W trakcie koncertu Concert Companion odbiera wysyłane przez specjalnie oddelegowanego muzyka drogą bezprzewodową króciutkie notatki, opisujące aktualnie grany fragment muzyki. Opracowane przez autora przewodników po muzyce klasycznej Roberta Wintera informacje mają jednorazowo po cztery-pięć linijek, tak aby słuchacz zdążył faktycznie posłuchać tego, o czym czyta, i zostały przygotowane w wersjach dla zupełnych laików i dla osób nieco obeznanych z muzyką. Po marcowych testach w Kansas City użytkownicy pozytywnie wyrażali się o tym pomyśle jako o pomocy w lepszym zrozumieniu utworu.
Zdecydowanie mniej entuzjastyczni są koledzy po fachu Valliere'a - główne zarzuty wobec takiego zastosowania palmtopów to odwracanie uwagi słuchaczy od muzyki, i to nie tylko słuchaczy korzystających z Concert Companiona, ale i ich sąsiadów, a także zawężanie odbioru muzyki głównie do kanału intelektualnego; nie każdy uważa, że zrozumienie utworu od strony formalnej pomoże w jego emocjonalnym odbiorze.
Roland Valliere jest przeciwnego zdania - według niego dzisiejszy słuchacz jest na tyle odległy i czasowo, i duchowo od klasycznych kompozytorów, że potrzebuje teoretycznego wsparcia, żeby w pełni docenić ich kunszt i wartość danego dzieła, podobnie jak np. napisy wyświetlane podczas obcojęzycznych oper. Również orkiestry, jak mówi, powinny iść z duchem czasu. Autor programu przyznaje jednak, że wykorzystywane w tej chwili Sony Clié mogłyby zostać zastąpione innymi urządzeniami, o np. słabiej świecących ekranach.
Źródło: New York Times.
Palmtop w operze
Komórka na sali koncertowej? A fe! Palmtop na sali koncertowej? Jak najbardziej - przynajmniej według Rolanda Valliere, jeszcze w zeszłym roku dyrektora Kansas City Symphony, a obecnie twórcy oprogramowania Concert Companion, które ma wspomóc współczesnego słuchacza w rozumieniu muzyki klasycznej.