Jak tłumaczą przedstawiciele Xiaomi, problem stanowi przepuszczalność światła przez wyświetlacze o dużej gęstości pikseli - jest ona zwyczajnie zbyt mała by można było robić dobrej jakości zdjęcia aparatem umieszczonym pod ekranem. Z kolei próba zmniejszenia gęstości pikseli w wybranym rejonie wyświetlacza skończy się artefaktami w stylu wyraźnie innych kolorów w takim miejscu.
Dopóki tych inżynierowie nie rozwiążą tych problemów, raczej nie ma co liczyć na masową produkcję smartfonów z przednią kamerą pod ekranem. Samo Xiaomi ocenia, że raczej nie ma co liczyć na przełom w tym, czy nawet kolejnym roku. Przez najbliższe lata będziemy więc nadal skazani na wcięcia lub dziury w ekranach.
Źródło: xda-developers