Owszem, w stosunku do Note'a 8 mamy nowszy procesor, podwójny aparat z tyłu czy unowocześniony rysik (o tym dalej). Ale z drugiej strony, wszystko to już było w Galaxy S9 za wyjątkiem rysika. Tutaj jedynymi różnicami będzie obsługa S-Pen, minimalnie większy ekran (niż w S9+) oraz bardziej pojemna bateria (ewentualnie więcej pamięci RAM i wbudowanej jeśli kupimy najdroższą wersję).
W Galaxy Note 9 mamy więc 6 GB (w wersji ze 128 GB wbudowanej pamięci) lub 8 GB RAMu (w wersji z 512 GB), podwójne aparaty w tym jeden ze zmienną przysłoną znane z Galaxy S9 oraz baterię o pojemności aż 4000 mAh. Dodatkowo zastosowano specjalny system rozprowadzania ciepła, dzięki czemu przy większym obciążeniu telefon nie powinien zbyt szybko zwalniać z powodu przegrzania. To wszystko działające pod kontrolą Androida 8.1 z nakładką Samsung Experience.
Zmieniono też w znaczący sposób rysik S-Pen - teraz ma on własną baterię (ładowaną gdy jest w telefonie) i komunikuje się poprzez Bluetooth. Dzięki temu przycisk w nim może działać na odległość i służyć, np. za wyzwalacz aparatu (można przypisywać różne akcje do różnych aplikacji).
Note 9 zyskał również możliwość korzystania z trybu DeX bez przystawki, choć akcesorium nadal trzeba kupować (tym razem kabel, pozwalający podłączyć telefon do monitora) i ze względu na brak chłodzenia wentylatorem nie uruchomimy więcej niż 5 aplikacji.
Przedsprzedaż już ruszyła, natomiast urządzenie na półkach sklepowych pojawić się ma 24 sierpnia. Ceny to 4300 zł za wersję bazową (6 GB / 128 GB) oraz 5400 zł za najlepszą (8 GB / 512 GB).
Źródło: Tabletowo.pl