Ponadto bazowe modele dostały ulepszony ekran OLED z maksymalną jasnością 2000 nitów (w poprzedniej było to 1000) i zupełnie nowy zestaw aparatów - teraz główny ma matrycę 48 MP (wzrost z 12). Jest też drugi ultra-szerokokątny z matrycą 12 MP, ale obsługujący też dwukrotny zoom optyczny.
Wadą USB-C w bazowych modelach jest to, że poza fizycznym gniazdkiem, nie poprawia praktycznie żadnych wad Lightning. Nadal więc mamy transfery na poziomie USB 2.0 i nadal nie ma szybszego ładowania.
Lepsze transfery zapewnią dopiero modele Pro (do 10Gbps), szybkość ładowania niestety w nich także pozostała niezmienione. Dodatkowo modele Pro zastąpiły przełącznik dźwięku przyciskiem akcji (domyślnie robiącym to samo, ale w ustawieniach można mu przypisywać inne akcje).
Do tego modele Pro otrzymały nowy układ A17 wykonany w technologii 3nm. Poza ulepszeniami wydajności, dodaje on też sprzętowy dekoder AV1. Jest również obsługa standardu Wi-Fi 6E (w paśmie 6 GHz) oraz co ciekawe obsługa radia Thread ze standardu Matter (raczej domowe huby powinny je mieć, a nie smartfony).
Ponadto model Pro Max zaoferuje pięciokrotny zoom optyczny z pomocą nowego obiektywu wykorzystującego tetrapryzmowe soczewki. Z kolei główny obiektyw jest w stanie przełączać się między ogniskowymi 24, 28 i 35 mm.
Na koniec warto też wspomnieć o nowym matowym wykończeniu.
Polskie ceny modeli iPhone’a 15 zaczynają się od 4700 zł, zaś modeli Pro od 6000 zł. Terminy wysyłki to obecnie pierwsza połowa października.