A raczej jego brak! Firma zupełnie zrezygnowała w nowym wydaniu ActiveSync z możliwości realizowania synchronizacji poprzez połączenia sieciowe (czy to lokalne, czy zdalne). Nie podano dotąd żadnych konkretnych powodów takiej dla niektórych druzgocącej zmiany. "Na pocieszenie" Microsoft poinformował, iż można nadal synchronizować palmtopa z komputerem stacjonarnym bez połączenia z podstawką - można tego dokonać albo za pomocą Bluetooth, albo za pomocą usług serwera Exchange. Czy znajdą się odważni, chętni i sprytni, by w jakiś sposób obejść takie ograniczenie?
Oczywiście nowy ActiveSync nie jest zupełnie zły i bezużyteczny - jest to całkowicie odświeżony produkt, dający wiele ulepszeń w kwestii bezproblemowości samego procesu synchronizacji (może zgodnie z nowym sloganem Microsoftu - "Po prostu działa"?) i bardziej niezawodny.
Nowy ActiveSync obsługuje m.in. USB 2.0, synchronizację list odtwarzania wraz z muzyką ze stacjonarnym odtwarzaczem Windows Media oraz oczywiście wspomnianą wcześniej synchronizację dowolnie wybranych elementów z serwerem Exchange, co na pewno docenią klienci korporacyjni. Chociaż AS 4.0 obsługuje też starsze urządzenia z Windows Mobile, to niektóre z nowości będą dostępne wyłącznie dla użytkowników PDA z wersją 5.0 mobilnych, nieco zabrudzonych, okienek.
ActiveSync 4.0 - bo Wi-Fi było za wygodne
Premiera Windows Mobile 5.0 już za nami, uzasadnione zachwyty jeszcze nie ucichły. Jednak wśród wszystkich bardzo użytecznych i zachęcających do zmiany palmtopa funkcji systemu znalazła się jedna, dość psująca pozytywny wizerunek mobilnej nowości spod znaku Redmond. Jest nią sposób działania synchronizacji za pomocą protokołu TCP/IP, czyli poprzez m.in. Internet, LAN i Wi-Fi...