Już w lutym przyszłego roku na rynku pojawi się moduł GPS przygotowany specjalnie dla Apple iPhone. Urządzenie to o nazwie locoGPS występuje w formie podpinanego pod port komunikacyjny gadżetu, który pozwoli na lokalizowanie pozycji użytkownika na Google Maps lub innej aplikacji, która być może pojawi się do momentu premiery rynkowej locoGPS. Moduł ten kosztować ma 89 USD i oparty będzie na chipsecie SiRF Star III. Obecnie iPhone nie pozwala na komunikację bezprzewodową z sinozębymi odbiornikami GPS. Tyle że po udostępnieniu pakietu SDK, jakiś zdolny programista powinien szybko dopisać odpowiedni kod, dodający lub może odblokowujący profil komunikacji szeregowej w technologii Bluetooth, a wtedy locoGPS przestanie być już tak atrakcyjnym produktem. Ponadto chodziły przecież plotki na temat wbudowanego modułu GPS, który teoretycznie iPhone powinien posiadać. Może jego też uda się odblokować? Filmik prezentujący prototypowy egzemplarz locoGPS znajdziecie w głębi tego newsa.

Jeśli baterie o większej pojemności zbytnio pogrubiają według Was PDA, a noszenie dodatkowej baterii czy to na wymianę czy w formie doładowarki ("klocek" o pojemności kilku tysięcy mAh ze złączem do podpięcia kabla ładującego) też nie wchodzi w grę, to jest jeszcze jeden podobny produkt. Co prawda to też taka doładowarka, ale nieco bardziej praktyczna, szczególnie dla tych, którzy potrafią długo pracować z PDA w ręce. Jest to bowiem bransoletka z gniazdkiem miniUSB, która według danych producenta pozwala przedłużyć życie konsoli Nintendo DS o 28 godzin, lub Sony PSP o 4.5 godziny. Trudno powiedzieć jak sprawa ma się w przypadku PDA, ale na jakieś 1 - 1.5 ładowania powinno wystarczyć - bateria ma pojemność 1.500mAh. Produkt jakkolwiek pomysłowy, to jednak nie najciekawszy pod względem stylistyki.

Co ta dziwna kula z logo SonyEricsson robi na biurku? Jak to co - odtwarza muzykę! Ten ciekaw obiekt o średnicy 10 cm to nic innego jak bezprzewodowy głośnik znany jako MBS-100. Wykorzystuje on technologię Bluetooth (profil A2DP) i zapewnia do 5 godzin pracy na wbudowanej baterii o pojemności 900mAh lub 50 godzin czuwania. Kula ta waży 225 gramów. Podobny produkt zaoferuje również Nokia, choć w przypadku tych głośników oznaczonych symbolem MD-6 nie wiele można jeszcze powiedzieć. Fotki obu tych gadżetów znajdziecie w głębi newsa.

Detektory sieci WiFi w postaci samodzielnych urządzeń to chyba produkt niszowy. Choć nie mam dostępu do badań rynku, to wydaje mi się że inwestowanie w taki gadżet mija się z celem - szczególnie dla posiadacza PDA. Mogę jeszcze rozumieć użytkowników laptopów, którzy nie chcą biegać z włączonym komputerem w poszukiwaniu aktywnego punktu dostępowego w jakimś centrum handlowym czy na lotnisku. Mimo że wcześniej nie przeszłoby mi nawet przez myśl by kupić wspomniany detektor, to ostatnio zmieniłem zdanie. A wszystko to za sprawą podkoszulki, która to właśnie posiada funkcję wykrywania sieci WiFi. Otóż gdy znajdziemy się w pobliżu jakiegoś punktu dostępowego, logo WiFi umieszczone na klatce piersiowej zaczyna mrugać - tym intensywniej im silniejszy jest sygnał sieci bezprzewodowej.

Technologia tworzenia układów elektronicznych znajduje się już na takim stopniu zaawansowania, że współczesne odbiorniki GPS mieszczą się w obudowach o wielkości porównywalnej z wymiarami pudełka zapałek. Nowością jest natomiast stworzenie odbiornika-breloka o jeszcze bardziej kompaktowych wymiarach i mniejszej wadze. Redakcja the::unwired podała informację o najnowszym produkcie firmy Proporta, czyli o odbiorniku GPS mogącym służyć również jako brelok do kluczy. Proporta znana była do tej pory głównie z produkcji etui do urządzeń klasy PDA.

