Nexus One sprzedaje się kiepsko

Takiego stanu rzeczy można się dopatrywać w kilku czynnikach. Google nigdy nie miało swojej sieci dystrybucji, ani swoich salonów jak w przypadku innych producentów, a Nexus One można zamówić wyłącznie on-line. Do tego sprzedaż odbywała się za pośrednictwem sieci T-Mobile, która akurat w USA jest mało liczącym się graczem na rynku w porównaniu do gigantów rynku AT&T czy Verizon. Dokładając do tego jeszcze problemy z obsługą techniczną użytkowników, która na początku prawie nie istniała, oraz problemy z modułem 3G w urządzeniu, można łatwo zauważyć, że wszystko to zsumowane razem, miało realny wpływ na sprzedaż urządzenia. Z drugiej strony można odnieść wrażenie, że Google nigdy tak na prawdę nie zależało na zarabianiu na Nexus One, a został on raczej stworzony, żeby pokazać jak powinny wyglądać urządzenia z Androidem na pokłazie, pod względem technologicznym, jest to zaawansowane urządzenie i powinno się rozchodzić znacznie szybciej. Ponadto sam koncern od początku sugerował, że nie zamierza konkurować z innymi producentami urządzeń opartych o jego system. Można się pokusić o stwierdzenie, że jest to kolejny z eksperymantów, bo tak bogatą firmę stać na poteżną akcję marketingową wzorowaną na Apple i trudno zarzucić, że o niej zapomniał, raczej było to celowe dzałanie.