Tym razem wydaje się, że to Twitter w swojej aplikacji zaimplementował nieco bardziej złożone rozwiązanie - przede wszystkim rozmowa z daną osobą ma formę pojedynczego wątku, a nie komentarzy do konkretnego filmu / obrazka jak w dziele konkurencji. W związku z tym, możemy w dowolnym momencie przysłać zarówno filmy jak i wiadomości tekstowe (w Instagramie trzeba zawsze zacząć od zdjęcia / klipu).
Trochę dziwnie rozwiązano jednak kwestie dostępu do ekranu z listą rozmów - nie jest to po prostu kolejna karta na ekranie głównym. Sekcja zawierająca prywatne wiadomości ukryta jest za lewym brzegiem wyświetlacza i otwiera się ją za pomocą gestu. Nie każdy jednak na to wpadnie, wiec lepiej było przenieść tę część w bardziej widoczne miejsce.
Najnowszą wersję Vine możecie już pobierać z App Store oraz Google Play (w ogóle nie wspomniano o wersji dla mobilnych okienek, także nie wiadomo kiedy można się spodziewać aktualizacji dla niej).