Jak donosi portal The Verge, kilka dni temu jednak i ta aplikacja dołączyła do grona oprogramowania posiadającego swoje wydania dla iOS i Androida, a także od razu zegarków z Android Wear oraz Apple Watch. Co ciekawe, tutaj Gigant z Redmond wyprzedził nawet Google, które nie oferuje jeszcze samodzielnej aplikacji swojego translatora dla zegarków (dosyć ograniczona wersja usługi jest dostępna na Android Wear jedynie poprzez komendy głosowe).
Aplikacja dla smartfonów obecnie dosyć prosta w porównaniu do konkurencji od Google - nie ma trybu konwersacji, tłumaczenia tekstu rozpoznanego na zdjęciach czy zapisywania słowników w pamięci telefonu. O rozpoznawaniu pisma nawet nie wspominając. Jedyne co można zrobić, to wpisać z klawiatury lub podyktować wyrażenie do tłumaczenia. Później można je przypiąć dla łatwego dostępu lub przeglądać historię tłumaczeń. Aplikacja dodatkowo potrafi też odtworzyć nam poprawną wymowę.
Na zegarku można praktycznie to samo, co na smartfonie (poza wpisywaniem z klawiatury oczywiście). Działa nawet odtwarzanie wymowy, choć sprowadza się to zdanego wywołania odpowiedniej opcji na smartfonie (ponieważ zegarki z Android Wear nie mają głośników, nie wiem jak w wypadku Apple Watch).
Aplikację można już za darmo pobierać z App Store oraz Google Play.