Nie wrócimy na CeBIT...
Z tytułowym stwierdzeniem można spotkać się najczęściej, wśród tajwańskich firm, które w tym roku wystawiały się na hanowerskich targach CeBIT. Jak podaje organizator, Tajwan był wśród wystawców jednym z liczniej reprezentowanych krajów. W tym roku swe stosika miały 602 firmy z tego rejonu, gdzie rok temu liczba ich była nieco większa (711). DigiTimes wśród wielkich nieobecnych, którzy pojawiali się w poprzednich latach, wymienia m.in. firmy Shuttle, HTC, Acer, BenQ. Nie zapowiada się by firmy te wróciły na CeBIT w przyszłym roku. Podobnie zresztą jak ASUS i Gigabyte, które po raz ostatni prezentowały się w tym roku na CeBITcie. Sami producenci urządzeń mobilnych, z kategorii tych głupszych i bardziej inteligentnych komórek, jak i palmtopo-telefonów, preferują 3GSM World Congress w Barcelonie, który odbywa się zawsze kilka tygodni wcześniej przed CeBITem. W przyszłym roku zapewne jeszcze mniej firm związanych z PDA pojawi się w Hanowerze, gdyż skupią się one właśnie na tej wcześniejszej imprezie. Dlaczego CeBIT podupada? Jak twierdzą przedstawiciele powyższych firm, główną przyczyną jest trudność uzyskania kontaktu z tak zwanym "klientem decyzyjnym", odwiedzającym targi z myślą o nawiązaniu współpracy z wystawcami. Nie zapominajmy, że CeBIT jest głównie imprezą mającą na celu ułatwienie kontaktu producenta z odbiorcą masowym, a nie tylko pokazanie swych nowych rozwiązań zwykłym cywilom, którzy zapłacą te kilka "ojro" za bilet.