Zegarek z GPSem? To już nic nowego. Na rynku roi się od takich czasomierzy zdolnych lokalizować pozycję użytkownika, wyświetlając liczbowo jego współrzędne, bo o mapach w takich gadżetach można raczej pomarzyć. Gdyby jednak do takiego zegarka dodać moduł Bluetooth i pozwolić na komunikację z innym urządzeniem, to stał by się on znacznie bardziej atrakcyjnym produktem. Tak się składa, że taki zegarek jest już dostępny nawet na polskim rynku. Nosi on nazwę Mainnav MW-705 i poza mierzeniem upływu czasu i wyświetlaniem go na 1.5" ekranie, posiada wbudowany odbiornik GPS na układzie SiRF Star III, a także moduł BT 2.0. Oferuje on czułość na poziomie -159dBm i czasy zimnego, ciepłego i gorącego startu odpowiednio 42, 38 i 6 sekund.

Najwyraźniej producenci kart pamięci doszli do wniosku, że można wreszcie zrobić coś wspólnie. No i zabrali się do pracy. Wynikiem tego będzie stworzenie nowego formatu kart pamięci, nazwanego Universal Flash Storage (UFS). Wszystko po to, aby klient mógł otrzymać nośnik kompatybilny z szeroką gamą urządzeń bez potrzeby korzystania z adapterów, który dodatkowo charakteryzował się będzie dużą pojemnością i znacznie szybszym czasem dostępu. Co ciekawe, firmy takie jak Nokia, Samsung a nawet Sony, wyraziły zainteresowanie oraz aprobatę dla projektu, jeszcze zanim międzynarodowa organizacja JEDEC Solid State Technology Association zdążyła zatwierdzić wynalazek. Nokia podała, że czas dostępu do pliku o objętości 4GB może zostać skrócony z trzech minut - przy obecnej technologii, do kilku sekund korzystając z nowej. Producenci mają jeszcze sporo czasu. Projekt nowego standardu kart pamięci powinien otrzymać ostatnie szlifwy do 2009 roku. Wtedy to pierwsze karty i pierwsze czytniki trafią do urządzeń mobilnych.

Redakcja witryny Mobile-Review opublikowała test MBW-150, czyli najnowszego sinozębego zegarka SonyEricsson, pełniącego rolę pilota dla naszego telefonu komórkowego. Za jego pomocą nie tylko odrzucimy nadchodzące połączenie - po wcześniejszym zerknięciu na mały wyświetlacz z numerem dzwoniącego, ale również zmienimy odtwarzaną z aparatu piosenkę na kolejny utwór. Urządzenie które dotarło do ekipy powyższej witryny nie jest jeszcze ostatecznym produktem, a zatem w finalnej wersji co nieco może się jeszcze zmienić. Artykuł ten poświęcony jest konkretnie wersji Music tego zegarka - jeśli pamiętacie jeszcze z naszej zapowiedzi MBW-150, dostępne będą jego trzy różne edycje.

Czyżby Apple postanowił wypuścić nawet własną biżuterię? Na to wygląda. Tyle że tytułowy pierścionek nie służy wyłącznie jako ozdoba naszego palca. Jest to bowiem bezprzewodowy pilot dla iPoda lub iPhone. Za pomocą iRing - jak inaczej mógłby się on nazywać? - będziemy mogli bezprzewodowo sterować multimediami posiadanego odtwarzacza marki Apple. iRing wyposażony jest w moduł Bluetooth oraz niewielki wyświetlacz OLED (będący jednocześnie logo producenta), pokazujący status urządzenia. Nie sądziłem że doczekam czasów, kiedy i pierścionek podłączać trzeba będzie do ładowarki - w tym przypadku producent zaleca ładowanie co 2 dni. W komplecie jest estetyczna stacja dokująca, która dostarcza energii naszemu cacku. Niestety na pytania kiedy, gdzie i za ile, nie mamy jeszcze odpowiedzi.