Choroba spod znaku micro
Gdy przyzwyczaimy się do jakiegoś standardu - czy to kart rozszerzeń w PDA, czy innego schematu powielanego przez producentów urządzeń, często jest tak, że firmy zaskakują nas implementacją jakiś nowinek technicznych, które nie do końca chcielibyśmy widzieć w swych urządzeniach. Doskonałym przykładem jest np. touchpad zamiast joypada lub pokrętła jog-dial, albo zamiana slotu na karty SD/MMC w miniSD. Tyle że, ledwo zdążyliśmy się do nowego standardu kart przyzwyczaić, najwięksi producenci wypuścili już PDA ze slotami microSD - użytkowników czeka kolejna wymiana nośników danych. Niestety wszystko wskazuje na to, że zanosi się na kolejną rewolucję spod znaku mini/micro.
Tym razem jednak chodzi o gniazdo synchronizacyjne. Niegdyś każda firma produkująca PDA miała własny standard tego złącza, ale w ciągu ostatnich kilku lat wyraźnie widoczna jest unifikacja gniazda synchronizacyjnego - 99% firm wybrało standard miniUSB. Wszystko byłoby OK, gdyby nie komunikat prasowy USB Implementers Forum. Ogłosili oni, że opracowali nowy standard gniazdek USB - jak się domyślacie microUSB, które mają na celu powoli wypierać standard miniUSB w urządzeniach przenośnych. Oczywiście wszystko zależy od producentów PDA. Wcale nie muszą oni bowiem iść tutaj z biegiem czasu i myślę że akurat w tym przypadku nikt im tego nie będzie miał za złe.