Ostatnie newsy
Xiaomi zdecydowanie nie ma szczęścia do swojego pierwszego urządzenia z czystym Androidem na pokładzie. Firma kilka razy wstrzymywała aktualizację do Oreo, ostatnio zaś po udostępnieniu Androida 8.1 z dosyć poważnym błędem znów trzeba było wstrzymać aktualizację.
Telefony z logo BlackBerry i systemem Android nie są znane z szybkiego udostępniania aktualizacji systemu. Wręcz przeciwnie. Co prawda łatki zabezpieczeń są udostępniane dosyć szybko, to już na duże aktualizacje czeka się bardzo długo, o ile się w ogóle doczeka.
Do tej pory, nie licząc Huawei, ciągle słyszeliśmy od producentów urządzeń z Androidem, że nie da się dodać wsparcia dla Project Treble poprzez aktualizację systemu. Cóż, OnePlus postanowił te firmy zawstydzić i dodał wsparcie dla Treble w aktualizacji dla modeli 5/5T.
OnePlus robi coraz lepszy sprzęt i oprogramowanie, ale niestety do tej pory słabo sobie radził ze wspieraniem tego oprogramowania w dłuższym okresie czasu (firma potrafiła ogłosić koniec aktualizacji systemu po roku). To na szczęście w końcu się zmienia.
Mi A1 jest pierwszym urządzeniem od Xiaomi z czystym Androidem na pokładzie i widać, że chiński producent "uczy się" stosowania takiego wydania - najpierw były spore problemy z aktualizacją do Oreo, teraz natomiast firma wypuściła Androida 8.1 z dosyć poważnym błędem.
Od kilku tygodni posiadacze Nokii 7 Plus mogą testować betę Androida P na swoich telefonach. Kilka dni temu zaś HMD uruchomiło publiczne testy nowego wydania Androida dla chińskich odmian Nokii 6.1, 7, 7 Plus oraz Sirocco.
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o problemach jakie mieli posiadacze Nokii 7 Plus, którzy postanowili dołączyć do testów Androida P (otrzymywali czerwcowe łatki zabezpieczeń dla Oreo, których instalacja skutkowała uszkodzeniem systemu). Kilka dni temu producent udostępnił natomiast aktualizację do nowej wersji Androida P.
W kwietniu tego roku pisaliśmy, że HMD planuje udostępnić posiadaczom Nokii 2 od razu Androida 8.1, ponieważ Google dodało w nim szereg optymalizacji pod kątem urządzeń z niewielką ilością pamięci (zarówno wbudowanej jak i RAM). Wówczas nie podano jednak żadnych terminów. W końcu jednak się doczekaliśmy.
W połowie maja Google nieco zaskoczyło użytkowników, ogłaszając start publicznej bety Androida P nie tylko na swoich urządzeniach, ale także smartfonach innych producentów. Teraz okazuje się jednak, że nie wszystkie firmy należycie się przygotowały do oferowania bety.
Fiński producent smartfonów nie tylko pokazał nowe modele z niższej półki podczas swojej konferencji w Moskwie. Firma obiecała także, że planuje udostępnić aktualizacje do Androida P dla wszystkich swoich smartfonów, zarówno tych najtańszych, jak i najdroższych.