Interfejs ma niemal identyczny układ elementów jak w wersjach dla iPhone'a. Jednak w przeciwieństwie do wersji dla iOS, tutaj programiści zdecydowali się na kopiowanie stylistyki Windows Phone zamiast przystosować wygląd do Androida (poprzez wykorzystanie Material Design). Nie licząc elementów systemowych (pasek statusu, etc.) Jedyną różnicą w interfejsie pomiędzy obiema wersjami jaką znalazłem, to ikonka rozwijania dolnego panelu - w wydaniu dla Androida jest to strzałka, a w edycji dla mobilnych okienek trzy poziomo ułożone kropki. Wszystko inne wygląda niemal identycznie.
Jeśli zaś chodzi o oferowane funkcje, to jest ich o wiele więcej niż w dotychczasowej aplikacji dla smartfonów. Można zmieniać układ strony, edytować tabele (w tym także ich styl), wstawiać dodatkowe elementy (np. kształty). Aplikacje są też zintegrowane z usługą Microsoftu pomagającą w otwieraniu, np. dokumentów zapisanych w starszych formatach. Przy czym domyślnie funkcja ta jest nieaktywna (zapewne ze względu na ochronę prywatności).
Word oferuje także bardzo przydatny na mniejszym ekranie widok uproszczony, dzięki któremu tekst mieści się w szerokości wyświetlacza przy czytelnym rozmiarze czcionki kosztem układu elementów w dokumencie. Jest to tylko zmiana widoku, układ w samym pliku zostanie oczywiście zachowany. Przydaje się to do wprowadzanie poprawek.
We wszystkich trzech aplikacjach można otwierać apliki zgromadzone zarówno w OneDrive, Dropboksie i pamięci lokalnej, jak również chmurach z klientami obsługującymi integrację z systemowym ekranem wyboru pliku. Niestety przy zapisie dokumentów ostatnia opcja już nie jest dostępna.
W celu zainstalowania bety Worda, Excela i PowerPointa należy dołączyć do tej społeczności w Google+, na następnie potwierdzić chęć uczestnictwa w testach wszystkich trzech aplikacji na tych witrynach: Word, Excel, PowerPoint.