Handspring jeszcze nie rentowny, ale ambitny
Handspring ogłosił wyniki finansowe za czwarty kwartał roku fiskalnego (drugi kalendarzowego) 2001. Przychody firmy wyniosły 61 mln USD - o 18% więcej niż w tym samym kwartale zeszłego roku, ale o 5% mniej niż kwartał wcześniej. Straty sięgnęły 32,4 mln USD, co daje spadek o 29 centów na akcji. Były mniejsze, niż prognozowali analitycy, spodziewający się obniżki cen akcji o 32 centy. Do tego doszły koszty produktów zalegających w magazynach, przestarzałych i inne, wynoszące niemal 35 mln USD.Ostatni kwartał nie był łatwy dla Handspringa - z jednej strony cała branża borykała się ze zmniejszonym ogólnym popytem na palmtopy, z drugiej przedsiębiorstwo zostało wciągnięte przez usiłującego się pozbyć nadwyżek magazynowych Palma w wojnę cenową. Dodatkowym niekorzystnym dla Handspringa czynnikiem było wejście na rynek Palma m505, który przyczynił się do wzrostu udziału swojego producenta w rynku z 62,1% do 69,4%, między innymi właśnie kosztem Handspringa, który stracił aż 4 punkty procentowe.Dyrektor generalna Handspringa Donna Dubinsky uważa jednak, że wyniki firmy za cały rok podatkowy dają powody do dumy - udało się dostosować do zmiany klimatu ekonomicznego, zaplanowano obcięcie wydatków bez zmniejszania inwestycji w rozwój (m.in. poprzez zwolnienie sporej części personelu, czasową rezygnację z rozbudowy nieruchomości i niektórych programów marketingowych). Dubinsky określiła też trzy najważniejsze cele Handspringa na rok podatkowy 2002: osiągnięcie zysków ze sprzedaży palmtopów do końca 2001 roku, przesunięcie punktu ciężkości w inwestycjach na produkty i usługi związane z komunikacją bezprzewodową i uzyskanie przez firmę rentowności z całokształtu działalności do czerwca 2002.Równocześnie z wynikami finansowymi za rok podatkowy 2001 ogłoszono nominację dotychczasowego wiceprezesa ds. marketingu i sprzedaży Eda Cooligana na dyrektora operacyjnego Handspringa. PalmInfocenter