Na Androidzie jest już dosyć duży wybór przeglądarek internetowych. Mamy systemową, Chrome'a, Firefoksa, Operę, Dolphina i wiele innych. Teraz do tego grona dołączyła kolejna, stworzona przez zespół odpowiedzialny za Go Launchera, o czym donoszą panowie z serwisu Android Police. Program nazywa się Next Browser i jak większość tego typu projektów do renderowania stron internetowych wykorzystuje silnik WebKit.

Jak poinformowali na swoim profilu w serwisie Twitter twórcy aplikacji Tapatalk, udostępniona została w końcu publiczna beta czwartej wersji ich programu dla Androida. Interfejs został stworzony od nowa i teraz wykorzystuje motyw Holo. Oprócz tego, pojawiła się między innymi obsługa powiadomień push i możliwość modyfikacji obrazków przed ich załączeniem do posta (przy pomocy edytora Aviary).

Ostatnio głośno zrobiło się o kłótni Microsoftu i Google o świeżo udostępnionego klienta serwisu YouTube dla mobilnych okienek, o którym pisaliśmy w pierwszej połowie maja. O co poszło? Oczywiście głównie o pieniądze, a dokładniej o brak reklam w aplikacji stworzonej przez Giganta z Redmond. Prócz tego, Google narzekało też na opcję pobierania filmów i nie respektowanie blokad odtwarzania na urządzeniach mobilnych nałożonych przez twórców materiałów multimedialnych zgromadzonych w YouTube.

Po udostępnieniu finalnej wersji Opery z silnikiem WebKit, wielu użytkownikom nie spodobało się nowe wydanie. Narzekają oni na gorszą wydajność aplikacji, brak funkcji (np. synchronizacji zakładek) czy nowy interfejs. Twórcy przeglądarki postanowili więc ponownie udostępnić poprzednią wersję (o czym informują na swoim blogu) do czasu usunięcia przynajmniej części wad wymienionych wyżej.  

Facebook jest dosyć znany z kontrowersji wokół prywatności danych swoich użytkowników. Ta historia na pewno nie pomoże mu oczyścić swojego imienia w tej kwestii. Otóż, jak odkryli redaktorzy z serwisu Android Police, aplikacja Facebook Pages Manager dla Androida zawiera dosyć poważny błąd.  

Podczas Google IO pokazany został nowy mechanizm beta-testowania aplikacji dla Androida, który wykorzystuje infrastrukturę Google Play oraz portal społecznościowy Google+. Teraz, jak donosi Android Police, mamy już pierwszą popularniejszą aplikację korzystającą z nowego systemu. Mowa o widżecie DashClock opisywanym przez nas jakiś czas temu.  

Niedawno, prawie dwa miesiące po udostępnieniu pierwszej bety, pojawiło się finalne wydanie zupełnie nowej wersji Opery dla Androida z silnikiem renderującym pochodzącym z projektu Chromium (będącego podstawą dla Google Chrome). Co ciekawe, mimo wbudowania w program technologii znanych z Opery Mini, nadal pozostaje ona dostępna jako osobna aplikacja. Jak już pisaliśmy przy okazji testów wersji beta, poza innym silnikiem renderującym nowa Opera wprowadza też zupełnie nowy interfejs oraz prosty czytnik wiadomości.

Niedługo po tegorocznym Google IO, firma z Mountain View udostępniła odświeżoną wersję aplikacji klienckiej usługi Drive. Zmodyfikowany został odrobinę interfejs, który teraz zawiera nowy widok miniatur oraz wysuwane z lewego brzegu ekranu standardowe menu, pokazane przez inżynierów Google na konferencji. Oprócz tego, w końcu pojawiła się opcja pobierania plików do pamięci urządzenia (trafiają do tego samego katalogu, co te pobrane przez przeglądarkę).

Google ostatnio udostępnia sporo aktualizacji swoich aplikacji mobilnych. Nie inaczej sytuacja wygląda w wypadku przeglądarki Chrome. Oprócz aktualizacji dla systemów desktopowych, z kilkudniowym opóźnieniem wyszła nowa wersja dla Androida. W stabilnym wydaniu pojawił się tryb pełnoekranowy, pasek adresu zaczął pełnić rolę paska wyszukiwania (jego zawartość nie zmienia się już na URL wyszukiwarki, nadal pozostaje jedynie wyszukiwana fraza), a na tabletach przytrzymanie przycisku wstecz wyświetla historię stron odwiedzanych w danej karcie.