Pierwsza wersja Gizmondo
Gizmondo powstaje z grobu
Gizmondo to urządzenie przez wielu od samego początku skazane na porażkę, które faktycznie poległo, na rynku opanowanym przez wszelkiej maści odmiany Nintendo, Sony PSP i inne przenośne konsole. Nawet fani urządzeń klasy PDA nie wróżyli tej nowej konsoli do gier specjalnie udanej przyszłości. Wszak o tym czy dany produkt tego typu sprzeda się dobrze czy też nie, praktycznie nie decydują jego parametry, czy oprogramowanie stanowiące jądro systemu (tutaj Windows CE), ale ilość dostępnych gier. Gizmondo pod tym względem kulało od samego początku, zresztą tylko szaleniec mógł zakładać, że ugryzie choćby kawałek tego tortu. Tymczasem osoba odpowiedzialna za Gizmondo, która szybko zniknęła gdy projekt umarł a inwestorzy stracili sporo gotówki, planuje wskrzesić swoje dziecko.
Nowe Gizmondo ma być tanie - tylko 99 USD, a w momencie premiery rynkowej, pojawić ma się przynajmniej 35 gier dedykowanych dla tej konsoli. Wywiad z ojcem Gizmondo, niejakim Carlem Freerem, przeczytać można na blogu Hansa Sandberga.