Czy e-książka to jeszcze książka?
Nowojorski sędzia federalny Sidney H. Stein odmówił wydania nakazu wstrzymania sprzedaży książek w formie elektronicznej przez RosettaBooks. Wnioskowało o to należące do koncernu Bertelsmann wydawnictwo Random House, od lutego pozostające w sporze prawnym z RosettaBooks o prawa do elektronicznych wersji książek wydanych na podstawie kontraktów zawartych jeszcze zanim zaczęto uwzględniać w nich prawa do tej formy publikowania.RosettaBooks rozprowadza 8 tytułów, m.in. powieści Kurta Vonneguta i Williama Styrona, "papierowe" prawa do których posiada Random House. Twierdzi ono, że kontrakty z autorami implikują również prawa do wersji elektronicznej. Sędzia Stein uważa jednak, że pozew Random House nie ma zbyt mocnego uzasadnienia. Zgadza się on z argumentacją RosettaBooks, podkreślającą zasadniczą różnicę między papierową a elektroniczną wersją książki, jaką jest inny sposób nawigacji oraz możliwość przeszukiwania i dostosowywania wyglądu publikacji do potrzeb i gustu użytkownika.W razie wygranej elektronicznego wydawnictwa w tym precedensowym procesie rynek e-literatury przeżyje prawdziwy boom - dostępne staną się tysiące tytułów wydanych jeszcze przed nastaniem ery e-książek. A będą one rzeczywiście smakowitym kąskiem dla wydawnictw - z szacunków Random House wynika, iż w ciągu najbliższych pięciu lat 17,5% przychodów z działalności wydawniczej generowane będzie właśnie przez ten segment rynku. Również tradycyjni wydawcy - w tym i Random House - chcieliby uszczknąć nieco z tego tortu. Nowo powstająca konkurencja wydawnictw internetowych może im jednak skutecznie w tym przeszkodzić - teraz wszystko w rękach nowojorskiego sądu federalnego. CNet o procesie Random House - RosettaBooks