając z innego Wi-Fi (Nexus łączy się z Wi-Fi i jednocześnie sam staje się punktem dostępu), to w HTC do utworzenia HotSpotu potrzebne jest połączenie telefoniczne. Nie można udostępniać Wi-Fi z Wi-Fi.
Teraz punkt, na który postanowiłem poświęcić cały akapit. Microsoft Office. Stworzony przez sam MS na swój własny system powinien być niedoścignionym wzorem dla reszty marnych aplikacji, chcących dorosnąć do pięt mistrza. W przeciwnym narożniku: OfficeSuite na androida. Na pierwszy ogień poszedł dokument tekstowy, na którym pracuję najczęściej. Mizeria… Office na WP nie wyświetlił poprawnie żadnego pliku Worda. Ciężki nokaut nastąpił, gdy doszło do wyświetlenia pliku z obrazkami. OfficeSuite zdał rewelacyjnie, Office z 8X – dwója z wykrzyknikiem i zapraszamy na wrzesień. Przyznam, że spodziewałem się więcej. I co więcej: widok z Worda 2010 w zasadzie niewiele różni się od widoku z Worda jeszcze na Windows Mobile 6.1. Tam wyświetlanie było niemal identyczne. Dużo lepiej wygląda sprawa z Excelem i PowerPointem. Oba programy porównywalnie dobrze wypadają przy dokumentach tego typu. Co do PDFów – na androidzie korzystam z ezPDF Readera i przez szacunek do MS nawet nie będę porównywał możliwości programów. Wyświetlanie jest ok. i na tym skończymy.
Jak widać, do pracy HTC nadaje się średnio za słabe oprogramowanie. A co z multimedialnymi funkcjami telefonu? Jeśli chodzi o muzykę: telefon ma logo Audio Beats, co sugeruje duże możliwości dźwiękowe. Niestety, rzeczywistość jest okrutna. Efekty Audio Beats możemy jedynie włączać i wyłączać i to tylko na słuchawkach. Nie spotkamy żadnego korektora dźwięku. Nawet sama aplikacja do odtwarzania muzyki nie potrafi w zasadzie nic innego, jak tylko odtwarzać piosenki i tworzyć playlisty. Szata graficzna także jest uboga, ale to wpisuje się w trend całego UI Windowsa Phone. Jako alternatywy możemy użyć aplikacji znanej z androida – musicXmatch. Zyskamy zatem wgląd do tekstu utworu, a tło urozmaici się pobranymi z sieci zdjęciami artysty. Zawsze lepiej, niż w zwykłej aplikacji. Na plus dodam, że telefon gra bardzo głośno, dużo głośniej, niż Galaxy Nexus. W 30 stopniowej skali, na słuchawkach, maksymalnie miałem 18. Wyżej bolały uszy. Jakość dźwięku jest zadowalająca, ale przy mocniejszych basach zdarzają się nieprzyjemne charczenia (może to wina słuchawek, ale tego efektu na Nexusie nie mam).
Muzyka nie, to może zdjęcia? Aparat ma matrycę wielkości 8 MPx, przedni aparat w 2,1 MPx. Producent zaopatrzył 8X w specjalny przycisk do robienia zdjęć na prawej stronie aparatu. Dwuskokowy – za pierwszym łapiemy ostrość, za drugim robimy zdjęcie. Robiąc zdjęcia możemy sobie ustawić ISO, kontrast, ostrość, ekspozycję lub dodać jakiś efekt. Wg mnie zdjęcia nie wychodzą najgorsze, może nawet lepiej, niż w przypadku Nexusa. Mamy także możliwość nagrywania filmów w FullHD. Uczulam, że z racji dużej objętości nagranych filmów i małej pamięci wewnętrznej, wesela nie nagramy.
{pic '29668' center /} {pic '29669' center /}
{pic '29670' center /} {pic '29671' center /}
{pic '29672' center /} {pic '29673' center /}
{pic '29674' center /} {pic '29675' center /}
Rozczaruję także wszystkich miłośników gier. Będąc złośliwym powiem, że są dwie grupy aplikacji: słabe i drogie. Nie ma, w czym wybierać. Mimo naprawdę dobrych parametrów, nie ma wyboru. Jedyną grą w zalewie chłamu był Asphalt 7. Niczym nie odbiegał od wersji na androida, a w połączeniu ze znakomitym wyświetlaczem, wrażenia z gry były piorunujące. Niestety, po jednej z rund, telefon zawiesił mi się. Po ponownym uruchomieniu gra nie ruszyła ponownie.
Co do drugiej kategorii gier: tytuły są zacne: Halo, Nova 3, Chaos Ring… Screeny robią wrażenie, ale zakup wiąże się w wydatkiem rzędu 20-30 złotych. Za podobne gry na androidzie zapłacimy podobną cenę, ale tytułów na WP jest dużo mniej. Nie wiem, czy zakup HTC 8X jako platformy do gier będzie zasadny.
Garść informacji na temat aplikacji.
