Paluszek ładowany z portu USB
Widziałem już w sieci ładowarki do akumulatorków - np. baterii typu AA, czyli popularnych paluszków, zasilane z gniazda USB peceta. Według mnie to już lekka przesada - skoro mamy peceta to i zwykłe gniazdo zasilania też powinno znajdować się w pobliżu. Jednym słowem nie jestem zwolennikiem wszystkich tych gadżetów podłączanych / zasilanych z portu USB. Choć przyznam, że jak zobaczyłem baterię paluszka, który po rozłożeniu ukazuje wtyczkę USB to pomyślałem sobie "genialne rozwiązanie". Tutaj przynajmniej nie trzeba targać ze sobą osobnej ładowarki, a gdy bateria rozładuje się, można naładować ją ponownie korzystając z dowolnego peceta - czy to w domu, w biurze, czy w k@fejce na wakacjach.