Coś, czego każdy się obawia przed zmianą systemu: ilość aplikacji na Windows Phone. Że może czegoś brakować. Że można bez czegoś sobie nie poradzić… Chyba nie będzie miał racji do końca. Mimo 3 lat na rynku, Windows Phone nie ma chyba połowy aplikacji, jaka była na Windows Mobile i nadal nie ma tylu aplikacji, co android, czy iOS (nawet pomijając liczby aplikacji do pierdzenia w AppStore i Google Play), to szczególnie nie odczułem jakichś ograniczeń czy braków niemożliwych do pogodzenia. Mamy tu GG (ktoś jeszcze używa?), mamy Endomondo (jednak bez kilku funkcji, które są w androidzie. Nie udostępnimy np. naszych osiągów na Facebooku). Mamy Billkom do rozkładu jazdy pociągów, allegro. Nawet Evernote. Wszystkie utrzymane w konwencji stylu Metro. Jest nawet alternatywna przeglądarka: UC Browser (nie ma Opery), która sprawuje się całkiem dobrze i jako jedna z niewielu nie jest zwykłą nakładką na systemowy IE10 (który przyznam, działa całkiem sensownie). Microsoft postanowił wyręczyć Zuckerberga i sam stworzył aplikację Facebook. Przyznam, że wyszło mu to całkiem nieźle. Aplikacja jest dużo szybsza, niż na androidzie i ma niemal takie same funkcje. Podobnie jest z klientem Twittera.
Pożegnajmy się natomiast z wszelkimi aplikacjami od Google. Nie ma map, nie ma tłumacza, nie ma G+, ani nawet YouTube, o którym od niedawna jest głośno. Słowem nic. Cud, że można dodać konto email z Google, dzięki czemu kontakty same się importują (a importują się bardzo ładnie. Dodatkowo aplikacja Kontakty jest połączona z Facebookiem, dzięki czemu w jednym miejscu mamy wszystkie informacje na temat danej osoby).
Niektórzy na pewno będą tęsknić za Instagramem (osobiście nie wiem, dlaczego). Nie ma tej aplikacji w ofercie sklepu MS. Nie ma również żadnego menagera plików i nie ma DropBoxa. Przyznam, że po dwóch tygodniach ze zdziwieniem zauważyłem, że jest wszystko, co bym chciał, jeśli chodzi o aplikacje.
Jak pewnie wiecie, nie mogę przeboleć tylko jednej rzeczy: braku możliwości personalizacji. Czegoś, co od początku jest domeną androida. Od dawna mam na Nexusie system Paranoid Android, który daje mi niemal nieograniczone możliwości zmiany systemu (efekty zawsze można oglądać na twisterze). Zmiana tapet, ikon, rozmiaru ikon, kolor przycisków… Coś, czego nie spotkamy w Windows Phone. To oczywiście subiektywna opinia, ale chwalenie się 3 rozmiarami jednego kafelka nie robi na mnie wrażenia, podobnie jak wybór koloru tła (białe lub czarne), albo koloru wszystkich kafelków. Pokuszę się o parafrazę popularnego od niedawna zdania: jeśli miałbym wybierać między jednym kolorem kafelka, a drugim, to wolałbym nie wybierać wcale. Ktoś może powiedzieć, że, po co zmieniać, raz ustawić i żeby było dobrze, będzie miał poniekąd rację, ale ja lubię zmiany i szybko się nudzę. Dlatego styl metro bez możliwości większej customizacji jest dla mnie nie do przyjęcia.
Powiedzmy sobie szczerze: jeśli ktoś nie decyduje się na zakup urządzeń takich, jak HTC 8X, to tylko ze względu na pewne ograniczenia Windowsa Phone. Gdyby ten telefon miał androida, byłby w takiej wyższej średniej półce, w zasadzie obok Galaxy Nexusa (parametry mają zbliżone). Nie ma, co się dziwić, że co jakiś czas pojawiają się plotki o tym, ze HTC ma zrezygnować z produkcji urządzeń z Windows Phone.
Trudno jednoznacznie określić, do kogo skierowany jest ten telefon. Może, jako nieco tańszy odpowiednik Nokii Lumii 920? Bo mimo wszystko nie uważam, że 8X może konkurować z innymi systemami. Raczej jest to rywalizacja, że tak się wyrażę, wewnątrzgatunkowa, rozgrywająca się w środowisku Windows Phone. Choć nie można wykluczyć, że w przyszłości nie porzucę androida na rzecz chociażby takiego HTC 8X, który jest jednak modelem udanym z całkiem niezłą baterią. Generalnie osoba, dla której będzie to pierwszy system w telefonie powinna być zadowolona ze względu na szybkość działania i niezawodność. I uprzedzam: nie da się tu zainstalować androida (pytanie takie kilkakrotnie padało na forum xda-developers).
:: Zalety:
świetny wyświetlacz o znakomitej ostrości
szybkość działania
dobre wykonanie
dobre parametry
przyzwoity aparat (choć jest to kwestia subiektywna)
:: Wady:
brak karty pamięci
wciąż okrojone funkcje bluetooth i NFC
za duży w stosunku do wielkości ekranu
nadal niewielka liczba aplikacji